Wszystkie przepisy prawa powinny być interpretowane literalnie,chyba, że są ważne racje aby nadać im interpretację rozszerzającą albo zwężającą.
Ponieważ wszyscy to znają ,więc nie cytuję , co znajduje się w zakresie "przygotowania samochodu do jazdy". Jeśli nie ma tam szczotki , skrobaczki czy też wilgotnej szmatki do umycia tablicy rejestracyjnej, to należy przyjąc założenie ,że ustawodawca nie chciał ich tam umieścić zakładając ,że jest to egzamin na prawo jazdy , a nie na czyściciela szyb na skrzyżowaniu dróg. A to oznacza,że ustawodawca nie wymaga od egzaminowanego wykazywania się kompetencją w tej dziedzinie.
Ponieważ jednak egzaminowany , powinien wiedzieć o tym,że szyby powinny być czyste a na dachu nie może być śniegu, to w momencie gdy tak nie jest, powinien stwierdzić ,że pojazd nie jest przygotowany do egzaminu pokazując egzaminatorowi gdzie są niedociągnięcia. Usunięcie tych , jak i każdych innych niedociągnięć w pojeżdzie egzaminacyjnym należy do WORD-u.
Co gorsza, jeśli egzaminowany mimo to wyczyści samochód, to można to uznać za świadczenie materialne na rzecz ośrodka w celu osiągnięcia pozytywnego wyniku egzaminu. A to jest powód do uznania wyniku egzaminu za negatywny i zawiadomienia prokuratora (art 228 i 229 kk)
Życzę miłej zabawy w szukanie luk w tym rozumowaniu ;-)