"próbny"

[ella]

U mnie przed rozpoczęciem kursu, było takie krótkie zebranie organizacyjne, gdzie wszystko człowiek sie dowiedział. Później nie było niespodzianek.

[to ja]

U mnie zanim się zapisywaliśmy właściciel wszystko wyjaśnił każdemu z osobna oraz odpowiadał na pytania... Jednak o egzaminie wewnętrznym (teoria) dowiedziałam się w połowie trwania wykładów ;) Ale poza tym zostałam całkowicie doinformowana o wykładach, jazdach, zapłacie oraz wszelkich formalnościach... A :!: O tym, że powinnam mieć przy sobie w trakcie trwania jazd dowód tożsamości dowiedziałam się pod koniec kursu :) Ale z racji tego, że w różnych miejscach kończyłam jazdy miałam przy sobie Kartę Miejską, a co za tym idzie dokument ze zdjęciem i adresem zameldowania, czyli legitymację szkolną ;)

[Lila]

Najlepiej zapytaj instruktora niech Ci wszystko wyjaśni. On przecież wie najlepiej jak to wygląda w jego szkole.

[nirnaeth]

ja miałam kurs na starych zasadach, zaczęty przed kwietniem, i tam instruktor robił egzamin wewnętrzny, tzn gdzieś na 9 godzinie teorii dostajesz test i masz go poprawnie rozwiązać. Jak nie rozwiążesz, rozwiązujesz na następnym spotkaniu. I chasasz na wykłady dopóki nie zdasz, wtedy dopiero wypuszcza Cię na miasto :)
To jest bardzo fajne bo mobilizuje do nauki :D

[Pysia]

Zapisywałam sie na kurs na starych zasadach w marcu i żadnego wewnętrznego egzaminu nie miałam.

[Aarienka]

no ja tez zapisalam sie w marcu na starych zasadach i wenetrzny musialm koniecznie zaliczyc bo bez tego ani dalej rusz...

[Snuj ze Szczecina]

ja miałam kurs na starych zasadach, zaczęty przed kwietniem, i tam instruktor robił egzamin wewnętrzny, tzn gdzieś na 9 godzinie teorii dostajesz test i masz go poprawnie rozwiązać. Jak nie rozwiążesz, rozwiązujesz na następnym spotkaniu. I chasasz na wykłady dopóki nie zdasz, wtedy dopiero wypuszcza Cię na miasto...

W niektórych Ośrodkach Szkolenia Kierowców na starych zasadach obowiązywał i dalej obowiązuje Egzamin Wewnętrzny Teoretyczny ze znajomości przepisów ruchu drogowego,tj.po iluś tam godzinach każdy musiał poprawnie zaliczyć test na komputerze, który składał się z 18 pytań.Jeżeli Egzamin został zaliczony - kursant mógł przystąpić do zajęć praktycznych.Jeżeli zaś nie zaliczył, nie był dopuszczany do praktyki - musiał zdawać do bólu.Jest to niezwykle użyteczne rozwiązanie, jeśli chodzi o proces szkolenia na zajęciach praktycznych - do JAZDY przystępuje osoba, która posiada już podstawową i poprawnie zweryfikowaną wiedze z zakresu przepisów ruchu drogowego.Teraz wystarczy zastosować wiedze teoretyczną w czynności praktyczne.

[nirnaeth]

otóż to :)