Jestem przed swoim pierwszym państwowym egzaminem na prawo jazdy kat. B, w związku z tym mam do Was drodzy forumowicze pytanie. Jak jeździliście przed podejściem do pierwszego egzaminu? perfekcyjnie? byliście w 100% przekonani, że osiągniecie sukces? Czy jednak robiliście jakieś błędy, drobne bo drobne, ale potrafiące pociągnąć na dno podczas egzaminu? Moja ciekawość wynika stąd, że dokładnie ostatnie godziny kursu podstawowego kwalifikowały się do zaliczonego egzaminu. Dokupiłam jednak godziny żeby poczuć się pewniej, bo dopiero to wszystko zaczęło się fajnie układać. Tygodniowa przerwa, klapki na oczach i było źle..., następne dwie godziny były ok,manewry fajne. Jednak okiem instruktora ta jazda nie nadawała się na egzamin, brak w tym było "szerokiego spojrzenia", brak kierunkowskazów, nie patrzenie w lusterka, czasami nie patrzyłam też do tyłu przy cofaniu. Zasadniczo błędy wynikające z mojego roztrzepania, bo jak przed jazdą myślę sobie o wszystkim to wiem co zrobić, wsiadam i zapominam o bardzo ważnych detalach. Postanowiłam jednak zapisać się na egzamin praktyczny, wyjeździłam trochę godzin, mam świadomość swoich błędów i razem z instruktorem stwierdziliśmy, że powinnam spróbować swoich sił na egzaminie państwowym. W środę pojeżdżę 2h, w dzień egzaminu również.
Pozdrawiam gorąco!
