Udało mi się zdać i teorię i praktykę za pierwszym razem. Egzamin zdawałem w WORD Bydgoszcz a egzaminował mnie facet, o którym w necie krąży opinia, że oblewa każdego i jest niesympatyczny.
Czy był sympatyczny? Hmm... Trudno powiedzieć, jego podejście określiłbym jako zimne ale nie odpychające. Skupiony był na swoich zadaniach, polecenia wydawał jasne i nie przeszkadzało mi to. Nie zadawałem głupich pytań typu "dobrze? zdałem?", jedyne pytania jakie zadawałem to pytania o to, jak dojechać na łuk z parkingu. Nie miałem pojęcia na który i gdzie jechać

Wczoraj miałem z nim egzamin praktyczny, poza jednym błędem (zbyt głębokie parkowanie równoległe, z czym oczywiście się zgadzam) wszystko pozytywnie.
Nachodzi mnie jednak refleksja, skąd się biorą takie opinie na temat egzaminatorów?
Czy ludzie faktycznie mają takiego pecha i są osoby, którym oberwie się bardziej niż innym czy po prostu nie są dostatecznie przygotowane a całe wiadro pomyj na koniec spada na egzaminatora?
Co myślicie?