Egzamin nie musi odbywać się na zestawie z busem. Są ośrodki gdzie egzaminy są na VANach jak VW Sharan, Seat Alhambra czy Ford Galaxy. Ale dużo lepiej podobno zdaje się na busie, bo ma lepsze lusterka i im dłuższy zestaw tym się wolniej łamie. Zestaw jest lepszy w manewrowaniu.
Na mieście jest wymagane tylko 30min jazdy.
Przy parkowaniu prostopadłym tyłem dobrze sobie spojrzeć przez boczną szybę jak zestaw idzie do stanowiska (przez pewien moment pachołków może nie być w lusterku). Zwykle są busy osobowe więc przeszklone.
Pamiętać o możliwości korekty przy manewrach jak coś zaczyna się psuć.
Na łuku spokojnie - obowiązują linie dla C+E, 5 minut, nieograniczona ilość zatrzymań i poprawek.
Na garażach linie dla kat. C także miejsca jest sporo.
Sprzęganie: czas 10min. nieograniczona ilość wyjść z auta, rozsprzęganie 7min. jak dla C+E także też spokojnie starcza czasu.
Wszyscy twierdzą, że to najłatwiejsza kategoria. Nie wiem... ja zdałam za 2 razem (zatrzymanie do 1m na łuku mnie zniszczyło). Trudno nie było. Grunt to aby dobre lusterka były w aucie i obrać sobie punkt orientacyjny na placu do zatrzymania tak 1,5m od pachołka, wyjść ocenić odległość (możesz raz) i cofnąć do metra.
Zdawałam na Renault Traffic.
Rzeczywiście lepiej zrobić C/CE, ale jak ktoś nie planuje zawodowo jeździć i nie czuje dużego auta to niech już zrobi "lawete". Mniejszy koszt.
Ja robiłam B+E, ale potem poszłam na C, spodobało mi się duże auto i stwierdziłam, że zrobię E. Trudno 1000zł w plecy, ale zawsze to jakaś przygoda i nieoceniona pomoc na kursie C+E.
