Otóż to. Egzamin zdany/niezdany a egzamin przerwany to zupełnie inne kategorie.
Ale praktyka niektórych WORD'ów i z tym sobie radzi. Nie wiem czy to powszechna praktyka w innych miastach, w każdym razie słyszałem o wielu przypadkach z mojego miasta, gdy egzaminowany popełniał dwukrotnie te same błędy. Pomimo że miał prawo wyjeździć do końca swój egzamin (z wynikiem negatywnym oczywiście), egzaminatorzy potrafili wpisywać w arkuszu "egz. przerwano na wniosek egzaminowanego". I nawet trudno się od tego odwołać, bo gdy pada pytanie w stylu "to co, przesiadamy się i wracamy?" zdezorientowani egzaminowani przytakują.