Ileż można?!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Ileż można?!

Postprzez oskbelfer » środa 29 maja 2013, 20:02

edel napisał(a): Nie przewidziałam tylko jednej rzeczy- że ktoś uderzy we mnie. No naprawdę nie wiem jakie szczęście trzeba mieć w życiu. Egzaminator od razu powiedział, że to nie moja wina i mogłam sobie wybrać, albo szlus, albo po wszystkim wracamy po nowy samochód i kontynuujemy, więc stwierdziłam, że spróbuję. Ale to już był zmarnowany czas. Wspomnienie walącej we mnie cięzarówki, czekanie na policję, spisywanie, dmuchanie, nieco mnie wybiło z rytmu i poległam znów na głupim błędzie, którego nie mogę sobie wybaczyc:( Zwłaszcza, że zostały mi ze 3 manewry do końca.


To szczeście to Twoim zdaniem pech ?

A może warto pomysleć -- jak dobrze że wyszłam z tego cała, a nie połamana w kilku miejscach ??


edel napisał(a):Nie wiecie nawet jak Wam zazdroszczę, wszystkim, którym się udało. I zastanawiam sie jak w tytule- ileż jeszcze można to ciagnać, te nerwy, stres, masę pieniędzy?


To nie może się "udać" - to trzeba "zrobić"

Zastanawiam się ile godzin wyjeżdziłąś z instruktorem ? Na pewno nie ma się co załamywać...
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Ileż można?!

Postprzez lukeg » środa 29 maja 2013, 20:08

Z ciekawości podepnę się pod temat, w którym wypowiedzieli się zarówno osoby po raz pierwszy uzyskujące uprawnienia, jak i takie, które robią to po raz kolejny.
Zastanawia mnie, czy egzaminatorzy wiedzą przed egzaminem, do jakiej kategorii należy osoba egzaminowana - tzn. czy po raz pierwszy zdaje na prawo jazdy, czy może została skierowana na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, lub takiego sprawdzenia nie zdała i ponownie uzyskuje uprawnienia? Czy może są w stanie ocenić status takiej osoby po jej zachowaniu za kierownicą?
I kolejne pytanie - jeżeli wiedzą (lub mogą się domyślić), w jakim charakterze dana osoba podchodzi do egzaminu, to czy traktują ją inaczej w zależności od jej poziomu jej doświadczenia (np. łagodniej traktują tych egzaminowanych, którzy prawo jazdy uzyskują po raz pierwszy...)?
To zagadnienie mnie frapuje, gdyż trudno mi wyobrazić sobie, aby kierowcy z długoletnim stażem mieli tak duże kłopoty przy egzaminie, jak piszą niektórzy na tym forum, na egzaminie, który zdają całkiem początkujący. Wynika to też trochę z moich doświadczeń - pamiętam, jak niepewnie obsługiwałem pojazd na moim egzaminie, tuż po kursie, a mimo błędów i niedociągnięć zdałem...
lukeg
 
Posty: 14
Dołączył(a): sobota 01 września 2012, 12:29

Re: Ileż można?!

Postprzez jasper1 » środa 29 maja 2013, 20:17

lukeg napisał(a):To zagadnienie mnie frapuje, gdyż trudno mi wyobrazić sobie, aby kierowcy z długoletnim stażem mieli tak duże kłopoty przy egzaminie, jak piszą niektórzy na tym forum, na egzaminie, który zdają całkiem początkujący. Wynika to też trochę z moich doświadczeń - pamiętam, jak niepewnie obsługiwałem pojazd na moim egzaminie, tuż po kursie, a mimo błędów i niedociągnięć zdałem...


Nie wiem jak to jest, ale mój instruktor po trzecim oblanym egzaminie powiedział mi: zrób coś z tym stresem i zdaj, bo jeździsz już jak kierowca z pewnym doświadczeniem i niedługo zaczenie Ci przeszkadzać na egzaminie nie brak umiejętności i stres, ale rutyna. Więc może to rutyna i nadmierna pewności siebie plus złe nawyki kierowcy z wieloletnim PJ są temu winne, że osoby z doświadczeniem nie zdają.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Ileż można?!

Postprzez rusel » środa 29 maja 2013, 20:18

Zastanawia mnie, czy egzaminatorzy wiedzą przed egzaminem, do jakiej kategorii należy osoba egzaminowana - tzn. czy po raz pierwszy zdaje na prawo jazdy, czy może została skierowana na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, lub takiego sprawdzenia nie zdała i ponownie uzyskuje uprawnienia? Czy może są w stanie ocenić status takiej osoby po jej zachowaniu za kierownicą?


do tej pory wniosek o wydanie prawa jazdy lub jego odzyskanie wypelniany i wyciagany byl po egzaminie, egzaminator oczywiscie mial wglad ale bez powodu sie tego nie robilo tj nie zagladalo do historii kandydata, obecnie przy nadaniu profilu w formie elektronicznej po zalogowaniu egzaminator widzi zdjecie osoby ktora uda sie na egzamin oraz wszystkie informacje na jej temat ale dopiero w przypadku dlaszego rozwijania informacji, w przypadku osob ktorym zabrano prawojazdy niestety widac to na stronie ogolnej wytluszczone na czerwone jakie kategorie utracil. Niewiele to zmienia gdyz po kilku chwilach podczas jazdy na placu widac czy osoba to tzw "krolewicz" czy nie, na miescie widac jak na dloni :D

I kolejne pytanie - jeżeli wiedzą (lub mogą się domyślić), w jakim charakterze dana osoba podchodzi do egzaminu, to czy traktują ją inaczej w zależności od jej poziomu jej doświadczenia (np. łagodniej traktują tych egzaminowanych, którzy prawo jazdy uzyskują po raz pierwszy...)?


roznie bywa, zazwyczaj osoba taka nie wzbudza zadnych emocji u egzaminatora, ma takie same prawa i szanse choc sa przypadki kiedy patrzy sie na pewne sprawy moze nieco lagodniej, pamietam jak trafil mi sie facet skierowany na egzamin rocznik 34...szkoda bylo mi dziadka bo wiedzialem ze to dla niego byl praktycznie koniec przygody za kolkiem, na marginesie mial tyle kodow lekarskich ze nie moglem sie polapac...
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Ileż można?!

Postprzez Grzego90 » środa 29 maja 2013, 21:01

jasper1 napisał(a):Więc może to rutyna i nadmierna pewności siebie plus złe nawyki kierowcy z wieloletnim PJ są temu winne, że osoby z doświadczeniem nie zdają.


Dokładnie, rutyna i złe nawyki, bo przecież jak ktoś jeździ 20 lat to chyba umie, ale jak sie nauczył 20 lat nie zatrzymywać na stopie czy przed strzałką warunkową itp. itd. to potem na egzaminie wychodzi. Wszyscy co mają prawko już długi czas mówili mi, że teraz to by nie zdali za pierona.
Grzego90
 
Posty: 246
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2013, 16:19

Re: Ileż można?!

Postprzez maciekkk111 » czwartek 30 maja 2013, 11:21

@edel
Uświadom to sobie, że po prostu nie nadajesz się na kierowcę! Ludzie, ileż można zdajecie po 10 razy i to wszystko tak przeżywacie, że egzaminator to, egzaminator tamto.... Spójrzcie trochę na siebie. 3 dni temu miałem egzamin i zdałem za 1. razem. Czekając na moją kolejkę obserwowałem innych i co? Wszyscy przeżywają, jedzą te batoniki, radzą sobie co by tu zażyć na uspokojenie... . Paranoja. A później idą i oblewają na takim łuku... . Trochę samokrytyki ludzie. Jak ktoś zdaje już 7, 8, 9 raz, powinien przyznać sobie, że się po prostu nie nadaje i tyle.
maciekkk111
 
Posty: 12
Dołączył(a): poniedziałek 20 lutego 2012, 18:40

Re: Ileż można?!

Postprzez eLLLka » czwartek 30 maja 2013, 11:56

maciekkk chyba trochę za ostro, udało Ci się zdać za pierwszym razem i kozakujesz, nie można tak wszystkiego generalizować. Jeżeli ktoś zdaje siedem razy, to nie znaczy, że jest taki kiepski, a może po prostu ma pecha, bo jest rzeczą oczywistą, że egzamin to swoista loteria, chociaż wiele prawdy jest w powiedzeniu z tego forum, że "szczęście sprzyja przygotowanym". Niemniej jednak nie powinno się tak surowo oceniać nie znając szczegółów sprawy i opierając swoją opinię na swoim jedynym egzaminie, to trochę za mało.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Ileż można?!

Postprzez Anett » czwartek 30 maja 2013, 12:26

maciek- przesadzasz. To że ci się udało zdać za 1 to nie powód by mówić osobą które z różnego powodu nie mogą zdać i zdają już 7-8-9 a nawet i wiecej razy.
Na zdanie składają się różne czynniki...

A potem taki cwaniak co za 1 zdał bo miał farta (a znam takich co jeżdżą źle a zdali za 1) robią wypadki...
Dużo zależy od szczęścia, To że umie się jeździć nie oznacza że sie zda
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Ileż można?!

Postprzez tomcioel1 » czwartek 30 maja 2013, 12:31

maciekkk111 napisał(a):@edel
Uświadom to sobie, że po prostu nie nadajesz się na kierowcę! Ludzie, ileż można zdajecie po 10 razy i to wszystko tak przeżywacie, że egzaminator to, egzaminator tamto.... Spójrzcie trochę na siebie. 3 dni temu miałem egzamin i zdałem za 1. razem. Czekając na moją kolejkę obserwowałem innych i co? Wszyscy przeżywają, jedzą te batoniki, radzą sobie co by tu zażyć na uspokojenie... . Paranoja. A później idą i oblewają na takim łuku... . Trochę samokrytyki ludzie. Jak ktoś zdaje już 7, 8, 9 raz, powinien przyznać sobie, że się po prostu nie nadaje i tyle.


właśnie , trochę samokrytyki !!!
to że ci sie udało zdac za pierwszym nie oznacza wcale że ty się na kierowcę nadajesz . Widziałem juz takich mistrzów co niedługo po zdaniu za 1szym razem rozwalali swoje auta w przydrożnych rowach albo wjeżdżając w prawidłowo jadący samochod na drodze . Samo zdanie egzaminu nikogo nie czyni automatycznie dobrym kierowcą .
A nawet powiedzialbym że te osoby które zdają dłużej , jeżdżą przez to dłużej szkoląc się , zachowują sie na drodze ostrożniej i mądrzej ...
A bufonadę i "dobre rady" zostaw sobie dla swoich kolesi ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Ileż można?!

Postprzez oskbelfer » sobota 01 czerwca 2013, 16:06

tomcioel1 napisał(a):A bufonadę i "dobre rady" zostaw sobie dla swoich kolesi ...



prawda leży gdzieś w połowie drogi pomiedzy tym o czym piszą osoby które zdały za pierwszym razem a tym co opisują ludzie nie potrafiący zdać za dziesiątym razem, jednak ostrożny byłbym nazywać kogoś bufonem czy tekstem uprawiania bufonady, bo można samemu wyjść na jeszcze większego bufona :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Ileż można?!

Postprzez tomcioel1 » niedziela 02 czerwca 2013, 23:22

oskbelfer napisał(a):
tomcioel1 napisał(a):A bufonadę i "dobre rady" zostaw sobie dla swoich kolesi ...



prawda leży gdzieś w połowie drogi pomiedzy tym o czym piszą osoby które zdały za pierwszym razem a tym co opisują ludzie nie potrafiący zdać za dziesiątym razem, jednak ostrożny byłbym nazywać kogoś bufonem czy tekstem uprawiania bufonady, bo można samemu wyjść na jeszcze większego bufona :)


dokładnie ... masz rację , zgadzam sie z tobą
powinienes więc chyba dokładnie przeanalizować swoje dotychczasowe wpisy i komentarze...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Ileż można?!

Postprzez Borys_q » poniedziałek 03 czerwca 2013, 08:42

I kolejne pytanie - jeżeli wiedzą (lub mogą się domyślić), w jakim charakterze dana osoba podchodzi do egzaminu, to czy traktują ją inaczej w zależności od jej poziomu jej doświadczenia (np. łagodniej traktują tych egzaminowanych, którzy prawo jazdy uzyskują po raz pierwszy...)?


Nie wiem jak teraz ale jeszcze 3 lata temu była nie pisana reguła, że osoba skierowana za alkohol musi swoje wycierpieć i na pewno za pierwszym podejściem nie zda.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ileż można?!

Postprzez szerszon » poniedziałek 03 czerwca 2013, 09:00

Nie zauważam teraz takich zachowań.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości