Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez loser » wtorek 26 lutego 2008, 14:36

sindy napisał(a): wpad łam uderzejąc o krawężnik.. doc wysoki na który nie wjechałam.. zostałam oczywiście "pouczona" że to źle.. sprzeciwiłam się, ale wykonalam drugą próbę..


Dobrze, że się sprzeciwiałaś. Źle, że nie wykorzystałaś tego jako pretekstu do pozezowania na boki i przed siebie. Trzeba było zobaczyć jak stoi auto, jak są lusterka w stosunku do innych pojazdów, słupa, drzewa, może przód auta, może rama szyby.
Wrzucić migacza, wsteczny, ciut cofnąć. Pozezować i to jest miejsce gdzie trzeba było przy ponownym parkowaniu stanąć.
Wjeżdżać powoli, wcisnąć hamulec. Nawet jak zrobiłabyś to zbyt energicznie i autem by zatrzęsło to nie miałby prawa za to Ciebie oblać.
Zaciągnąć mocno ręczny. I przy zaciągniętym ręcznym zmienić bieg (tylko później pamiętać zwolnić ręcznik).
Czasami przy wciśniętym nożnym nie chce zmienić się bieg. Wówczas trzeba poluzować nożny hamulec ale wtedy obsunie się samochód.
Jak jest krzywo, bezpieczniej zaciągać ręczny.

Jak inne auta stoją tak samo jak wjeżdżasz, tzn one stoją przodem ty wjeżdżasz przodem. To lusterka Twojego samochodu powinny być na wysokości ich lusterek.



sindy napisał(a): w godzinach 13-14 slonce ladnie swiecilo tak ze sygnaly z bliska nie bnyly widoczne(zielone czerwone.zolte).. zaufalam mu ze wie c o robi.. ..



Nie widziałaś świateł, to wiadomo. A jakie było światło jak kazał Tobie jechać, a jakie jak wcisnął hamulec, to nie wiesz.
Na przyszłość, szukać podwójnego sygnalizatora, jak nie ma ani na górze ani na słupie (taki mały na wysokości głowy kierowcy), Dokładnie wpatrywać się w światła. Moment zmieniania się zauważysz pomimo słońca, tylko musisz wtedy patrzeć się na sygnalizator.




Ps. Krzyczeć nie powinien.
Choć czy krzyczał to nie wiem. Niektórzy egzaminatorzy, usztywniają się przed kamerą, mają oschły ton głosu. Nie jest to odstresowujące dla egzaminowanego.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez cman » wtorek 26 lutego 2008, 14:49

loser napisał(a):Dobrze, że się sprzeciwiałaś.
(...)
Nawet jak zrobiłabyś to zbyt energicznie i autem by zatrzęsło to nie miałby prawa za to Ciebie oblać.

Ta? Koleżanka napisała, że uderzyła w krawężnik z prędkością 5 km/h, zakładając że faktycznie była to taka prędkość, to patrząc przez pryzmat uderzenia w krawężnik, była to prędkość bardzo duża. Samochodem i osobami w środku musiało co najmniej solidnie rzucić.
I umówmy się, że mimo wszystko tę prędkość można by uznać za dyskusyjną, więc załóżmy, że ktoś uderza w krawężnik przy prędkości 10 km/h i nie ulega już wątpliwości, że spowoduje to co najmniej wygięcie felgi. Ale wszystko jest cacy, parkowanie zaliczone, tak?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez loser » wtorek 26 lutego 2008, 16:08

cman napisał(a):
loser napisał(a):Dobrze, że się sprzeciwiałaś.
(...)
Nawet jak zrobiłabyś to zbyt energicznie i autem by zatrzęsło to nie miałby prawa za to Ciebie oblać.

Ta? Koleżanka napisała, że uderzyła w krawężnik z prędkością 5 km/h, zakładając że faktycznie była to taka prędkość, to patrząc przez pryzmat uderzenia w krawężnik, była to prędkość bardzo duża. Samochodem i osobami w środku musiało co najmniej solidnie rzucić.
I umówmy się, że mimo wszystko tę prędkość można by uznać za dyskusyjną, więc załóżmy, że ktoś uderza w krawężnik przy prędkości 10 km/h i nie ulega już wątpliwości, że spowoduje to co najmniej wygięcie felgi. Ale wszystko jest cacy, parkowanie zaliczone, tak?



Brawo Cman.
Wyrwałeś z kontekstu dwa zdania i połaczyłeś je ze sobą.
Szkoda, żeś nie zauważył, że pomiędzy nimi było m.in napisane:


loser napisał(a): Źle, że nie wykorzystałaś tego jako pretekstu do pozezowania na boki i przed siebie. (...). Pozezować i to jest miejsce gdzie trzeba było przy ponownym parkowaniu stanąć.
Wjeżdżać powoli, wcisnąć hamulec. .
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

Postprzez sindy » wtorek 26 lutego 2008, 16:32

Słuchajcie każdy z Was ma troszkę racji, ale ja odwołałam się i zapis z kasety zobaczy sobie komisja. Wiem że egzaminatorzy mają oschły ton głosu.. ale to był typowy nakaz.. ciężko zachować się w sytuacji w ktorej zostajesz oblana za dotknięcie krawężnika( 5km na h to była po prostu przenośnia tego jak BARDZO powoli jechałam) i nawet jesli było to troszkę za mocne..(ja tego nie odczułam) to następonym razem starałam się przyhamować maksymalnie.. mimo tego i tak uderzył tyleże lżej.. ale wtedy już nie doczepił się o to tylko o co innego. Na korektę mi nie pozwolił chociaż tłumaczył mi to bardzo zawile tym że mog ę to robić tylko gdy nie wjadę. Jestem w stanie to zrozumieć aczkolwiek stał za mną samochód któr chciał ruszyć od razu po moim wjeżdzie.. gdybym próbowała zrobić korektę przy wycofaniu uderzyłabym w niego. Fakt wiele z Was powie że mogłam poczekać aż odjedzie. Ok, ale parking był umiejscowiony na małej ulicze między domkami na wzniesieiu.. gdybym wycofała miałabym kilka sekund na zrobienie korekty.. może udałoby mi się,.. ale poddenerwowana 1 podejściem ("NIEUDANYM!") mogłabym wjechać na ten krawężnik w desperacji gdyż ilość metrów od miejsca parkowania do ujścia wzniesienia była niewielka. około 30m.. Czy rozpędzony samochód zdążył by zahamować wyjeżdzając na wzniesienie? Nie wiem czy napisałam to dość jasno heh.. a co do pasów przed czerw. światłem były tylko dwa.. jeden dla ruchu przeciwnego, drugi dla mojego.. :) nie było mowy o pomyłce co do pasów. Problem w tym,że mało ludzi składa odwołania, wirzą egzaminatorom bo boją się, że jak na n ich zn,ow natrafią też ich obleje. Ja nie jestem jedną z tych osób.. Śmiało mogę powiedzieć,że egzaminator wykazał się brakiem kultury, krzyczał i nie zwracała się do mnie z należytym szacunkiem. Mimo,że jestem młodą osobą dla niego jestem Pani. Więc nie może mowić to mnie "daj dowód" , "niech Ci będzie" itd. A i jeszcze jedno, egzamin jest zakońvzony gdy powie o tym egzaminator. Możemy wrócić do ośrodka po 40min lub od razu po oblaniu jeżeli nie stworzyliśmy groźnej sytuacji na drodze, ale wtedy nic co robię nie jest brane pod uwagę przy ocenie ogólnej.. :)
"Bo zupa była za słona... :|"
sindy
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 25 lutego 2008, 17:20
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez cman » wtorek 26 lutego 2008, 19:10

A jeszcze co do tego światła, to nie miałaś wtedy, przypadkiem włączonego kierunkowskazu?

loser napisał(a):Brawo Cman.
Wyrwałeś z kontekstu dwa zdania i połaczyłeś je ze sobą.
Szkoda, żeś nie zauważył, że pomiędzy nimi było m.in napisane:

Nie, zauważyłem, problemów z czytaniem, ani ze wzrokiem nie mam. Z tym co napisałeś pomiędzy się zgadzam, więc to pominąłem, a ustosunkowałem się do tego, z czym się absolutnie zgodzić nie mogę.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

Postprzez sindy » wtorek 26 lutego 2008, 19:18

Nie użyłam kierunku.
"Bo zupa była za słona... :|"
sindy
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 25 lutego 2008, 17:20
Lokalizacja: Wejherowo

Re: Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

Postprzez scorpio44 » środa 27 lutego 2008, 16:09

sindy napisał(a):Nie użyłam kierunku.

Cmanowi chodziło zapewne to, czy nie miałaś go włączonego przypadkiem, np. zapomniałaś wyłączyć po wykonanym chwilę wcześniej jakimś manewrze. I to by tłumaczyło, dlaczego rozdarł się, że masz jechać prosto.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ola123 » środa 27 lutego 2008, 17:27

Po pierwsze, cokolwiek kazał zrobić, nie miał prawa podnieść głosu.
Po drugie, czy nie ma przypadkiem wprowadzonej takiej zasady, że egzaminator nie może mówić złego polecenia typu: "skręć w lewo" na skrzyżowaniu, gdzie zrobić tego nie wolno ale powinien dać polecenie: "skręć w lewo tam gdzie jest możliwość"? Bo jeżeli dobrze mi się wydaje, to nie miał prawa kazać sindy jechać na czerwonym świetle...
Avatar użytkownika
ola123
 
Posty: 35
Dołączył(a): niedziela 24 lutego 2008, 00:00
Lokalizacja: Kraków

Zastanawiam się...

Postprzez Małgorzata888 » środa 27 lutego 2008, 17:43

Dlaczego na Forum, gdzie mogą napisać swoje przeżycia i wątpliwości przyszli kierowcy, zwykle ci, którym nie bardzo idzie, którzy mają kłopoty na kursie lub którzy oblali egzamin, którzy po prostu szukają pociechy lub wyjaśnienia wątpliwości, zamiast jakoś ich wesprzeć, wysłuchać, zrozumieć, atakuje się ich.
W tym wątku wszyscy starają się udowodnić autorce postu, że nie miała racji, ze egzaminator choć cham, zachowywał się odpowiednio, a jej chodzi nie wiadomo o co i właściwie obojętne jest jak to naprawdę było, winna jest ona i już. Ale wsparcie... Kogo właściwie reprezentujecie?
I czy na pewno temu służy to Forum??

A ja uważam, że należy odwoływać się w przypadku chamskiego zachowania egzaminatora! Czy w swojej pracy ja mogłabym bezkarnie tak się zachowywać wobec petentów? Nie dajmy się poniżać, oni nie są państwem w państwie!
Małgorzata888
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 06 lutego 2008, 14:09

Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

Postprzez sindy » środa 27 lutego 2008, 18:47

Wina nie była moja i wiem o tym dobrze Pan A. ma wiele negatywnych opinii na swój temat. Ja jedynie chciałam ukazać Wam że panowie egzaminatorzy to nie tylko Ci którzy są profesjonalistami. Pewnie połowa wypowiadających się zdała za 1. razem.. myślicie że jesteście jacyś lepsi?? Mam znajomych.. zdali za 1. razem jeden kolega skasował ostatnio samochód, koleżanka siebie i mnie mało nie zabiła... Podziekuje za opinie subiektywne i totalnie oskarżające mnie. Macie prawo do wyrażania swojego zdania i każdy chyba jest tego świadomy, ale nikt z Was nie ma prawa oskarżać mnie nie znając mnie oraz moich umiejętności. Powyższa (moja) sytuacja.. miała być sytuacją KAżDą.. ukazującą.. jak bardzo jesteśmy ulegli i nie walczymy o swoje.. Dzieki za opinie wszystkich być może krytyczne ale uzasadnione.. krytyka podbudowuje ale zdania typu.. że to niemożliwe, że on tak nie mógł, że to moja wina są oskarżeniami a nie krytyką... Ze studia nadawał Jan Wężyk :D
"Bo zupa była za słona... :|"
sindy
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 25 lutego 2008, 17:20
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez piotreek23 » środa 27 lutego 2008, 18:58

ola123 napisał(a):Po drugie, czy nie ma przypadkiem wprowadzonej takiej zasady, że egzaminator nie może mówić złego polecenia typu: "skręć w lewo" na skrzyżowaniu, gdzie zrobić tego nie wolno ale powinien dać polecenie: "skręć w lewo tam gdzie jest możliwość"? Bo jeżeli dobrze mi się wydaje, to nie miał prawa kazać sindy jechać na czerwonym świetle...

Tak na wstępie witam wszystkich kierowców i nie tylko ;-).
Akurat z tematem jaki poruszyłaś sprawa jest dyskusyjna. U mnie w Poznaniu zdarza się iż w ten sposób sprawdzają czujność egzaminowanego wydają polecenie prosze skręcić w lewo,twoim zadaniem jest zrobić to tam gdzie można. Bardzo w tym temacie uczulał mnie mój instruktor bo samo polecenie nie jest sprzeczne z przepisami (np. droga główna a od niej odnogi dróg podporządkowanych np. w lewo a w co drugiej zakaz wjazdu ;-)) . Mnie na egzaminie mój poganiał słowami "..proszę pana ale dynamiczniej proszę może sie pan spokojnie do 50 Km/h rozpędzić ) a ja terefere dudki i 40Km/h :-) .
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
piotreek23
 
Posty: 42
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 17:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mycha » środa 27 lutego 2008, 20:01

O tym co napisał piotreek23 mi też mówił instruktor. Jedziemy drogą, gdzie mówi, że egzaminatorzy dają polecenie zawrócenia (droga dwujezdniowa) i trzeba się pilnować, bo najpierw jest zakaz zawracania, a dopiero później przerwa w której można zawrócić. Egzaminator teoretycznie nie wydaje polecenia niezgodnego z przepisami, gdyż nie wskazuje miejsca. Miejsce ma wybrać egzaminowany.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez piotreek23 » środa 27 lutego 2008, 20:54

Mycha napisał(a):O tym co napisał piotreek23 mi też mówił instruktor. Jedziemy drogą, gdzie mówi, że egzaminatorzy dają polecenie zawrócenia (droga dwujezdniowa) i trzeba się pilnować, bo najpierw jest zakaz zawracania, a dopiero później przerwa w której można zawrócić. Egzaminator teoretycznie nie wydaje polecenia niezgodnego z przepisami, gdyż nie wskazuje miejsca. Miejsce ma wybrać egzaminowany.

Ja tak miałem z parkowaniem. :-) Jadę a egzaminator do mnie proszę sobie po prawej stronie znaleźć miejsce do zaparkowania i zaparkować skośnie. Jako że lubie se pod nosem głośno myśleć to jadę i mowię tu nie ma miejsca,tu sie nie zmieszcze ;-) , tutaj koperta a tu znów się nie zmieszczę. Przejechałem a egzaminator na to że tu by sie pan zmieścił. Mnie w tym momencie zimmny pot ;-) ale dodaje dobrze jedźmy dalej :). Wracając do tematu w sumie podoba mi się takie podejście egzaminatorów i instruktorów bo to uczy myślenia na drodze!! i zwracania uwagi na znaki.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
piotreek23
 
Posty: 42
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 17:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez dariex » środa 27 lutego 2008, 21:41

Egzaminatorzy zwykle wydają polecenie na zasadzie:
Proszę zawrócić/skręcić etc,w pierwszym możliwym miejscu.
Nie jest to wprowadzenie w bład ale egzaminowanemu daje się wykazać co do znajomości przepisów.
Co do poleceń egzaminatora- nie moze on wydawać poleceń,które są niezgodne z kodeksem ruchu drogowego,więc jeśli egzaminator wskazuje nam miejsce do zawrócenia,tam gdzie jest jego zakaz lub namawia do zwiększenia prędkości,tam gdzie zrobic tego nie można,to jest to po prostu niezgodne z w/w i w razie gdyby był to powód oblania,to można by się odwoływać.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Niesłuszne oblanie.. Czemu? BO ZUPA BYłA ZA SłONA :|

Postprzez sindy » czwartek 28 lutego 2008, 16:34

Ja sie z choinki nie urwałam.. jechała m 20 min i ciagle miałam komendy skrec w lewo a np to nie bylo mozliwe na tym skrzyzowaniu to wiem ze musze na nastepnym. Ciągle próbujecie mi wmówić,że albo kierunek albo zły pas albo nie to skrzyżowanie albo coś.. chodziło o to że egzaminator wydał mi niestosowne polecenie nie możliwe do wykonania.. i to w bardzo chamski sposób.. dodatkowo to już nie był mój egzamin :) wy chyba nie potraficie uwierzyć, że egzaminatorzy nie są nieskazilteni.. :] a uwierzcie :)
"Bo zupa była za słona... :|"
sindy
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 25 lutego 2008, 17:20
Lokalizacja: Wejherowo

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości