przez MarryAnn » wtorek 14 lutego 2006, 14:47
wiemy wiem, widze to za każdym razem jak jadę z moim dziadkiem,
czego to on z tą kierownicą nie wyczynia!
Przy skręcie, albo szczególnie przy wjeździe ślimakiem na wiadukt
przekłada rękę zewnętrzną do wewenętrznej względem skretu, stykając
je kciukami, przechylając w tą samą stronę również całe ciało.
Przekładanie łapek było pierwszą rzeczą jakiej się uczyłam na kursie.
OT
Mój dziadek wyrobił już sobie jakieś tam nawyki jeżdżąc naprawdę dużo
za kierownicą, nie podoba mi się jednak to że próbuje przekazać
mi swoje, nie zawsze słuszne metody.
W niedziele wracamy do domu, dojeżdżam do skrzyżowania,
czerwone światło, więc zaczynam zwalniać żeby zatrzymać się łagodnie
na światłach
- no co robisz, czerwone światło masz, dlaczego nie hamujesz
- no przecież hamuje
- a dlaczego nadal na czwórce jedziesz (jechaliśmy trasą)
- no jak to dlaczego, przecież jak się zatrzymam przed sygnalizatorem
to sobie zredukuje na jedynke i przygotuje się do ruszenia.
Przecież mogę tak robić
- no dobrze, możesz, ale ja tak nie robie (dziadek dojeżdża do skrzyżowania
"na luzie" jak ma czerwone)
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6
24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka
Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu