Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje ?!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez rusel » poniedziałek 10 października 2011, 08:44

Jak już wcześniej napisałem, ma to być zachowanie rzeczywiście świadczące o takiej możliwości, a więc potencjalne zagrożenie BRD, czyli takie zachowanie, które, będące takim samym zachowaniem w innej sytuacji drogowej, rzeczywiście mogłoby (spowodowałoby) zagrożenie BRD.


a inna sytuacja drogowa w tych warunkach to sa pojazdy jadace z tylu ktore zmuszone sa do zatrzymania, hamowania co moze powodowac zagrozenie w postaci najechania, zatamowania, utrudnienia ruchu.

analizujac skutki wielu zdarzen na egzamianch na i przed skrzyzowaniami w momencie zlamania podstawowej zasady bezpieczenstwa jakim jest zatrzymanie z wlasnej woli w tym newralgicznym miejscu dalsze prowadzenie egzaminu zaprzeczaloby kompetencji egzaminatora ktory narazilby sie na smiesznosc i powazne konsekwencje
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez cman » poniedziałek 10 października 2011, 12:04

rusel napisał(a):a inna sytuacja drogowa w tych warunkach to sa pojazdy jadace z tylu ktore zmuszone sa do zatrzymania, hamowania co moze powodowac zagrozenie w postaci najechania (...)

Więc powtarzam po raz kolejny, że takie zagrożenie, jeżeli jest powodowane, to przez pojazd jadący z tyłu i najeżdżający na pojazd poprzedzający, a nie przez hamujący i zatrzymujący się! Tłumaczenie, że: "gdyby tamten nie hamował, to bym w niego nie wjechał" - jest na poziomie statystycznego ignoranta drogowego, tak samo jak można by się tłumaczyć na przykład przy wymuszeniu pierwszeństwa: "wymusiłem pierwszeństwo, ale to wina tamtego, bo jechał, jakby nie jechał, to bym nie wymusił"...
Trzeba odróżniać wykroczenia formalne (bezskutkowe) od skutkowych - tutaj znowu kłania się orzecznictwo.


rusel napisał(a):(...) zatamowania, utrudnienia ruchu.

Tamowanie lub utrudnianie ruchu, to tamowanie lub utrudnianie ruchu, a nie zagrażanie jego bezpieczeństwu!


rusel napisał(a):analizujac skutki wielu zdarzen na egzamianch na i przed skrzyzowaniami w momencie zlamania podstawowej zasady bezpieczenstwa jakim jest zatrzymanie z wlasnej woli w tym newralgicznym miejscu dalsze prowadzenie egzaminu zaprzeczaloby kompetencji egzaminatora ktory narazilby sie na smiesznosc i powazne konsekwencje

Na pewno nie w środowisku kompetentnych osób, które znają, rozumieją i stosują obowiązujące przepisy, a nie naginają je wedle własnych upodobań.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez rusel » poniedziałek 10 października 2011, 21:41

Więc powtarzam po raz kolejny, że takie zagrożenie, jeżeli jest powodowane, to przez pojazd jadący z tyłu


nie oceniam jadacego z tylu tylko zatrzymujacego sie na skrzyzowaniu.

Tamowanie lub utrudnianie ruchu, to tamowanie lub utrudnianie ruchu, a nie zagrażanie jego bezpieczeństwu!


poprzez tamowanie ruchu czyli np zmuszanie pojazdow do zatrzymywania sie w sposob gwaltowny jest narazaniem ich na niebezpieczenstwo

Na pewno nie w środowisku kompetentnych osób, które znają, rozumieją i stosują obowiązujące przepisy, a nie naginają je wedle własnych upodobań


osobiscie znam takie srodowisko dlatego sie wypowiedzialem a prywatne, odrebne poglady znam jedynie na forach internetowych
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez cman » poniedziałek 10 października 2011, 21:50

rusel napisał(a):nie oceniam jadacego z tylu tylko zatrzymujacego sie na skrzyzowaniu.

Więc oceniaj go prawidłowo. Zatrzymał się nieprawidłowo - tyle z jego strony - oceń go za to, a nie wmawiaj mu, że stworzył zagrożenie BRD. Dlaczego chcesz przerzucać odpowiedzialność za stworzenie zagrożenia BRD z kogoś innego na zdającego, tylko dlatego, że go oceniasz? Paranoja.


I może jednak odpowiedziałbyś na moje pytanie:
cman napisał(a):Spróbujmy jeszcze inaczej. Jak wiemy, w razie tzw. kolizji drogowej, w której dwaj kierujący zrobili coś nie do końca zgodnego z przepisami, każdy z nich karany jest mandatem za swoje wykroczenie, a dodatkowo jeden z nich (czasami obaj w przypadku orzeczenia współwiny) jest "winny", więc bardziej formalnie jest sprawcą kolizji, a jeszcze bardziej formalnie, to on stworzył zagrożenie BRD.
Wyobraźmy sobie sytuację podobną jak dyskutowana, ale mamy zwykłe samochody, pełnoprawnych kierowców itd., jeden rusza, następnie hamuje i zatrzymuje się, jadący za nim nie daje rady wyhamować i wjeżdża w niego, każdy swoje wykroczenie popełnił i każdy jest za to karany mandatem - kto natomiast zostaje uznany winnym kolizji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez rusel » wtorek 11 października 2011, 10:40

Zatrzymał się nieprawidłowo - tyle z jego strony


nie rozumiem takiego stwierdzenia, orzecznictwa sadowe gdzie dochodzi do ofiar smiertelnych na skutek najechania z powodu niepoczytalnych zachowan ktore rozpoczynaja ciag zdarzen z powodu zatrzymania lub postoju poprzedzajacego pojazdu nie uwzgledniaja reguly "reszta w rekach nadjezdzajacych", warunki w jakich dochodzi do takich zdarzen sa priorytetem w opiniowaniu,
nawet zle zaparkowany pojazd na jezdni w ktorym nie ma kierowcy moze pociagnac go do odpowiedzialnosci za skutki takich zachowan

jeden rusza, następnie hamuje i zatrzymuje się, jadący za nim nie daje rady wyhamować i wjeżdża w niego, każdy swoje wykroczenie popełnił i każdy jest za to karany mandatem - kto natomiast zostaje uznany winnym kolizji?


sad zdecyduje nie egzaminator, w przypadku elki jeszcze wieksza odpowiedzialnosc spoczywa na pojazdach majacych taki pojazd przed soba co niczego w kwestii bezpiecznych zachowan kursanta nie wnosi
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez cman » wtorek 11 października 2011, 12:50

rusel napisał(a):nie rozumiem takiego stwierdzenia, orzecznictwa sadowe gdzie dochodzi do ofiar smiertelnych na skutek najechania z powodu niepoczytalnych zachowan ktore rozpoczynaja ciag zdarzen z powodu zatrzymania lub postoju poprzedzajacego pojazdu nie uwzgledniaja reguly "reszta w rekach nadjezdzajacych", warunki w jakich dochodzi do takich zdarzen sa priorytetem w opiniowaniu,

Więc znów powtarzam, że jeśli nawet zdarzają się sytuacje, że hamujący bywa winny, to tylko w przypadkach gwałtownego hamowania z większej prędkości, choć i takie opiniowanie jest niedorzeczne (podobnie zresztą jak i sam zapis w ustawie dotyczący hamowania), a nie zwyczajnego hamowania z małej prędkości! To czego jadący z tyłu się "spodziewał" nie ma żadnego znaczenia! A już nazywanie wykroczenia formalnego "niepoczytalnym zachowaniem", jest podobnie żenujące jak wcześniejsze wypowiedzi o prokuratorze.


rusel napisał(a):nawet zle zaparkowany pojazd na jezdni w ktorym nie ma kierowcy moze pociagnac go do odpowiedzialnosci za skutki takich zachowan

Oczywiście, ale w bardzo skrajnych sytuacjach i nie o tym dyskutujemy.


rusel napisał(a):sad zdecyduje nie egzaminator, w przypadku elki jeszcze wieksza odpowiedzialnosc spoczywa na pojazdach majacych taki pojazd przed soba co niczego w kwestii bezpiecznych zachowan kursanta nie wnosi

Ja się nie pytam kto zdecyduje, tylko pytam Ciebie. Chociaż to oczywiście mało pożyteczne pytanie z mojej strony, bo cóż innego mógłbyś odpowiadać przy takim rozumowaniu jakie tutaj przez cały czas prezentujesz, mimo że naprawdę odpowiedź jest oczywista.


Kiedy wreszcie do Ciebie dotrze, że to co sobie ustaliliście w swoim kręgu wzajemnej adoracji wszechwiedzących egzaminatorów, niekoniecznie musi być prawdą i niekoniecznie trzeba się tego tak kurczowo trzymać?

Z mojej strony tyle, a Wy dalej sobie propagujcie Wasze bezprawie, wierząc w dodatku, że macie rację. Mam tylko nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś odpowiednio wysoko i odpowiednio kompetentny, kto w końcu to ukróci. Zresztą, to jest akurat jeden z najmniejszych problemów patologii drogowej...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Witam. Bardzo proszę o pomoc! Czy egzaminator miał racje

Postprzez rusel » środa 12 października 2011, 20:38

Kiedy wreszcie do Ciebie dotrze, że to co sobie ustaliliście w swoim kręgu wzajemnej adoracji wszechwiedzących egzaminatorów, niekoniecznie musi być prawdą i niekoniecznie trzeba się tego tak kurczowo trzymać?


Z mojej strony tyle, a Wy dalej sobie propagujcie Wasze bezprawie, wierząc w dodatku, że macie rację. Mam tylko nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś odpowiednio wysoko i odpowiednio kompetentny, kto w końcu to ukróci. Zresztą, to jest akurat jeden z najmniejszych problemów patologii drogowej


jeden forumowicz z zamilowania wiosny nie czyni, reszty insynuacji i wywodow komentowac nie bede bo jest niskich lotow

Cos dla myslacych forumowiczow

SN . Jeżeli nawet miejsce zamierzonego zatrzymania lub postoju pojazdu nie narusza wyraźnego zakazu wynikającego z przepisów (np. art. 41 kodeksu drogowego) lub ze znaków drogowych, zastosowanie mają ogólne przesłanki bezpiecznego zatrzymania i postoju pojazdu określone w art. 40 kodeksu drogowego. Oznacza to, że kierujący zawsze obowiązany jest oceniać, czy ze względu na stan drogi (np. szerokość jezdni), rodzaj pojazdu, warunki atmosferyczne i inne okoliczności w jakich odbywa się ruch drogowy, pozostawienie pojazdu w tym miejscu nie stanowiłoby niebezpieczeństwa, również ze względu na jego niedostateczną widoczność albo utrudniającą ruch przeszkodę.

Jak wyjaśnił redakcji Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, ostatnia faza egzaminu na prawo jazdy kategorii "B” odbywała się na ul. Celniczej wiodącej wzdłuż cmentarza. Ruch jest tam niewielki. Egzaminator polecił kursantce rozpędzić auto do prędkości 50 km na godz. i zatrzymać na wysokości niebieskiej tablicy. Nie wydał jednak polecenia hamowania awaryjnego, zatem gwałtownego. Tymczasem młoda kobieta zwolniła do ok. 35 km na godz. i wtedy gwałtownie zahamowała. Po chwili inny pojazd uderzył w egzaminacyjne auto od tyłu. Przeanalizowaliśmy zapis z kamery, czyli obraz do przodu i dźwięk z kabiny. Niestety nie mamy kamery, która rejestrowałaby sytuację z tyłu - wyjaśnia Marek Staszczyk. - Z zapisu wynika, że kursantka popełniła kardynalny błąd i słusznie została ukarana mandatem. Szef toruńskiego WORD-u uważa jednak, że część winy leżała po stronie kierowcy, który najechał na "elkę” od tyłu. Podstawowa zasada ruchu drogowego mówi, że należy zachować bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Z drugiej strony, nikt nie spodziewa się, że ów pojazd nagle zahamuje.. Mł. insp. Wiesław Rzyduch, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego informuje, że kursantka została ukarana na podstawie art. 86 Kodeksu wykroczeń - za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Fakt, iż ktoś nie posiada prawa jazdy, nie oznacza, że żadne sankcje mu nie grożą. Z tego samego tytułu mogą być karani piesi. Na nałożenie mandatu pozwala Kodeks wykroczeń - informuje Wiesław Rzyduch, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości