sindy napisał(a): wpad łam uderzejąc o krawężnik.. doc wysoki na który nie wjechałam.. zostałam oczywiście "pouczona" że to źle.. sprzeciwiłam się, ale wykonalam drugą próbę..
Dobrze, że się sprzeciwiałaś. Źle, że nie wykorzystałaś tego jako pretekstu do pozezowania na boki i przed siebie. Trzeba było zobaczyć jak stoi auto, jak są lusterka w stosunku do innych pojazdów, słupa, drzewa, może przód auta, może rama szyby.
Wrzucić migacza, wsteczny, ciut cofnąć. Pozezować i to jest miejsce gdzie trzeba było przy ponownym parkowaniu stanąć.
Wjeżdżać powoli, wcisnąć hamulec. Nawet jak zrobiłabyś to zbyt energicznie i autem by zatrzęsło to nie miałby prawa za to Ciebie oblać.
Zaciągnąć mocno ręczny. I przy zaciągniętym ręcznym zmienić bieg (tylko później pamiętać zwolnić ręcznik).
Czasami przy wciśniętym nożnym nie chce zmienić się bieg. Wówczas trzeba poluzować nożny hamulec ale wtedy obsunie się samochód.
Jak jest krzywo, bezpieczniej zaciągać ręczny.
Jak inne auta stoją tak samo jak wjeżdżasz, tzn one stoją przodem ty wjeżdżasz przodem. To lusterka Twojego samochodu powinny być na wysokości ich lusterek.
sindy napisał(a): w godzinach 13-14 slonce ladnie swiecilo tak ze sygnaly z bliska nie bnyly widoczne(zielone czerwone.zolte).. zaufalam mu ze wie c o robi.. ..
Nie widziałaś świateł, to wiadomo. A jakie było światło jak kazał Tobie jechać, a jakie jak wcisnął hamulec, to nie wiesz.
Na przyszłość, szukać podwójnego sygnalizatora, jak nie ma ani na górze ani na słupie (taki mały na wysokości głowy kierowcy), Dokładnie wpatrywać się w światła. Moment zmieniania się zauważysz pomimo słońca, tylko musisz wtedy patrzeć się na sygnalizator.
Ps. Krzyczeć nie powinien.
Choć czy krzyczał to nie wiem. Niektórzy egzaminatorzy, usztywniają się przed kamerą, mają oschły ton głosu. Nie jest to odstresowujące dla egzaminowanego.