oskbelfer napisał(a):Faktem jest ze egzaminatorem może być każdy - tylko nie każdego zatrudnią --- a to już jest różnica, bo można udawać "mecenasa od skarg" a doświadczenie w rowadzeniu egzaminów państwowych zakńczyć na praktykach i weryfikacji, tak jak to miało miejsce w Twoim przypadku. Ciekawe czy swoim kursantom zmieniasz pieluchę przed egzamine wewnętrznym...żartowałem
Oczywiście zdałoby się być człowiekiem, jednak gorzej jak ktoś jest baranem nie koniecznie zodiakalnym.
masz święta rację co do doświadczenia w prowadzeniu egzaminów , zauwaz tylko jedno - dzisiaj pracujesz a co będzie za miesiąc , za rok , za 5 tego nie wiesz, skąd wiesz jak będzie powiedzmy za 5 lat ? moze ja będe np egzaminował (czego wcale sobie nie życzę...) a ty nie ?
a tak wracając do tego doświadczenia w egzaminowaniu - sam jako instruktor (i to ten najmądrzejszy , co to wszystko może mówic skoro szkolił na wszystkie kategorie) zdajesz sobie chyba doskonale sprawe z tego iż egzamin wewnętrzny tak naprawdę nie różni się az tak bardzo od egzaminu państwowego , więc swoje uwagi zachowaj może dla kolegów po fachu z doświadczeniem zawodowym jako policjant , wuefista , żołnierz zawodowy czy kierowca...)
Ja wiem jedno , można przeprowadzić egzamin w taki sposób żeby osoba egzaminowana nie miała pretensji do nikogo innego oprócz siebie , można po przesiadce wrócić do wordu w normalnej , zdrowej atmosferze a można niestety tez inaczej ...
będe się powtarzał ale nie każdy może być księdzem , nie każdy egzaminatorem...
a co do baranów , niestety zapewne znajda sie w każdym środowisku , zarówno instruktorskim jak i egzaminatorskim ... najgorzej jednak jak sie trafi na takiego ktoremu się wydaje że wszystkie rozumy pozjadał i wie wszystko najlepiej ...