oblałam(em) parę razy na łuku...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

oblałam(em) parę razy na łuku...

robiąc go na kręcenie kierownicą lub inny "sposób"
16
33%
orientując się na linie plus pachołki i korygując tor jazdy
33
67%
 
Liczba głosów : 49

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez bananananas » piątek 10 lutego 2012, 17:54

Chyba proporcje nie ulegną już większym zmianom - najwyraźniej szkoły, które uczą na "sposób" mają podstawy do poczucia, że sprzyjają zdaniu egzaminu.

Z perspektywy kogoś kto zmienił metodę ze sposobu na niesposób ;) i odniósł sukces (egzamin zdany) chciałabym jednak zachęcić osoby mające kłopoty na egzaminie do nauki jeżdżenia na lusterka. A to moje argumenty:
1. Można się uczyć samemu, mając dostęp do jakiegokolwiek samochodu i kawałka miejsca. Łuk nie musi być taki sam jak na placu. Za pachołki mogą służyć patyki wetknięte do PET-ów wypełnionych piaskiem, a linię można ułożyć z czegokolwiek, np. kamieni, doniczek itp.
Da się nauczyć, mnie zajęło to w sumie około dwóch godzin, odkąd zauważyłam, że muszę się skupiać na punkcie przecięcia linii z lusterkiem, zamiast na całej linii widocznej w lusterku. A nie jestem utalentowana :twisted:
2. Ma się większe panowanie nad samochodem i możliwość naprawienia błędu lub w ostateczności zahamowania dla uniknięcia wyjechania za linię czy potrącenia pachołka. Skręt kierownicy jest mniejszy, cała uwaga skupiona jest na drodze, wyjściowe warunki w rodzaju kąta ustawienia pojazdu, odległości od linii, położenia pachołka, mają nieporównanie mniejszy wpływ na wykonanie całości zadania.
3. Dla egzaminatora takie wykonanie łuku świadczy o rzeczywistej umiejętności prowadzenia pojazdu i mamy plusika, który czasem może przesądzić o wyniku egzaminu. Być może są egzaminatorzy, którzy preferują "sposoby", ale trudno mi uwierzyć, żeby byli w większości;)
bananananas
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 10 grudnia 2011, 15:14

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez ania74 » sobota 11 lutego 2012, 18:23

Ja też oblałam egzamin 4 razy (!!!) na łuku, chociaż z parkowaniem na mieście nie miałam najmniejszych problemów (!). W końcu instruktor nauczył mnie tzw. "sposobu" i od tego czasu łuk mam w małym palcu.
Nauczył mnie najprostszej metody z możliwych : wjazd do przodu oczywiście normalnie, starać się zająć miejsce jak najbardziej na środku koperty. Kierownica musi być na prosto. Wsteczny. Jedziemy prosto do momentu kiedy pachołek stojący w rogu koperty będzie mijał nasze - prawe oczywiście - lusterko. W tym momencie wykonujemy szybki obrót kierownicą o 360 stopni w prawo. Pokonujemy tak łuk, kiedy w lusterkach widzimy już linie proste pasa ruchu również szybko odkręcamy o 360 stopni w lewo. Wtedy już patrząc przez tylną szybę, łatwo kierować się na drugą kopertę i korygować tor jazdy.
Nie ma bata zawsze wyjdzie jeśli zachowa się te wszystkie rzeczy : środek koperty, koła na prosto, bardzo wolna jazda, szybkie obroty kierownicą.
Co więcej , po jakimś czasie, a godzin dodatkowych miałam naprawdę dużo i każde zajęcia zaczynałam od placu, dzięki tej metodzie zaczęłam powoli pokonywać rękaw jadąc do tyłu nie stosując żadnego patentu.
Tak naprawdę , manewr ten moim zdaniem jest w późniejszej jeździe nie przydatny, bo jak mówię , z parkowaniem samochodu nie miałam od początku żadnych problemów :)
Życzę powodzenia w płynnym pokonywaniu pasa ruchu ;)
ania74
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 10 lutego 2012, 17:05

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez szofer80 » niedziela 12 lutego 2012, 17:47

Też widziałem jak instruktorzy uczą "sposobem" pokonywanie łuku do tyłu. Powinno być to zabronione, wyrządzają krzywdę kursantom, co będzie jeśli przyjdzie im (kursantom) w realnej jeździe cofnąć na łuku o o innym promieniu??? jakiego "sposobu" wtedy użyją? Uczenie "sposobu" i zdanie "sposobem" to nic innego jak kolejne obejście przepisów zaraz po niesłychanie prostych testach które można "sposobem" wkuć na blachę.

Przeczytajcie do jakich idiotycznych sytuacji doprowadzić może zdawanie "sposobem":

cytat z artykułu:

" Osoba egzaminowana, kręcąc kierownicą wykorzystywała pamięciowy sposób pokonywania pasa ruchu podczas cofania. Na kierownicy pojazdu egzaminacyjnego był wytłoczony symbol sygnału dźwiękowego w postaci trąbki. Położenie tejże trąbki na kierownicy, w stosunku do tyczek na placu manewrowym, było dla tej osoby swoistym punktem odniesienia, mającym zapewnić bezbłędne cofanie po pasie ruchu. Pomimo to doszło do błędu najechania na tyczkę. Osoba ta pytana po egzaminie, dlaczego nie zdała, odpowiedziała, że przyczyną wyniku negatywnego było... "zgubienie trąbki"! – opowiada Tadeusz Muszyński, egzaminator nadzorujący WORD w Toruniu."
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez reassor » poniedziałek 13 lutego 2012, 15:43

Mnie od początku uczono na linie i lusterka.
Miałem dopiero jeden egzamin i plac przeszedłem.

Łuk ledwo - za pierwszym razem było super ale wystawałem 2-3cm poza pole zatrzymania.
W tym momencie wizja oblania na łuku tak wzrosła (tylko 2 próby), że za ostro wszedłem jadąc tyłem co potęgowało tą panikę i potencjalne oczekiwanie na poprawkę (3 miesiące). Wiedziałem też, że jak się zatrzymam to obleję więc zaryzykowałem i odbiłem między słupkami mimo to egzaminator miał do mnie żal - i jechał po mnie jak dyrektor podstawówki na chuligana.

Na pewno podobnie się czuje człowiek gdy popełni błąd na mieście. Ale tutaj np. przy parkowaniu niema obowiązku płynnej jazdy co na łuku jest debilizmem.
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Nawmar » poniedziałek 13 lutego 2012, 16:08

szofer80 napisał(a):Też widziałem jak instruktorzy uczą "sposobem" pokonywanie łuku do tyłu. Powinno być to zabronione, wyrządzają krzywdę kursantom, co będzie jeśli przyjdzie im (kursantom) w realnej jeździe cofnąć na łuku o o innym promieniu??? jakiego "sposobu" wtedy użyją? Uczenie "sposobu" i zdanie "sposobem" to nic innego jak kolejne obejście przepisów zaraz po niesłychanie prostych testach które można "sposobem" wkuć na blachę.



Zrozum, że niektórzy nie dają sobie rady z jazdą na lusterka. Wtedy masz wybór, pół kursu siedzisz na łuku albo uczysz na sposób. A gadanie, że potem nie da rady gdzieś wycofać jest śmieszne. Przecież jak ktoś zacznie już jeździć to nabywa doświadczenia i obycia z samochodem. Więc takie cofanie nie powinno być problemem, przynajmniej nie dużym, a jak będzie miał ktoś problem, to się zatrzyma, podjedzie ciut do przodu itd i da radę. To nie egzamin, że zatrzymać się nie można.
Nawmar
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 13 kwietnia 2009, 20:35

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez szofer80 » poniedziałek 13 lutego 2012, 16:32

Ale tu nie chodzi o jazdę "na lusterkach", tu chodzi o to żeby świeżo upieczony kierowca był w stanie wykonać cofanie na łuku od dowolnym promieniu byle nie sposobem,czyli nie czymś co umie wykonać tylko na pamięć. byłem kiedyś świadkiem podobnego zdarzenia jak kobieta nie umiała zawrócić "na trzy", musiałem wysiąść i pomagać jej kręcić kierownicą przez drzwi bo inaczej stałaby w poprzek i blokowała drogę a może nawet wjechała do rowu, wybacz ale takich kierowców nie chcemy.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Nawmar » poniedziałek 13 lutego 2012, 18:42

szofer80 napisał(a):Ale tu nie chodzi o jazdę "na lusterkach", tu chodzi o to żeby świeżo upieczony kierowca był w stanie wykonać cofanie na łuku od dowolnym promieniu byle nie sposobem,czyli nie czymś co umie wykonać tylko na pamięć. byłem kiedyś świadkiem podobnego zdarzenia jak kobieta nie umiała zawrócić "na trzy", musiałem wysiąść i pomagać jej kręcić kierownicą przez drzwi bo inaczej stałaby w poprzek i blokowała drogę a może nawet wjechała do rowu, wybacz ale takich kierowców nie chcemy.

Zgodzę się z Tobą i też bym chciał żeby tak było, ale czasami się to nie opłaca. Właśnie może ta Pani której pomogłeś uczyła się jazdy łuku na lusterka i nie była zbyt pojętna, dlatego tam siedziała 10h i zabrakło czasu na ćwiczenie innych manewrów jak zawracanie "na trzy".
Z tego co wiem na egzaminie łuk ma zawsze ten sam promień, więc niespodzianek nie ma. Nie z każdego zrobisz "mistrza" kierownicy. Wiadomo uczymy ludzi, żeby zdali egzamin, ale też umieli potem jeździć poza trasami egzaminacyjnymi. Jednak do łuku mam takie podejście i tyle, kiedyś wszystkich chciałem uczyć na lusterka, teraz robię selekcję po kilkunastu przejechaniach.

Nie wiem czemu się tak uczepiłeś, tego cofania po łuku po egzaminie. Sam sobie odpowiedz kiedy tak cofałeś w takiej wąskiej dróżce i to z takim zakrętem?:) W normalnej jeździe masz więcej czasu, nie ma stresu, zatrzymujesz się, możesz się pobawić lusterkami itd dadzą sobie radę. Ekstremalnych przypadków nie rozpatruję, bo są osoby, które nie powinny mieć prawa jazdy.

pzdr
Nawmar
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 13 kwietnia 2009, 20:35

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Asilma » środa 15 lutego 2012, 15:37

Z perspektywy czasu uwazam, że ten łuk nie jest taki głupi...Czegoś tam uczy...Tylko co innego egzamin a co innego późniejsze jezdżenie. Ja tez za 1 razem oblałam łuk...Instruktor uczył mnie na pamięc a ja w stresie egzaminacyjnym spanikowałam i wjechałam w pachołek...A dzień wczesniej jeździłam po łuku vanem 2 razy szerszym i dłuzszym od "L" i patrzyłam na linie a nie jechałm na pamięc i mi wychodziło...
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez reassor » środa 15 lutego 2012, 21:17

ja dziś w tym śniegu wziąłem sobie 3h jazd i było super :D
na placyk pojechaliśmy - cały śniegiem zawalony - obejrzałem tylko gdzie przebiega trasa i za każdym razem się udało nawet nie widząc linii :D
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Tomasz2222 » czwartek 16 lutego 2012, 01:05

Tak tylko łuk ma sugerować pas drogi po którym się poruszasz tak jakbyś jechał szosą po swoim pasie jadąc do przodu i do tyłu z tym że na prawdziwym ruchu zasada jest jedna do przodu po pasie przecież na szosie nie wolno do tyłu jechać rozumiem parkowanie czy wzniesienie to normalne jedziesz do przodu,a potem wycofać ale łuk ma sugerować pas ruchu jezdni i po co na nim cofać ????? zrozumiem też zawracanie z wykorzystaniem skrzyżowania też trzeba trzymać się swojego pasa ale na łuku to dla mnie jest nie do zrozumienia.
Tomasz2222
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 09 listopada 2011, 18:36

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Wyder » czwartek 16 lutego 2012, 01:46

Tomasz2222 napisał(a):... przecież na szosie nie wolno do tyłu jechać....


Od kiedy? :shock:
Prawo jazdy: ABCDE
T - chyba odpuszczę... ale zrobię licencje pilota.... WYCIECZEK:P
Wyder
 
Posty: 174
Dołączył(a): czwartek 13 stycznia 2011, 19:12

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Tomasz2222 » czwartek 16 lutego 2012, 01:57

naucz się kojarzyć pojęcia nie pisałem cofać czy zawracać ale jechać czyli masz przejechać z punktu A do punktu B tyle że nie przodem ale tyłem z jednego miasta do drugiego a tego raczej nie wolno bo to jest niewykonalne :D :lol: .
Tomasz2222
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 09 listopada 2011, 18:36

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez malaczarna » czwartek 16 lutego 2012, 02:17

Robienie sposobem jest dobre ale trzeba zawsze umieć kontrolować jeszcze sytuację lusterkami i szybą :) takie przynajmniej jest moje zdanie :) wiem coś na ten temat :D uczyłam się robić go sposobem ale na egzaminie (1 egzamin) przegapiłam pachołki :D zaczęłam później kręcić niż powinnam i dzięki kontroli na lusterkach i szybie udało mi się go zrobić :) egzamin niestety i tak był oblany;p później jak powtarzałam sobie łuk na dodatkowych jazdach to robiłam go już zupełnie na wyczucie, na 2 egzaminie też i wiem, że nie ma szans żeby mi nie wyszedł bo poprzez kontrolę zawsze jestem w stanie korygować jazdę :)
12.01.12 -> plac (+), miasto (-)
15.02.12 -> plac (+), miasto (+)
malaczarna
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 14 lutego 2012, 04:30

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez bananananas » czwartek 16 lutego 2012, 10:03

No właśnie, kiedy się umie korygować, to "sposobem" nie ma sensu. Wtedy wrogiem zdającego może być tylko niewyczucie samochodu.
Przeważnie samochody egzaminacyjne mają sprzęgło w lepszym stanie niż kursowe, co skutkuje dla niedoświadczonego gaśnięciem lub zbyt szybką jazdą .
Na łuku trzeba ruszać wolniutko, kiedy samochód ruszy to pedał sprzęgła w dół i pilnować nogi, bo niepilnowana ma tendencję do zwalniania pedału tak jak na kursie, co skutkuje wyżej opisanymi. Również na górce trzeba liczyć się z tym, że sprzęgło szybciej złapie, więc trzeba puszczać pedał uważniej i szybciej zwolnic hamulec.

A czy wąskie łuki nie występują w przyrodzie? W mojej występują ;) Kiedy mam dwa samochody na podwórku i nie chcę przejechać sobie drzewek, to jadę do tyłu po łuku. Parkowanie prostopadłe tyłem. Zawracanie w wąskiej lub częściowo zastawionej bramie. Wyjazd tyłem z ciasnego parkingu.
bananananas
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 10 grudnia 2011, 15:14

Re: oblałam(em) parę razy na łuku...

Postprzez Wyder » czwartek 16 lutego 2012, 16:50

Tomasz2222 napisał(a):naucz się kojarzyć pojęcia nie pisałem cofać czy zawracać ale jechać czyli masz przejechać z punktu A do punktu B tyle że nie przodem ale tyłem z jednego miasta do drugiego a tego raczej nie wolno bo to jest niewykonalne :D :lol: .


no to wyobraź sobie że na egzaminie nie masz jazdy do przodu i do tyły po pasie ruchu
tylko masz jazdę do przodu i cofanie
Dlatego na łuku jedziemy też do tyłu:P

Jak już to mogłeś napisać że nie wolno jechać tyłem bo do tyłu można. Choćby cofanie.
Choć najbardziej zastanawia mnie pojęcie "szosa".
A łuk ma za zadanie zweryfikować czy panujemy nad pojazdem. I kucie go na sposób jest dziwne.
Prawo jazdy: ABCDE
T - chyba odpuszczę... ale zrobię licencje pilota.... WYCIECZEK:P
Wyder
 
Posty: 174
Dołączył(a): czwartek 13 stycznia 2011, 19:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości