Oblany za światła awaryjne

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Geoqks » czwartek 19 sierpnia 2010, 22:18

To wszystko nic !!! Dzisiaj miałem swój pierwszy egzamin na prawko i pojechałem po bandzie jak mało kto. Ale zacznijmy od początku. Testy o 9:00 zdałem bez większego stresu bez błędnie może to przez to, że na maturach i olimpiadach w liceum nauczyłem się nad nim panować w takich sytuacjach. Potem czekanie i się zaczęło ... Zimne ręce, nerwowe spojrzenia, przerażenie na widok egzaminatorów itp. Stres na maxa takiego to jeszcze nie miałem okazji doświadczyć ... Dodatkowo przede mną oblało 4 osoby z mojej grupy a ja wyszedłem na plac jako ostatni. Idę w stronę samochodu nogi jak z galarety. Przychodzi egzaminator niezbyt przyjaźnie według mnie nastawiony jak się później okazało jest to jeden z najlepszych w WORDzie (nie powiem w którym z wiadomych przyczyn). No ale wracając do rzeczy. Wylosowałem na prezentacji: sygnał dźwiękowy i światła awaryjne. I się pytam jak głupi czy mam podnosić maskę żeby sprawdzić sygnał !? ZONK ale maski nie podniosłem bo i po co ? Działa ? działa ! Potem światła włączam obchodzę samochód dookoła. Wszystko w porządku więc przygotowanie do jazdy. Fotel, lusterka (trochę za nisko), pasy, zapłon, bieg, ręczny. -"Proszę zaczynać" I jadę na delikatnym gazie żeby nie było niemrawo. Wjazd na kopertę, zatrzymanie, wsteczny, i kręcę (trochę za wcześnie) przez co doszedłem troszeczkę za blisko lusterkiem. Myślę sobie stuknę i obleje na placu od razu pot na czole bula w gardle i po hamulcu. W końcu mam jeszcze jedną próbę. Wysiadam idę na konie pasa. Tym razem łuk przejechany bezbłędnie. Potem górka. Jako, że "ręczny" to moje drugie imię nie było żadnych problemów. Wsiada egzaminator pyta czy jestem przygotowany do jazdy. Na co ja przytaknąłem i jedziemy. Światła mijania jeszcze na placu, kierunek w lewo. I niemiłe zaskoczenie. Nieprawidłowo wykonany manewr. Wiadomo stres myślę pewnie kierunek mi "wypadł". No nic kolejna szansa podjeżdżam na drugą stronę jezdni na jakiś wyjazd z posesji zatrzymuje się równolegle do osi jezdni. Egzaminator pytanie "Czy jest pan przygotowany do jazdy" Na co ja lewy kierunek nic nie jedzie sprzęgło w górę gaz i ........ Egzamin nie zdany. Nie wiem czy zdarzyło się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek i jakkolwiek nie zorientować się, że przejeździło się cały plac na światłach awaryjnych a potem wyjechać z tymi światłami na drogę. Pewnie nie ... Co więcej tak byłem roztrzęsiony, że jakoś wbiłem sobie do głowy, że to tak ma pikać i te naprzemienne kierunki na tablicy rozdzielczej też mają tak migać w samochodzie egzaminacyjnym. Nie wiem jakim cudem ale chyba mi się myślenie wyłączyło. Po tym jak usłyszałem, że wynik będzie negatywny to po hamulcach. I nie wiedząc czemu zrezygnowałem z dalszej jazdy po prostu wyleciało mi z głowy, że mogę dalej jechać z 2 błędami a egzaminator nic tylko kazał się przesiąść. Głupi jestem i zły na siebie, że nie dałem sobie szansy poczuć jak to jest jeździć na egzaminie po mieście. Kolejny egzamin 9 września i już panikuję, że przypieprzę w jakiś słupek na łuku albo przejadę przez linie lub co gorsza zawale prezentację. Normalnie nie wiem już jak się pozbyć tego stresu zawsze tak mam ile razy na jakiejś olimpiadzie w liceum na stopniu wojewódzkim przychodziło do części ustnej to ja zawsze specjalnie i z premedytacją zaznaczałem złą odpowiedzi .... Teraz to samo .. Nie żebym źle jeździł, według instruktora bardzo dobrze tylko ten stres i widmo zawalenia egzaminu. Może to przez moje negatywne nastawienie i wmawianie sobie, że nie zdam myślenie mi się wyłączyło .. Sam nie wiem .... Trochę się rozpisałem ale musiałem to z siebie wydusić bo inaczej to bym chyba na kolejny egzamin nie poszedł.
Geoqks
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 19 sierpnia 2010, 21:38

Postprzez Ekhangel » czwartek 19 sierpnia 2010, 23:08

Kolego, powiem szczerze, że z tym sygnałem pod maską mnie rozwaliłeś, że padłem i wstać nie mogę. To tak, jak ostatnio na forum toczyła się dyskusja, czy przy sprawdzaniu świateł cofania sprawdzać też przednie.

Tak czy siak, na egzaminach nietrudno o robienie głupich rzeczy, i rozumiem to. Ja na moim drugim na widok czerwonego światła na wyjeździe z ronda dostałem jakiegoś zaćmienia. Nie wiedziałem, czemu to się tak świeci, o co chodzi, co to oznacza... I gaz do dechy.

A co do "przygotowania do jazdy" - ja na trzecim i ostatnim egzaminie przygotowywałem się chyba z 3 minuty, gapiąc się na wszystkie elementy z dziwnym poczuciem, że czegoś zapomniałem. W końcu próbuję ruszyć, a tu... oj, nie zapaliłem silnika. Myślałem, że odpalił, ale za krótko przytrzymałem rozrusznik. I tak próbowałem na półsprzęgle ruszyć chyba z 10 sekund denerwując się, że będę chyba musiał dodawać gazu, bo sprzęgło wyrobione.
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez Matiss » piątek 10 września 2010, 16:41

Niema sie czym przejmować.Ja pierwszy egzamin na placu oblałem za jazde na hamulcu ręcznym.Zupełnie zapomniałem z nerwów że jest takie coś w aucie.
17.05.2010 - Pierwsza jazda
18.08.2010 - Egzamin Teoria + Plac -
30.08.2010 - Plac -
20.09.2010 - Plac + Miasto -
25.10.2010 - Plac -
25.11.2010 - Plac + Miasto +
10.12.2010 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Matiss
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 16:46
Lokalizacja: Duszniki Wlkp.

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez Geoqks » piątek 10 września 2010, 17:44

Dzisiaj oblałem po raz drugi tym razem na łuku, za ostry skręt i przejechana linia. Cóż zrobić, żyje się dalej. Liczę na to, że kolejny egzamin zakończę wynikiem pozytywnym :D
Pozdrawiam
Geoqks
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 19 sierpnia 2010, 21:38

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez zdawanieprawka147 » sobota 11 września 2010, 12:00

Ja mam taką myśl. Może nie słuszną, ale napiszę swoje zdanie najwyżej wyprowadzicie mnie z błędu. Na moim egzaminie przygotowanie do jazdy to było zadanie, które następowało po pokazaniu wszystkich elementów w samochodzie. Czyli przed łukiem, a nie po. Jeśli autor tematu dwukrotnie przejechał łuk na awaryjnych to reasumując dwukrotnie nie wykonał poprawnie zadania przygotowującego do jazdy. Przygotowanie to oczywiście fotel, pasy lusterka itd. Ale obowiązkiem kierowcy jest również sprawdzić kontrolki zanim odpalimy silnik i zaczniemy jechać. Nie powinniśmy ruszać jeśli palą się na czerwono, ale jeśli rzucimy okiem na deskę rozdzielczą i zobaczymy, że pali się coś niepotrzebnego to również powinniśmy to wyłączyć przed rozpoczęciem jazdy. Egzaminator jakby to olał i pozwolił autorowi wykonać zadanie na łuku mimo, że nie zakończył egzaminowany jeszcze zadania z przygotowaniem. Moim zdaniem nie wyłączenie świateł awaryjnych świadczy o nieumiejętności przygotowania do jazdy i zadanie nie powinno zostać zaliczone. Egzaminator powinien poinformować o tym egzaminowanego zanim zezwolił na wykonywanie kolejnych zadań. Moim zdaniem takie przygotowanie gdzie zrobimy to co teoretycznie powinniśmy i jesteśmy uczeni na kursie to podstawa, ale jeśli trzeba zrobić coś jeszcze, bo coś się włączyło, bo np. drzwi niedomknięte to należy to wykonać i dopiero zadanie powinno zostać zaliczone. Światła awaryjne nie służą do jazdy, a do sygnalizowania awarii samochodu, który jest w bezruchu. Elka egzaminacyjna na pewno żadnej awarii nie posiadała i słusznie, że oblał egzaminowany, ale moim zdaniem powinien oblać już na samym początku w momencie kiedy nie wyłączył awaryjnych przy przygotowaniu do jazdy, a nie przed wyjazdem na miasto. Egzaminator powinien powiedzieć, że zadanie nie zostaje zaliczone i dać drugą szansę jeśli przy drugiej szansie znów by nie poszło dobrze to koniec egzaminu. A tutaj autor pisze, że dwukrotnie przejechał łuk na awaryjnych. Nawet nie powinien moim zdaniem zostać dopuszczony do jazdy po tym łuku po takim przygotowaniu. No, bo kierowca musi patrzeć na to co ma włączone w samochodzie nie tylko na to czego został wyuczony na kursie. A jakby paliły się przeciwmgłowe? I potem taki kierowca, który nie patrzy na to co świeci się wyjedzie na miasto, a pogoda będzie słoneczna i piękna to ewidentnie będzie utrudniał innym kierowcom jazdę. To samo tyczy się awaryjnych. Samochód sprawny, a tan mknie przez miasto na awaryjnych jak gdyby nigdy nic wprowadzając innych w błąd, bo się nie upewnił czy wszystko jest ok. przed rozpoczęciem. Tak więc przygotowanie do jazdy nie powinno zostać zaliczone. A jeśli przygotowanie do jazdy nie zostaje zaliczone to nie ma możliwości wyjechać na miasto. Dopiero jeśli górka zostanie nie zaliczona to możliwe jest kontynuowanie egzaminu. Moim zdaniem egzaminator popełnił błąd jeśli dopuścił egzaminowanego do jazdy. Bo dwukrotnie popełnił błąd. A dwa błędy na placu skutkują przerwaniem egzaminu. I owszem oblał, ale po łuku i górce przed wyjazdem na miasto, a nie wtedy kiedy rzeczywiście popełnił ten błąd. Więc mimo wszystko przygotowanie zostało mu zaliczone? Dlaczego? Tak jak opisałam wyżej takie rzeczy świadczą o nieumiejętności przygotowania do jazdy. Nie chcę się wymądrzać, ale tak mi przyszło do głowy teraz, że egzaminator powinien nie zaliczyć mu tego zadania. A jeśli się mylę to mnie poprawcie. Jednak moje zdanie będzie i tak takie samo, bo co to za kierowca, który nie wie jakie w samochodzie palą mu się aktualnie światła i to jeszcze awaryjne nie dość że migają wielkimi zielonymi strzałkami to jeszcze jest charakterystyczny dla tego dźwięk. I egzaminowany ze stresu mógł tym się pogubić każdy popełnia błędy, ale egzaminator mimo wszystko moim zdaniem zrobił coś źle dopuszczając do dalszej jazdy. No to tyle

Wiadomo stres myślę pewnie kierunek mi "wypadł".

No, a jak Ci kierunek wypadł w Twoim odczuciu to nie mogłeś zerknąć na kontrolki?? A nie tylko domysły. Widać, że w ogóle nie wiesz co jak działa w samochodzie.
zdawanieprawka147
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2010, 22:31

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez piotrekbdg » sobota 11 września 2010, 12:30

Egzaminator jakby to olał i pozwolił autorowi wykonać zadanie na łuku mimo, że nie zakończył egzaminowany jeszcze zadania z przygotowaniem.


Bo pozwolił mu przejechać łuk z awaryjnymi? Jak to się ma do przygotowania do jazdy?

Moim zdaniem nie wyłączenie świateł awaryjnych świadczy o nieumiejętności przygotowania do jazdy i zadanie nie powinno zostać zaliczone.


Na placu nie trzeba używać żadnych świateł, nie ma nakazów obowiązujących na drogach publicznych. Jak ktoś chce to może przeciwmgłowe sobie nawet włączyć. Przygotowanie do jazdy to ustawienie fotela, lusterek, zagłowka, wysokości kierownicy, zwolnienie ręcznego, upewnienie się że kontrolki koloru czerwonego się nie palą. Palenie się świateł awaryjnych nie jest nieprzygotowaniem.

Światła awaryjne nie służą do jazdy, a do sygnalizowania awarii samochodu, który jest w bezruchu.


Na drogach publicznych jak najbardziej.

A jakby paliły się przeciwmgłowe? I potem taki kierowca, który nie patrzy na to co świeci się wyjedzie na miasto,


Jak wyjedzie na miasto to obleje za nieumiejętną obsługę mechanizmów pojazdu.

Więc mimo wszystko przygotowanie zostało mu zaliczone? Dlaczego?


Bo pewnie zrobił czynności o których wspomniałem wcześniej.

Nie chcę się wymądrzać, ale tak mi przyszło do głowy teraz, że egzaminator powinien nie zaliczyć mu tego zadania.


Na jakiej podstawie?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re:

Postprzez ks-rider » sobota 11 września 2010, 12:59

Geoqks napisał(a):Testy ...zdałem bez większego stresu bez błędnie może to przez to, że na maturach i olimpiadach w liceum nauczyłem się nad nim panować w takich sytuacjach.


Daj pokoj

Geoqks napisał(a):Wylosowałem na prezentacji: sygnał dźwiękowy i światła awaryjne. I się pytam jak głupi czy mam podnosić maskę żeby sprawdzić sygnał !?


Dobrze, ze nie otworzyles bagaznika

Geoqks napisał(a):...że to tak ma pikać i te naprzemienne kierunki na tablicy rozdzielczej też mają tak migać w samochodzie egzaminacyjnym.


Warto czasami spojrzec na deske rozdzielcza, przy okazji wlachyc jedno ucho aby slyszec kierunkowskaz.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez zdawanieprawka147 » sobota 11 września 2010, 13:22

Ok takie są zadania egzaminacyjne. Wytyczne są takie, że można jeździć na awaryjnych ok.. No to niech tak egzaminują.
Ale to nie zmienia faktu, że jak ktoś nie czai kiedy się palą awaryjne, a kiedy kierunkowskaz i co pika mu w samochodzie no to nie wiem czy taka osoba powinna mieć prawo jazdy. A to o czym mówiłam, że kierowca wyjedzie na przeciwmgłowych na miasto lub awaryjnych to nie tyczyło się egzaminu tylko tego co w przyszłości. Wtedy nikt nad takim nie będzie czuwał i nie powie mu, że popełnia błąd. I będzie jeździł święcie przekonany, że wszystko jest okej. Przygotowanie do jazdy w moim odczuciu to rzeczy które trzeba zrobić by móc bezpiecznie jeździć w ruchu miejskim, a nie tylko to, że trzeba dobrze ustawić fotel i inne rzeczy.
Ale chyba większość ludzi uczy się którym guzikiem czy pokrętłem dane światło włączyć i gdzie pokazać na samochodzie, a nie jaką kontrolką to objawia się na desce rozdzielczej.
Rozumiem, że mylę się odnośnie tego co zawarte jest w zasadach egzaminowania, ale na ludzką logikę taki osobnik nie powinien zostać dopuszczony do jazdy. Tutaj tłumaczy się, że stres go zjadł i nie zauważył. Ale potem dostał drugą szansę i znowu nie wiedział co jest nie tak. No nawet nie popatrzył na deskę.
Ale tak jak mówiłam jeśli wyprowadzicie mnie z błędu, co zrobiliście to i tak ja zdania nie zmienię. Po prostu nie będę się upierała przy swoim, ale moje zdanie pozostanie takie samo. Takie przygotowanie to nie jest dobre przygotowanie. I żeby dobrze się do jazdy przygotować trzeba sprawdzić wszystko, a nie tylko to co akurat jest wymagane na egzaminie. Szczególnie światła, bo to może zaburzyć prawidłowe funkcjonowanie na drodze i inni kierowcy nie będą wiedzieć jak interpretować zachowanie danego kierowcy, który jedzie normalnie bez szwanku, ale migają mu awaryjne. Kierowca, który chce dobrze jeździć powinien na takie rzeczy zwracać uwagę. Jak nie przygotuje się do tego na kursie czy egzaminie to potem też takie głupie błędy będzie popełniał. A wiedzieć co widnieje na desce to również podstawa.
zdawanieprawka147
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2010, 22:31

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez lith » sobota 11 września 2010, 14:59

@zdawanieprawka147
Tak jesteś fajna. Raczej wątpię, żeby ktokolwiek później jeździł na awaryjnych :mrgreen: To taki typowy przykład egzaminacyjnej głupawki i np. dla mnie zupełnie nie świadczy o umiejętnościach kierowcy, więc nie wiem czemu egzaminator miałby być nadgorliwy i jeszcze oblać wcześniej niż ustawa przewiduje :lol:

I żeby dobrze się do jazdy przygotować trzeba sprawdzić wszystko, a nie tylko to co akurat jest wymagane na egzaminie.

Pewnie na egzaminie przed wyjazdem na miasto poprosisz żeby na stację diagnostyczną podjechać i wszystko sprawdzić, bo jak inaczej masz być pewna, że samochód jest sprawny.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez piotrekbdg » sobota 11 września 2010, 16:50

Ok takie są zadania egzaminacyjne. Wytyczne są takie, że można jeździć na awaryjnych ok.. No to niech tak egzaminują.


Istotą sprawy jest to, że nie ma wytycznych na jakich światłach jeździć poza drogami publicznymi, więc nie wiem czemu egzaminator miał kogokolwiek karać za coś co według PoRD uchybieniem nie jest.

Ale to nie zmienia faktu, że jak ktoś nie czai kiedy się palą awaryjne, a kiedy kierunkowskaz i co pika mu w samochodzie no to nie wiem czy taka osoba powinna mieć prawo jazdy. A to o czym mówiłam, że kierowca wyjedzie na przeciwmgłowych na miasto lub awaryjnych to nie tyczyło się egzaminu tylko tego co w przyszłości. Wtedy nikt nad takim nie będzie czuwał i nie powie mu, że popełnia błąd. I będzie jeździł święcie przekonany, że wszystko jest okej.


Dlatego egzaminator w tym przypadku postąpił wzorcowo: pozwolił przejechać plac na oświetleniu jakie egzaminowany sobie wybrał, zaliczył poprawnie wykonane manewry i nakazał wyjazd na miasto. Nie widząc u kierującego reakcji, tzn pozostawienia włączonych świateł mijania i wyłączenia wszystkich pozostałych, przerwał egzamin z powodu niewłaściwego korzystania z mechanizmów pojazdu, to jest konkretnie świateł.

Przygotowanie do jazdy w moim odczuciu to rzeczy które trzeba zrobić by móc bezpiecznie jeździć w ruchu miejskim, a nie tylko to, że trzeba dobrze ustawić fotel i inne rzeczy.


Ale to zadanie nie nazywa się "przygotowanie do jazdy po mieście" tylko "przygotowanie do jazdy". Poza tym kolejne dwa zadania nie odbywają się w ruchu miejskim, więć nie wiem czemu np mam już jeździć na światłach mijania. Na warunki miejskie trzeba się przestawić po poprawnym pokonaniu wzniesienia, a dokładniej to nim miniemy bramę WORDu i włączymy się do ruchu.

Ale tak jak mówiłam jeśli wyprowadzicie mnie z błędu, co zrobiliście to i tak ja zdania nie zmienię. Po prostu nie będę się upierała przy swoim


Tzn przy czym? zeby oblewać wbrew prawu o ruchu drogowym?

Szczególnie światła, bo to może zaburzyć prawidłowe funkcjonowanie na drodze i inni kierowcy nie będą wiedzieć jak interpretować zachowanie danego kierowcy, który jedzie normalnie bez szwanku, ale migają mu awaryjne. Kierowca, który chce dobrze jeździć powinien na takie rzeczy zwracać uwagę. Jak nie przygotuje się do tego na kursie czy egzaminie to potem też takie głupie błędy będzie popełniał. A wiedzieć co widnieje na desce to również podstawa.


Zgadzam się, może zaburzyć. Dlatego należy karać tych co jeżdżą po mieście na niewłaściwym oświetleniu i oblewać tych co na maisto próbują wyjechać na innych światłach niż dzienne/mijania. Ale nie posuwam się do absurdu żeby karać za brak świateł kierowcę na prywatnej posesji, albo rolnika co jedzie traktorem bez świateł po swoim polu.

Ponawiam zapytanie:

Cytuj:
Nie chcę się wymądrzać, ale tak mi przyszło do głowy teraz, że egzaminator powinien nie zaliczyć mu tego zadania.

Na jakiej podstawie?


Który artykuł twoim zdaniem został naruszony?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez zdawanieprawka147 » niedziela 12 września 2010, 10:06

piotrekbdg przecież napisałam, że rozumiem Twoje wyjaśnienia i przyjęłam do wiadomości, że myliłam się.
Cytuj:
Ale tak jak mówiłam jeśli wyprowadzicie mnie z błędu, co zrobiliście to i tak ja zdania nie zmienię. Po prostu nie będę się upierała przy swoim


Tzn przy czym? zeby oblewać wbrew prawu o ruchu drogowym?


Nie. Absolutnie nie przy tym by oblewać wbrew prawu o ruchu drogowym. Nie zmienię zdania co do własnych prywatnych odczuć co do tego o czym wcześniej mówiłam. Ja Wam nie chcę nic udowadniać przecież zdaję sobie sprawę, że wiecie więcej ode mnie i się nie upieram przy tym, że to ja mam rację co do egzaminu. I nie muszę podpierać się żadnymi podstawami prawnymi, bo rozumiem co napisaliście. I rozumiem też, że to nie temat ani dział do własnych odczuć. W dziale egzaminu muszą być fakty, a nie własne przemyślenia. No to już nie ma chyba o czym dyskutować. Ja rozumiem o co chodzi już, a własne zdanie pozostawiam sobie.
zdawanieprawka147
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2010, 22:31

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez piotrekbdg » niedziela 12 września 2010, 10:53

Ja Wam nie chcę nic udowadniać przecież zdaję sobie sprawę, że wiecie więcej ode mnie i się nie upieram przy tym


Czemu mamy wiedzieć więcej od Ciebie? Przecież masz prawko więc nasz status jest jednakowy.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez ks-rider » niedziela 12 września 2010, 11:01

zdawanieprawka147 napisał(a):...większość ludzi uczy się którym guzikiem czy pokrętłem dane światło włączyć i gdzie pokazać na samochodzie.


Czyja to wina, ze kursant niewie ? Ze jest zestresowany ?

Z mojego doswiadczenia wiem, ze jezeli bylo cwiczone, omawiane to niema problemow. Kursanta trzeba przygotowac do egzaminu rowniez mentalnie, problem w tym, ze jak jest niedoszkolony to sam w to nie uwierzy.

lith napisał(a):Pewnie na egzaminie przed wyjazdem na miasto poprosisz żeby na stację diagnostyczną podjechać i wszystko sprawdzić, bo jak inaczej masz być pewna, że samochód jest sprawny.


Jezdzisz na stacje diagnostyczna ? Proponowalbym zostawic kosciol we wiosce.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez drill » niedziela 12 września 2010, 20:31

piotrekbdg napisał(a):Zgadzam się, może zaburzyć. Dlatego należy karać tych co jeżdżą po mieście na niewłaściwym oświetleniu i oblewać tych co na maisto próbują wyjechać na innych światłach niż dzienne/mijania. Ale nie posuwam się do absurdu żeby karać za brak świateł kierowcę na prywatnej posesji, albo rolnika co jedzie traktorem bez świateł po swoim polu.


Który artykuł twoim zdaniem został naruszony?


To co powiesz o sytuacji oblania egzaminu na kat.A1 za niezałożenie kasku na placu manewrowym WORD-u? Oczywiście poszło odwołanie, a w konsekwencji po drugiej próbie przeniesienie egzaminu do innej miejscowości i tu zdany za pierwszym razem.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Re: Oblany za światła awaryjne

Postprzez piotrekbdg » niedziela 12 września 2010, 21:29

To co powiesz o sytuacji oblania egzaminu na kat.A1 za niezałożenie kasku na placu manewrowym WORD-u? Oczywiście poszło odwołanie, a w konsekwencji po drugiej próbie przeniesienie egzaminu do innej miejscowości i tu zdany za pierwszym razem.


Szczerze mówiąc niewiele powiem bo na kat A i A1 nie za bardzo się znam :) Ale słyszałem kiedyś od instruktora historię o oblaniu na kat B za brak świateł mijania na placu, więc żadne nadużycie już mnie nie zdziwi.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 15 gości