Witam w piątek tj. 12 lipca będę zdawał drugi raz egzamin praktyczny na prawko, za 1 razem zdałem teorie 71/74, ale niestety nie zdałem praktyki -> oblałem na łuku (to jest właśnie najgorsze dla mnie, wolałbym już chyba oblać teorie), ogólnie to tam gdzie ja zdaję (WORD POZNAŃ) jest kilka łuków i te wszystkie linie i pachołki - łatwo idzie pomylić.
Ja wykonywałem łuk sposobem, zawsze mi wychodziło to na placu w moim OSK, a na egzaminie przy cofaniu pomyliły mi się linie i za wcześnie skontrowałem i wyjechałem za linię. Teraz wziąłem sobie 2h dodatkowe w innym OSK i ten instruktor uczył mnie dzisiaj robić łuk na wyczucie (lusterka + obs.prawej linii), dość dobrze mi to wychodziło.
Jednak teraz mam dylemat czy robić ten łuk tym sposobem z poprzedniego OSK czy na wyczucie (tu się obawiam, bo trzeba obserwować tą prawą linię i pachołki na niej i jak znów by mi się pomyliły pachołki albo coś to jedna wielka klapa).
A jeszcze wam opiszę ten sposób i powiedźcie czy ktoś z Was też tak wykonywał łuk: gdy mam lusterko na wysokości pierwszego pachołka poza polem zatrzymania (tj. trzeci od początku -> na czerwono na obrazku) to jeden pełen obrót kierownicą i zaś się tylko wyprostowuje kierownicę jak już jest się równolegle do linii -> link do obrazka: http://img827.imageshack.us/img827/8320/r2ch.jpg