Telefon zadzwonił na egzaminie, egzamin oblany

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez amputator » wtorek 03 czerwca 2008, 17:58

Dzieki scorpio :) Dla dociekliwych: pierwszy egzamin mialem 10 kwietnia, drugi 27 maja (dlugo to trwalo bo przesylali papiery z WORDu w Krakowie do Tarnowa).

Natomiast strasznie mnie denerwuje wasza ignorancja. Przeciez napisalem:

Wiem, ze koncentracja kierowcy nic sobie nie powinna robic z takich drobiazgow, tylko nie zapominajcie, ze to byl egzamin, warunki egzaminacyjne.


Na codzien podczas nie stresuje sie, implikujac - zadnych problemow z koncentracja. Czy to naprawde tak trudno zrozumiec? Dlatego butterflyeffect, dariex, czytajcie posty uważnie zanim cos napiszecie. Wiem, ze nie powinienem sie tak stresowac na egzamie, no ale... stalo sie. Ale na codzien uwielbiam jezdzic autem! Bez zadnej spiny (w granicach rozsadku i przepisow). I jak tu egzamin przeklada sie na praktyke??

@ Dexiu - troche sie zagalopowalem. Nie chce zmieniac calej formuly egzaminu of koz :lol: Ale owszem, troche bym zmienil. Np ciut bardziej jednostkowe podejscie do egzaminowanego. Mniej formalizmu i kurczowego trzymania sie wytycznych. Ja oblalem bo zawracalem na sygnalizacji kierunkowej (nie wydaje mi sie, zebym stworzyl zagrozenie, jak cos to poprawcie), a wielu ludzi przechodzi choc wcale nie powinno, bo ma braki, ktore egzamin/egzaminator nie zawsze wylapie. Bo skupia sie np. na wlaczeniu kierunkowskazow przy parkowaniu...

Dodatkowo @ dariex - specjalnie czekalem z tym watkiem do czasu az zdam egzamin. Zeby sprawdzic :P
amputator
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 31 maja 2008, 15:37
Lokalizacja: Krakau

Postprzez kamiles » wtorek 03 czerwca 2008, 19:59

amputator napisał(a):Ja oblalem bo zawracalem na sygnalizacji kierunkowej (nie wydaje mi sie, zebym stworzyl zagrozenie, jak cos to poprawcie)

I uważasz, że to był taki błąd, na który można było przymknąć oko? ...zagrożenie - zależy jak je rozumiesz, bo jeżeli chodzi Ci o to, że akurat nikogo nie było na tej drodze i mogłeś sobie pojechać, to równie dobrze można byłoby uważać, że jak dojeżdżasz do skrzyżowania, na którym nie ma żywej duszy i przejedziesz na czerwonym, to... przecież nic się nie stanie - zagrożenia nie było, bo nie było komu zagrozić...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez knq » wtorek 03 czerwca 2008, 20:37

I tak nic nie przebije gadki, ktora zaslyszalem w WORDZIE:
ostatnio jak zdawalam to zapomnialam wlaczyc 3 razy kierunku, a potem zgasl mi na przejezdzie i oblal mnie - takie lapowkarstwo! :D
Gdzież są mechanicy i elektromechanicy w moim kochanym mieście?
------------------------------------------------------------
Renault Megane I '97r. 1.6 90 KM (LPG)
knq
 
Posty: 53
Dołączył(a): sobota 08 marca 2008, 18:54

Postprzez amputator » wtorek 03 czerwca 2008, 21:13

kamiles napisał(a):
amputator napisał(a):Ja oblalem bo zawracalem na sygnalizacji kierunkowej (nie wydaje mi sie, zebym stworzyl zagrozenie, jak cos to poprawcie)

I uważasz, że to był taki błąd, na który można było przymknąć oko? ...zagrożenie - zależy jak je rozumiesz, bo jeżeli chodzi Ci o to, że akurat nikogo nie było na tej drodze i mogłeś sobie pojechać, to równie dobrze można byłoby uważać, że jak dojeżdżasz do skrzyżowania, na którym nie ma żywej duszy i przejedziesz na czerwonym, to... przecież nic się nie stanie - zagrożenia nie było, bo nie było komu zagrozić...


Byli ludzie na drodze. Ustapilem im pierwszenstwa i pojechalem.

Dlaczego zakladasz, ze moj tok myslenia jest tak prymitywny? Zeby ci to ladnie pasowalo do twojego wywodu? Masz jakies podstawy, zeby sadzic, ze tak wlasnie pomyslalem?

Wczesniej podczas egzaminu nie robilem zadnych bledow. Bardzo prawdopodobne, ze (procz feralnego zawracania) obeszlo by sie bez zadnych.

I tak, zdziwie was panowie jakobini - uwazam, ze moj przejazd, choc nie idealny, byl bardzo dobry i bezpieczny. Popelnilem (poniekad sprowokowany) blad; manewr jaki czesto widuje na ulicach (pozostaje dla kierowcow bez konsekwencji nawet przy obecnosci policji). W porownaniu z niektorymi wyczynami kierujacych to naprawde nie jest cos co zasluguje na bezwgledne potepienie (w kazdym razie w moim przypadku: poprawna ocena sytuacji, blad spowodowany dekocentracja, natychmiastowa refleksja).
amputator
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 31 maja 2008, 15:37
Lokalizacja: Krakau

Postprzez dariex » wtorek 03 czerwca 2008, 21:49

amputator napisał(a):Dlatego butterflyeffect, dariex, czytajcie posty uważnie zanim cos napiszecie.

własnie czytam bardzo uważnie,stąd ta uwaga ;)

Btw- za ten "bardzo dobry i bezpieczny manewr" zawracania na sygnalizatorze kierunkowym,dostaje się parę punktów karnych ;)
I o dziwo! Oblewa się egzamin- uwierzysz?
Próbujesz tu trochę na siłę wtrynić własną logikę.
amputator napisał(a):Popelnilem (poniekad sprowokowany) blad

Na litość..Zawróciłeś w miejscu niedozwolonym-zapewne więcej tak nie zrobisz ale tutaj czy zaćwierkał ptaszek czy zaszczekał piesek- nieuwaga była Twoja i Twój spalony egzamin.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.Prawko już masz,a nadal roztrząsasz jednoznaczną skądinąd sytuację.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kamiles » wtorek 03 czerwca 2008, 22:23

amputator napisał(a):Dlaczego zakladasz, ze moj tok myslenia jest tak prymitywny? Zeby ci to ladnie pasowalo do twojego wywodu? Masz jakies podstawy, zeby sadzic, ze tak wlasnie pomyslalem?

mam - mówisz, że nie wydaje ci się, abyś stworzył zagrożenie, zaraz po tym, jak podkreślasz zbytni formalizm egzaminacyjny - nie żałujesz popełnienia błędu, żałujesz, że ktoś go zauważył i wyciągnął konsekwencje...
sorry, ale na drodze nie ma miejsca na Twoje "wydaje mi się" - nie chciałabym być ofiarą kogoś komu coś się wydawało
amputator napisał(a):Wczesniej podczas egzaminu nie robilem zadnych bledow. Bardzo prawdopodobne, ze (procz feralnego zawracania) obeszlo by sie bez zadnych.

no i bardzo dobrze - a sytuacja z oblanego egzaminu może przynieść korzyść - może już nigdy takiego błędu nie popełnisz...
amputator napisał(a):I tak, zdziwie was panowie jakobini - uwazam, ze moj przejazd, choc nie idealny, byl bardzo dobry i bezpieczny.

"idealnych" i przekonanych o swojej nieomylności kierowców na drodze obawiam się najbardziej
amputator napisał(a):Popelnilem (poniekad sprowokowany) blad; manewr jaki czesto widuje na ulicach (pozostaje dla kierowcow bez konsekwencji nawet przy obecnosci policji).

sorry, ale to dziecinne tłumaczenie - ja jestem mniej winny, bo to pan mnie rozproszył, a poza tym inni tak robią... człowieku - to Ty sam odpowiadasz na drodze za swoje decyzje i zachowania!
amputator napisał(a):W porownaniu z niektorymi wyczynami kierujacych to naprawde nie jest cos co zasluguje na bezwgledne potepienie

nikt Cię bezwzględnie nie potępił - jedynie oblałeś egzamin i tyle...

A teraz życzę szerokiej drogi i nie porównywania się z innymi w stylu "oni robią gorsze rzeczy na drodze, to mi też wolno".
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Rafix » czwartek 05 czerwca 2008, 13:48

amputator napisał(a): W porownaniu z niektorymi wyczynami kierujacych to naprawde nie jest cos co zasluguje na bezwgledne potepienie (w kazdym razie w moim przypadku: poprawna ocena sytuacji, blad spowodowany dekocentracja, natychmiastowa refleksja).
To prawda, inni robią znacznie gorsze rzeczy. Ale nie chodzi to o to co robią inni, tylko o zwyczajne złamanie przepisów. A przepisy zostały stworzopne po to, żeby je znać i ich przestzregać.
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości