Ileż można?!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Ileż można?!

Postprzez edel » środa 22 maja 2013, 13:10

Witam:) Kiedyś już ujawniłam się na tym forum przeżywając załamanie po pierwszych jazdach;) No i w sumie na obecnym etapie zaczynam żałowac, że nie zrezygnowałam wtedy.
Jestem osobą, która się wszystkim przejmuje i całą tą sprawę biorę bardzo emocjonalnie, poza tym moja ambicja cierpi, że nie potrafię sobie z tym poradzić.
Cztery egzaminy w plecy.
Pierwszy na mieście na głupim błędzie.
Dwa na łuku.
Przed ostatnim czułam się naprawdę super przygotowana i wiedziałam, że jeśli mnie stres nie zje na łuku to zdam. Instruktor mnie chwalił i sam się dziwił jak to możliwe, że nie zdalam jeszcze. I zrobiłam plac ekstra, i jeździłam po mieście, zapowiadało się fajnie, bo noga mi na sprzegle chodziła, ale nie było najgorzej;) Nie przewidziałam tylko jednej rzeczy- że ktoś uderzy we mnie. No naprawdę nie wiem jakie szczęście trzeba mieć w życiu. Egzaminator od razu powiedział, że to nie moja wina i mogłam sobie wybrać, albo szlus, albo po wszystkim wracamy po nowy samochód i kontynuujemy, więc stwierdziłam, że spróbuję. Ale to już był zmarnowany czas. Wspomnienie walącej we mnie cięzarówki, czekanie na policję, spisywanie, dmuchanie, nieco mnie wybiło z rytmu i poległam znów na głupim błędzie, którego nie mogę sobie wybaczyc:( Zwłaszcza, że zostały mi ze 3 manewry do końca.
Dzis zapisując się na kolejny zostałam jeszcze nastraszona przez pana w okienku tym, że kończy mi się ważność starej teorii i to juz chyba ostatni raz zdążę. Jakbym nie wiedziała.
Jestem na etapie,w którym wydaje mi się już, że to absolutnie niemożliwe do zrobienia, tyle zmiennych musi współgrać! Na razie mam straszny żal do siebie za wszystkie te błędy i w ogóle za ten pomysł, że zachciało mi się jeździć, a mogłam sobie za te pieniądze kupić fajny rower;)
Nie wiecie nawet jak Wam zazdroszczę, wszystkim, którym się udało. I zastanawiam sie jak w tytule- ileż jeszcze można to ciagnać, te nerwy, stres, masę pieniędzy?
edel
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 23 listopada 2012, 20:57

Re: Ileż można?!

Postprzez jasper1 » środa 22 maja 2013, 13:36

Frustrujesz się, bo widzisz tylko, że nie zdałaś, zamiast zobaczyć jak byłaś blisko, ile już potrafisz. Miałaś tym razem pecha, może niepotrzebnie zdecydowałaś się jeździć dalej po kolizji, skoro byłaś tym zestresowana. Nie pomożesz sobie mając do siebie pretensje, ale myśląc o sytuacji konstruktywnie.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Ileż można?!

Postprzez OOL-PSK » środa 22 maja 2013, 15:35

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/45 ... ,id,t.html :spoko:

A tak serio to daj sobie na luz i pomyśl, że to kolejna godzina jazdy. :wink: Stres to na egzaminie najgorsza rzecz, której niestety pozbyć się nie da, ale opanować można.
Poczytaj coś w poczekalni, pogadaj ze znajomym, zjedz coś słodkiego, a jak już zawołają na egzamin to pomyśl, że będzie fajnie.
Zaraź egzaminatora swoim optymizmem i grzecznie przewieź go po mieście. :)

@jasper1, czasem właśnie myślenie, że było blisko sukcesu wpędza człowieka we frustrację. Osobiście lepiej przeszłam egzaminy oblane na placu niż ten jeden oblany na mieście pod koniec.
27.05.2011- B za drugim
16.04.2012- BE za drugim
04.07.2012- A za pierwszym
02.08.2012- C za drugim
21.09.2012- CE za drugim
19.10.2012- prawko ABCE w kieszeni
28.02.2015 - instruktor kat. B za pierwszym
Avatar użytkownika
OOL-PSK
 
Posty: 78
Dołączył(a): sobota 28 maja 2011, 23:00
Lokalizacja: Psk\Sieradz

Re: Ileż można?!

Postprzez eLLLka » środa 22 maja 2013, 19:35

edel myślałam podobnie jak Ty, ale się zawzięłam. Mój sposób to mnóstwo godzin przejechanych z instruktorem po najtrudniejszych ulicach w mieście, wcale nie po trasach egzaminacyjnych. Suma sumarum nie było dnia bez jazdy, od poniedziałku do piątku z instruktorem, w weekendy rozjeżdżanie trawy na podwórku, maglowanie zawracania na trzy, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury i wszelkie parkowanie.
Egzamin miałam na 7:50, to chyba najlepsza pora, ulice czyste, żadnych pieszych, jeden rowerzysta się trafił. Powtarzałam sobie w głowie, że to jest tylko 40 minut, muszę dać radę. Wcześniej nerwy mi wysiadały, postanowiłam sobie, że własne nerwy mnie nie załatwią. I Ty też dasz radę.
Trzeba sobie wmówić, że się zda, choćbym nie wiem co. I nie myśleć naprzód co będzie jak nie zdam, wręcz przeciwnie.
Na wcześniejsze egzaminy jechałam już ze 140 zeta w kieszeni, żeby się od razu zapisać na kolejny egzamin. Tym razem już takiej forsy nie miałam, bo cała kasa poszła na jazdy.
I zdałam. Tobie też się uda. Jeżeli instruktor Cię chwali, mówi, że dobrze jeździsz, to musi tak być. Na egzaminie nie spieszyć się. Czas działa na naszą korzyść. Jechałam za rowerzystką osiem na godzinę i też trzymałam nerwy na wodzy, bo przecież nie wyprzedzę jej przy podwójnej ciągłej, a czas płynie...
Trzymam kciuki, będzie dobrze, na pewno zdasz, ale musisz sama w to uwierzyć. Ja już w Ciebie wierzę i mocno trzymam kciuki.e
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Ileż można?!

Postprzez jasper1 » środa 22 maja 2013, 20:33

OOL-PSK napisał(a):@jasper1, czasem właśnie myślenie, że było blisko sukcesu wpędza człowieka we frustrację. Osobiście lepiej przeszłam egzaminy oblane na placu niż ten jeden oblany na mieście pod koniec.

Pewnie, że tak. Mam jednak wrażenie, że autorka tematu akurat jest z tych co widzą, że połowy zawartości szklanki brakuje, a nie że ma pół.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:08

Zabrano mi prawko w 2009 roku.Zdawałem dziś praktyczny egzamin i oblałem. Okazało się że nie mogę się zapisać na następny termin . Muszę po raz kolejny pobrać nowy profil kandydata na kierowcę z wydziału komunikacji i zdawać po raz drugi egzamin teoretyczny , który juz raz zaliczyłem. Czy to jest normalne?
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Re: Ileż można?!

Postprzez rusel » środa 29 maja 2013, 19:14

Czy to jest normalne?


rozumiem ze zdawales egzamin jako osoba ktora skierowana zostala na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji ktore do czasu egzaminu wciaz posiadales a dokument byl "zdeponowany" po oblaniu uprawnienia straciles i papiery odeslano dlatego zaczynasz od poczatku, taki egzamin musisz zdac jako komplet teoria plus praktyka
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:19

Rusel tak mi to tłumaczono w Wordzie. Ale czy teoria mi przepada?
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:20

Rusel teorie zdałem w kwietniu.
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Re: Ileż można?!

Postprzez rusel » środa 29 maja 2013, 19:21

niestety przepada bo kierowany jestes przez staroste na teorie i praktyke jako jeden egzamin
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:28

Ale już chyba bez kursu?
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Re: Ileż można?!

Postprzez rusel » środa 29 maja 2013, 19:37

bez kursu
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:39

Rusel przybliż mi ten temat proszę jak to wygląda według przepisów. robi1968@onet.eu mój e mail lub 502474624. Albo jakiś link w temacie.
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Re: Ileż można?!

Postprzez rusel » środa 29 maja 2013, 19:47

teraz nie ma co juz przyblizac, uprawnienia sa cofniete, bedziesz mial profil i teraz jak zdasz teorie to bedzie wazna 6 miesiecy w tym czasie bedziesz mogl podchodzic do praktyki ile dusza zapragnie
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Ileż można?!

Postprzez robi1968 » środa 29 maja 2013, 19:49

Dzięki . Pozdrawiam
robi1968
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 maja 2013, 18:45

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości