Sprawa wygląda tak: w połowie lipca wyjeżdżam za granicę na dłużej, chciałem przed tym zdać egzamin (została mi tylko praktyka), ale pierwszy wolny termin to (paranoja!) 28 sierpnia. Niestety zgodziłem się na to, bo do wyjazdu nie byłem do końca przekonany.
Czy w takim razie mogę odwołać ten egzamin i zostaną mi zwrócone pieniądze? Ewentualnie czy mogę odłożyć go na okres bezterminowy (bez utraty kasy) albo załóżmy na rok do przodu? I ostatnia możliwość: jeżeli nie stawię się na praktykę 28.08 to czy za następnym podejściem będę musiał płacić całą kwotę, czy tylko jej część?