Dodatkowe jazdy w dniu egzaminu?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Dodatkowe jazdy w dniu egzaminu?

Postprzez daretodream87 » poniedziałek 26 marca 2007, 13:53

Cześć, mam egzamin 17 kwietnia (wtorek)
chce kupić 2 godziny w poniedziałek i 2 godziny we wtorek, czyli w dniu egzaminu, i to tak żeby podjechać "L" pod word, czyli tak jakby przesiąść się niemal bezpośrednio z elki do samochodu na którym będę zdawał egzamin (oczywiście czas na snickersa przed samym rozpoczęciem egzaminu zarezerwowany :))
co sądzicie o tym pomyśle, wydaje mi się że bezpośrednio po jeździe samochodem ma się ruchy troche mniej kwadratowe, jak sądzicie? pozdrawiam
daretodream87
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 26 marca 2007, 13:48

Postprzez ika1237 » poniedziałek 26 marca 2007, 14:34

Bardzo dobry pomysł! Wiem z własnego doświadczenia. Jeździłam godzinkę przed egzaminem i mimo, iż się nie udało (samochód zgasł mi dwa razy na mieście), z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dużo łatwiej jest z taką rozgrzewką. Masz wrażenie jakbyś nie wysiadał zza kierownicy. Przed kolejnym też zarezerwowałam swojego instruktora. Tym razem na dwie godzinki. Mam nadzieję, że efekty będą takie, jak należy. Powodzenia.
ika1237
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 14 grudnia 2006, 15:29

Postprzez marcij » poniedziałek 26 marca 2007, 16:33

Takie jazdy bezposrednio przed egzaminem sa dosc popularne, ja jednak osobiscie na jazdach kursowych na drugiej godzinie mialem wieksze problemy z koncentracja i zdarzalo mi sie popelnic jakis glupi blad , nie zagrazajacy oczywiscie bezpieczenstwu ale egzamin za to moglbym oblac.To zalezy od tego jak sie czujesz , wiele ludzi tak robilo i sobie chwali.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez iwonkasc » poniedziałek 26 marca 2007, 18:00

Mnie sie wydaje ze dobrze robia jazdy z instruktorem przed egzaminem.. Osobiscie przy pierwszym podejsciu wykupilam jedynie dzien przed dwie godziny jazd. Wtedy sie skupic nie moglam, robilam glupie bledy, przy zawracaniu na 3 zrobilam na uliczce korek bo ciagle mi gasl samochod. Oczywiscie egzaminu nastepnego dnia nie zdalam.. Przy drugim podejsciu wykupilam jazdy u innego instruktora w dniu egzaminu.. Wszystko jeszcze raz mialam wytlumaczone, przypomniane, bylam na swiezo ze wszystkim, dostalam duzo wskazowek itd. Bylam spokojna bo wiedzialam ze jestem odpowiednio przygotowana i niczym mnie egzaminator nie zaskoczy... no i mialam racje:) Poszlo gladko i sadze ze to dzieki tym jazdom przed samym egzaminem oraz dzieki wykupieniu godzin u innego instruktora (kazdy tlumaczy po swojemu, jeden gorzej drugi lepiej...) zdalam bez wiekszych problemow :))
1) 30.01.2007 - teoria-P, plac-N
2) 13.03.2007 - ZDANE!!!!!!!!!!!! ;D
iwonkasc
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 18 stycznia 2007, 00:11

Postprzez Nazgulek » poniedziałek 26 marca 2007, 18:51

Ja tak zrobiłam. Zarezerwowałam egzamin na godzinę 10:30, a jazdy kupiłam od 8 do 10. Sama się odwiozłam pod MORD, instruktor pokazał mi w jakiej sali będę pisać testy, gdzie pojść z dowodem i udzielił kilku rad.
W czasie kursu miałam tak, że zawsze podczas pierwszych 10 minut potrafiłam robić głupie błędy. Dopiero po przejechaniu kilku skrzyżowań wpadałam w rytm i jeździłam elegancko. Dlatego musiałam się rozjeździć. Pewniej czułam się przejeżdżając potem na egzaminie przez te same uliczki co rano z instruktorem.
To naprawdę pomocna rzecz, taka ostatnia poranna jazda.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez paula72852 » poniedziałek 26 marca 2007, 20:26

Ja rowniez polecam jazdy w dniu egzaminu :D Sama tez tak zrobilam przed obydwoma, potem od razu zostalam odwieziona na egzamin. Za pierwszym razem oblalam na gorce, wiec nie mialam szansy wyjechac na miasto a za drugim jezdzilam drogami, ktorymi wczesniej jezdzilam z instruktorem i az mi sie buzia zasmiala kiedy pani egzaminatorka kazala mi zrobic zawracanie "na 3" przy PORDzie bo w tym samym miejscu robilam je kilka godzin wczesniej ;) Takze polecam :D
paula72852
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 18:16

Postprzez kwito » poniedziałek 26 marca 2007, 20:28

ja niestety w dniu egzaminu nie mogłem sobie pojeździć, bo egzamin miałem od 7 rano (teoria) a potem już czekanie w kolejce na jazdę jakoś tak do 11:30,
przed egzaminem nie jeździłem ok. 3 tygodni, ale wziąłem 2 godzinki dzień przed i bardzo się przydały :) po tak długiej przerwie nie wiem jakbym pojechał na egzaminie gdyby nie te dodatkowe jazdy
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez daretodream87 » poniedziałek 26 marca 2007, 20:36

więc tak zrobie, 2 godziny dzień przed i 2 godziny w dzień egzaminu, zobaczymy czy moj instruktor ma wtedy wolny termin, lipa jak nie :/
wtedy moze do innego sie zglosze, ale nie wiem czy warto na te dwie godziny zmienic instruktora[/b]
daretodream87
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 26 marca 2007, 13:48

Postprzez kwito » poniedziałek 26 marca 2007, 20:45

najważniejsze to pojeździć, na tym etapie powinienes już umieć poruszać się samodzielnie, więc instruktor nie musi Cię już, że tak powiem "uczyć" a tylko kontrolować błędy...
a pozatym nowy instruktor, to niezły przedbieg przed egzaminem :) możesz sobie wyobrazić, że to egzaminator i musisz pojechać tak zeby się nie przyczepił :)
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez daretodream87 » poniedziałek 26 marca 2007, 20:50

w sumie racja, wiec jak "moj" nie bedzie mogl to ide do innej szkoły jakby co, pzdr
daretodream87
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 26 marca 2007, 13:48

Postprzez bkt » poniedziałek 26 marca 2007, 22:24

Ja mialem 5 godzin jazd (po 3 nie zdanym) dwa dni wczesniej 3 w Wwie i tego dnia co egzamin o 7-9 u siebie w okolicy, potem o 17 egzamin. Te 2 godziny poswiecilem na manewry czyli glownie parkowanie i z 5 razy po luku oraz troche zjezdzielm okolice. 3 godz. wczensiej to jazda po Wwie i wylapanie glupich bledow (jakies zle ustawianie sie dopytanie o cos). Efekt jest taki ze zdalem.
Ale najwazniejsze bylo to zeby byc nie zdenerwowanym na egzaminie. Na poczatku czulem ze lapki mam takie jakies z waty :D tzn mialem wrazenie ze nie czuje rak :D ale po 20 min jazdy na egzaminie jak chciala mi pod kola wskoczyc jakas pani :> powiedzialem sobie chu... zdam to zdam nie zdam to rozjade jakas babe i jak juz sie zrelaksowalem (ale bylem skupiony) nie mialem problemu.
Mysle tez ze egzaminator przynajmniej ten moj mimo ze samochod zgasl mi z 5 razy (ktos tu wyzej pisal ze oblal za 2) ocenial sposob zachowania sie po tym fakcie tj. na skrzyzowaniu na zakrecie w lewo (taki mocny luk) gdzie samochody jechaly zza jeszcze mocniejszego luku z mojej prawej (nie wiem jaka to ulica, na odlewniczej w wwie) gdzie trzeba bardzo uwazac na te bryczki z prawej bo wszyscy szybka jada, zgasla mi fura. Odpalilem, a kolo mnie juz 2 typow (nie przepisowo) z lewej i prawej. Przez goscia z prawej nic nie widzialem, ale pojechali na szczescie we 2, ja poczekalem az bede mial widocznosc wyprulem kawalek przed autobusem i zjechalem ze skrzyzowania (tam zaraz za nim sa pasy). I problemow z gasnieciem samochodu jakby w ogole nie bral pod uwage.
bkt
 
Posty: 103
Dołączył(a): czwartek 15 marca 2007, 15:04
Lokalizacja: wwa

Postprzez Tusia » wtorek 27 marca 2007, 00:17

To doskonały sposób na pozbycie się paraliżującego strachu przed egzaminem, jazda z instruktorem odwraca uwagę od tego co nas czeka...za niedługo.Szkoda tylko, że ja po 2 godzinnej jeździe musiałam czekac na egzaminacyjną około 2 godzin bo takie były opóźnienia...zaczął powracac strach ale udało się i zdałam!
Zjadłam czekoladę z orzechami :wink: ...!
Avatar użytkownika
Tusia
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek 26 marca 2007, 23:34
Lokalizacja: Łódź

jestem na nie :)

Postprzez Aga8207 » piątek 13 kwietnia 2007, 14:23

Ja nie uważam źe branie jazd tego samego dnia co egzamin. Dzień wcześniej tak ale nie w tym samym dniu.
Niedoświadczony kierowca po godzinie czy 2 jazd nie jest już wstanie się skoncentrować na tyle by potem wytrzymać jeszcze łuk i 40 a czasem i ponad 40 min. jazdy.
Ja brałam swoje ostatnie jazdy wczoraj rano. po południu pojechałam jeszcze na plac (ale już własnym autem).
A rano 13 :!: zdałam egzamin. Za 1 razem!!! :D
Aga8207
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 02 kwietnia 2007, 22:02

Postprzez zuzanka » piątek 13 kwietnia 2007, 15:48

Ja miałam dzień przed egzaminem trzy godziny. Ale iż mi szło bardzo dobrze na jazdach, to nie niestety na placu oblałam na łuku. Więc godziny na pewno się przydadzą przed egzaminem lub w dzień egzaminu. Mi instruktor powiedział wyraźnie na sam koniec jazd, iż jak będę się trzymała zasad takich jak mnie nauczył to zaliczę. Ale stres niestety nie dał mi zdać nawet na placu. Ja na takiej prostej rzeczy zakończyłam zdawanie :( Zdałam sobie później sprawę z tego, że jak idzie się pierwszy raz na egzamin (dot. tu kobiet ), to tak jak bym szła na porodówkę, ten strach i lęk jak to będzie itp. Za drugim razem to już jest inaczej nie tak jak za pierwszym. I już teraz bynajmniej wiem jak przebiega egzamin na placyku. Również na egzamin składa się wiele czynników, które mogą również powodować negatywny wynik. No i od Nas też zależy jak podchodzimy do tego zdawania, czy na luzie czy zestresowani bardzo :)
Powodzenia w zdawaniu.
Pzdr.
Teoria 2.03 - 0 błędów.
Praktyczny 11 kwietnia, plac: -
Praktyczny 18 czerwca, plac +, miasto -
Praktyczny 5 lipca, plac+, miasto -
Praktyczny 16 lipca, plac +, miasto -
Praktyczny 31 sierpnia, plac +, miasto+
18.09 - odebrane prawko:)

zuzanka
Avatar użytkownika
zuzanka
 
Posty: 39
Dołączył(a): sobota 27 stycznia 2007, 17:13

Postprzez pcuryllo » piątek 13 kwietnia 2007, 17:07

w/g mnie "szkoda" brać dodatkowe godziny bezpośrednio przed egzaminem, dzień wcześniej to rozumie, mozna sobie pojezdzic, "wczuć" sie do jazdy. Przed egzaminem lepiej sie jest skupic na tym co ma byc.
Pozdrawiam,
Piotr Curyłło

http://kierowca-zawodowy.pl
Avatar użytkownika
pcuryllo
 
Posty: 211
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 22:24
Lokalizacja: Tarnów

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości
cron