Yonash napisał(a):Silnik musi mieć spore obroty, by nie zgasnąć. Dla kursanta, który jeździł Micrą, przesiadka na nie elastyczny silnik jest pierwszym źródłem stresu.
Szczerze mowiac, to jakos nie potrafie sobie tego wyobrazic aby auta o malej pojemnosci, malej mocy a co wazniejsze o malym momencie obrotowym odbiegaly od siebie. Tu klania sie co najwyzej umiejetnosc operowania sprzeglem ( sam smigam POLO 1,2 diesel na 3 cylindrach. )
Yonash napisał(a):Sprzęgło bierze ostro przy samej podłodze. Kursant do większości manewrów podczas egzaminu potrzebuje półsprzęgła, takie coś w tym pojeździe nie istnieje.
Osmiele sie stwierdzic, ze bzdety waszmosc piszesz, takich rzeczy to nawet w ERA'rze niema.
Yonash napisał(a):Silnik gaśnie, lub szarpie autem, kursant wpada w przerażenie
Typowa oznaka, ze kursant nie panuje nad autem i do konca nie zakumal, jak nalezy operowac sprzeglem. Moi kursanci sa czasami zmuszeni aby z lekcji na lekcje przesiasc sie do zupelnie innego auta, i jakos nie majja problemu z ruszaniem, przynajmniej po kiku ruszeniach jest OK.
Yonash napisał(a):Egzaminator... ciąga kursanta po uliczkach z ograniczeniami do 20 km (na jedynce się nie jeździ tylko się rusza),
No wybacz ale wiekszych bzdur to juz dawno nie czytalem ! Kursant musi umiec zachowac sie w kazdej sytuacji. Licencji z podwojnym zerem ( do zabijania ) nie dostaje sie za friko ! Wlasnie w uliczkach o ktorych wspominasz kursant uczy sie jezdzic a co wazniejsze zrozumiec przepisy i wykazac sie mysleniem. Od swiatla do swiatla to kazdy duren potrafi.
Bo ja jedynce sie rusza i przzejezdza gora 5 m, potem zmienia sie na dwojke !. Nie znam auta ktore na II – gim biegu bez gazu jedzie szybciej niz 20 km/h, wiec gdzie problem ? Moze w tym, ze czasami niektorzy sa za malo rozgarnieci i nie potrafia sciagnac nogi z gazu i postawic ja na wszelki wypadek pod fotel aby tego gazu przypadkiem nie dodac ?
Yonash napisał(a):obroty są potrzebne by auto jechało, nie stanęło w miejscu.
Troche wiedzy technicznej tez by Ci sie przydalo. Obecnie wszystkie auta sa na wtrysku, co za tym idzie pompa wtryskuje tyle paliwa aby silnik bez ksztuszenia sie pracowal,
Yonash napisał(a):Zdający, stary wyga z milionem km na koncie, prawko utracone za punkty. Egzaminator informuje zdającego, że nie podoba mu się jazda jaką on prezentuje i w sumie ocenia go negatywnie.
I tacy sie trafiaja, lacznie z taxowkarzami. I wlasnie ci maja najwieksze problemy, bo nie potrafia zrozumiec, ze maja pokazac najprostsza forme prowadzenia pojazdu, ale musza wykazac sie m/i rozgladaniem sie, a tego wlasnie nie robia – zzera ich rutyna. W takim przypadku niestety trzeba pocwiczyc i z tego trzeba zdac sobie sprawe !
Yonash napisał(a): Jadą więc znowu na parkingi i torturują parkowanie różnymi sposobami, aż w końcu zabrakło kierunkowskazu przy zatoczce i egzaminator z ulgą mógł obwieścić; drugi błąd, egzamin negatywnie.
Pierdu, pierdu, stary wyga radzi sobie z takimi zadaniami z palcem w dupie !
Yonash napisał(a):Winszuję dyrektorowi WORD W Jeleniej Górze dobrego przygotowania egzaminatorów do swojej pracy, jak i odpowiedniego sprzętu do zdawania. Z taką ekipą i takimi samochodami planowana zdawalność na poziomie 10% ma jak w banku... Szwajcarskim banku.
Moze wlasnie to doprowadzi do tego, ze niektorzy zrozumieja, ze po wyjezdzeniu 30 godzin nie kazdy nauczyl sie poruszac z punktu „ A „ do „ B „ ? Bo o jezdzie to nawet nie wspomne !
Zeby nie bylo, znam z autopsji podejscue egzaminatorow do egzaminowanych i generalnie nie jest ono najlepsze ( pisalem kiedys o tym w innym temacie ). Niestety gdybym byl sam egzaminatorem, to co niektorych oblalbym juz za sposob jaki otwieraja drzwi auta lub jak do niego wsiadaja – od razu widac, ze nic z tego nie bedzie
Pozatym, dalej z uporem maniaka bede twierdzil, ze Osrodki Egzaminujace musza pozbyc sie parku maszyn i zaczac kozystac z pojazdow OSK – wiele by sie zmienilo na lepsze, zwlaszcza, ze szkolacy bylby przy egzaminie, co w pewnych przypadkach skutecznie utemperowalo by zapedy panow egzaminatorow !
