pytanie do egzaminatorów

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez scorpio44 » piątek 16 lutego 2007, 03:05

anonimowy napisał(a):jego podniesiony krzyk slyszala cala grupa i moja kolezanka ktora az sie zagotowala. to skoro tak zdenerwowalo go cos co przemilcze, bo normalny czlowiek zareagowal by zupelnie normalnie. bo to naprawde byl blachy powod.

Skoro już dokładnie opisujesz zachowanie egzaminatora a o tym, co zacytowałem, wspominasz już drugi raz, to może jednak napiszesz, o co chodziło (co go tak zdenerwowało)? ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez anonimowy » piątek 16 lutego 2007, 11:35

a moze jak napisze to, on urzeduje na tym forum, przeczyta potem trafie na niego ponownie i co wtedy ? chetnie bym napisala, zeby kolejne przypadki ostrzec jak takie sytuacje moga sie skonczyc . ale nie czesto kobiety w zaawansowanej ciazy zdaja egzamin, i podejrzewam ze nie czesto maja przypadki jak moj. wiec bardzo latwo egzaminator moze sobie przypomniec te sytuacje.
WORD - ODLEWNICZA. tylko tyle napisze.
anonimowy
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 13 lutego 2007, 17:41

Postprzez cman » piątek 16 lutego 2007, 11:54

No już nie przesadzaj, aż tylu egzaminatorów tu nie urzęduje.
Albo wyślij zainteresowanym na PW :wink:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez suwak » wtorek 27 lutego 2007, 22:56

W takich sytuacjach trzeba zupelnie zobojetniec na jakiekolwiek zachowanie egzaminatora.
suwak
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 00:52
Lokalizacja: Pruszków

Postprzez ballbinka » środa 28 lutego 2007, 14:10

Radwan napisał(a):Jeśli z góry zakładamy, że mamy uraz do egzaminatorów, to o czym tu dyskutować.


nikt nie zakłada nic takiego.... ale mam dziwne wrażenie, czytając wypowiedzi po egzaminach, że to egzaminatorzy z góry zakładają, że kandydat na kierowcę nie może posiadać na tyle umiejętności, żeby przejść przez egzamin :)

oczywiście nie można wszystkich jedna miarką, ale większość tak ma ...
WORD Wwa :) Odlewnicza :)

kurs 7 X -10 XII 06
13 I - teoria - za 1razem :)
24 II - praktyka - za 1razem :)
odbiór -12 III 07- nareszcie:D

DOSZKALAJĄCE U NAJLEPSZEGO INSTRUKTORA NA ŚWIECIE :) dzięki Arku :D
ballbinka
 
Posty: 36
Dołączył(a): piątek 27 października 2006, 11:32
Lokalizacja: Pruszków

Postprzez Dominikka » środa 28 lutego 2007, 15:55

Po to, żeby ci uświadomić, że koncentrujesz się na nieistotnych rzeczach i to może stać się przyczyną kolejnej porażki...

Sorry, ale to trochę śmieszne...

Myślę, że warto byłoby zostawić ocenę, czy jest to istotne czy nieistotne osobie, której to bezpośrednio dotyczy. Ludzie mają różny poziom wrażliwości, to co po Tobie "spłynie" dla kogoś innego może być bardzo stresujące.
Czy równie łatwo śmiejesz się z ludzi z np. arachnofobią, którzy na widok malutkiego pająka uciekają z krzykiem? Uwierz, że chociaż dla Ciebie - przykładowo - może być nieistotne, czy na biurku osoby, która przeprowadza z Tobą rozmowę o pracę, siedzi pająk czy też nie, dla kogoś z tym schorzeniem (arachnofobią) pająk jest niestety jedyną rzeczą, którą w danym momencie widzi. Rozmowa kwalifikacyjna staje się w tym momencie zupełnie bez znaczenia.
Tego typu nerwice (bo są to najczęściej nerwice) mają wiele postaci, m.in. jest też postać nerwicy lękowej zwana fobią społeczną, jej lżejsze odmiany mogą się m.in. objawiać nadmierną wrażliwością na stosunek innych ludzi do nas. A czasami może to być po prostu nadwrażliwość, która nie ułatwia bynajmniej danej osobie życia, ale argument o istotności czy nieistotności nie ma tutaj nic do rzeczy.
To tak, jakbyś powiedziała osobie z głęboką depresją "weź się w garść!" (dodam, że jest to jedna z gorszych rzeczy, jakie można zrobić, często jeszcze bardziej pogrążająca chorego w przygnębieniu)
Oczywiście nie sugeruję tutaj, że anonimowa ma depresję czy nerwicę :D ale nadmieniam, że pojęcie istotności jest subiektywne, wynikające z dodatkowych, emocjonalnych warunków.
PS. Przepraszam za tak obszerny w sumie off topic.

A dla anonimowej/anonimowego mam jedną radę w pięciu punktach :), która na pewno pomoże :D
1. po pierwsze - uświadom sobie, że masz minimalne szanse, żeby trafić po raz drugi na takiego samego gbura
2. nie jesteś już w ciąży :) - więc i nie ma pretekstu :) (przy okazji pozdrawiam mamę i dziecię :), sama jestem mamą 2.5 letniej rozrabiary :wink:)
3. sama też zdawałam już 3 razy na Bemowie (są tam Ci sami egzaminatorzy) i w większości Ci, których poznałam (kilku) byli naprawdę mili i uprzejmi, zwłaszcza jeden z nich, którego wylosowania Ci życzę
4. jeżeli już trafisz na takiego, który będzie chamski, wyobraź go sobie, jak siedzi na sedesie :lol: - od razu nerwy trochę odpuszczą, a może nawet pojawi się uśmiech? :D
5. nawet jeżeli będziesz bardzo zdenerwowana, po wywołaniu podejdź do egzaminatora i uśmiechnij się do niego; w psychologii jest tzw. reguła wzajemności, oznacza ona, że kiedy zrobimy coś dla kogoś (i może być to nawet coś, czego tamta osoba nie chciała), ten ktoś będzie czuł wewnętrzny przymus "odwdzięczenia się"; dotyczy to nawet takich, wydawałoby się - oczywistych, rzeczy jak życzliwość i uśmiech; obdarz pana egzaminatora uśmiechem i udziel mu kredytu sympatii, a masz dużą szansę, że otrzymasz to w zamian od niego.

A tymczasem zapraszam do wątku wsparcia zdających z Warszawy :) o tutaj
10 maja 2007 plac + miasto + :D
w radosnym oczekiwaniu..... ;)
(18.05.2007) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne...
(23.05.2007) Odebrane :D
Dominikka
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 14 grudnia 2006, 02:15
Lokalizacja: Piaseczno

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości