nie bardzo wie jak odpowiedzieć.
1. Blacksmith nie twierdzę, że wszyscy egzaminatorzy są OK, ale raz - jeszcze nie widziałem egzaminu nie wywołującego stres, dwa - właściciele OSK nie są stroną w sprawie, skargę muszą wnieść poszkodowani, trzy- w dobie telefonów komórkowych zarejestrowanie takiego zachowania jest łatwe, nawet jeżeli odbędzie się poza kamerami samochodu WROD.
2. Sankila, nie wiem jakie masz doświadczenie, ale jeżeli prowadzi się szkolenie kandydatów na instruktorów, to każdy po zapoznaniu się z materiałem, może na wykładach zapytać, a będzie to omówione. to nie jest tak, że prowadzący podaje numery dzienników ustaw i mówi: "zobaczymy się na egzaminie". liczba godzin całego kursu to 130h, na przepisy ruchu drogowego to 30h. jest jeszcze praktyka instruktorska, gdzie podczas jazdy może kandydat pytać się o różne rzeczy w czasie rzeczywistego szkolenia. więc jest kiedy omówić, oczywiście pod warunkiem, że kandydaci wcześniej samodzielnie zapoznają się z tymi aktami prawnymi i przystąpią do zajęć z wiedzą i wątpliwościami, jakie zostaną omówione. chodzi mi o to, że tego wkładu pracy własnej brak i najczęściej po poziomie wiedzy nie odróżnisz kandydata na prawo jazdy kat. B czy kandydata na instruktora w czasie szkolenia. w rzeczywistości wygląda to tak, że kandydata na instruktora trzeba wysłać na wykłady kat. B, bo jego poziom wiedzy niczym się nie różni od kandydata na prawo jazdy.
jeżeli w czasie swojej pracy instruktor ma jakieś wątpliwości, to ku temu służą coroczne warsztaty doskonalenia zawodowego.
odpowiednie narzędzia są stworzone przez system prawny tylko trzeba trochę chęci żeby to wykorzystać.
jeżeli kandydat na instruktora traktuje kurs, tylko aby otrzymać dopuszczenie do egzaminu, to taki będziemy mieli efekt. jeżeli instruktor szuka takiej oferty warsztatów, aby zaliczyć je za najniższą cenę bez obecności, to będzie jak wyżej. ale to ich wybór.
natomiast wracając do tego co napisałaś wcześniej, że nie interesuje Cię sposób szkolenia, ale efekt. masz rację, ale to jest punkt widzenia konsumenta. jeżeli kupujesz lekarstwo w sklepie, to interesuje Cię czy będzie skuteczne, czy nie. ale mimo, że tego nie widzisz, nadzór sprawdza, czy te lekarstwo robione jest z zachowaniem np. higieny i innych bliżej nam nie znanych zasad. od tego jest nadzór nad szkoleniami w zakresie kursów prawa jazdy, instruktorów, czy warsztatów. są instytucje, których jest obowiązkiem ten nadzór sprawować i muszą to robić w sposób właściwy.
natomiast ze względu na podejście kandydatów, oczekujących tylko dopuszczenia do egzaminu, nie mających chęci do pracy, nie mogąc zrealizować w skuteczny sposób swojego programu, który daje pewien poziom przeze mnie do zaakceptowania, zrezygnowałem ze szkolenia kandydatów na instruktorów, bo pod fikcją nie zamierzam się podpisywać.