egaminator

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

egaminator

Postprzez kierowca » środa 28 lipca 2004, 18:41

W poniedziałek - po raz drugi zresztą już - oblałam egzamin na palcu, na łuku. Mam jednak wątpliwości, że egzaminator zrobił to niesłusznie. PO pierwszej nieudanej próbie wjechałam i wyjechałam - wg mnie - bez zarzutu. Usłyszalam jednak, dopiero po zakończeniu całego manewru, że wjeżdżając zabrakło mi 30 cm do prawidłowego zaparkowania przodem. Dlaczego nie zwrócił mi uwagi w momencie popełnienia tego rzekomego błędu? I czy w ogóle jakieś przepisy mówią o jakiś dopuszczalnych odległościach? Chciałabym się odwołać od tej decyzji, tylko czy warto? Czy ktoś "rozwieje" moje wątpliwości? pzdr.
kierowca
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 21 stycznia 2004, 21:02
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Sławek_18 » środa 28 lipca 2004, 19:02

I czy w ogóle jakieś przepisy mówią o jakiś dopuszczalnych odległościach?

No wiesz? Przespalas kurs? :] Od 0 do 40 cm, takie sa zakres odleglosci od konca luku. A dlaczego poinformowal Cie o popelnionym bledzie oi fakcie nie mam pojecia, wedlug mnie powinien od razu poinformowac i bledzie. A co do odwolania jakie masz argumenty, ze dobrze wykonalas manewr? Mozna miec jedynie zastrzezenia co do informacji i popelnionym bledzie. Decyzja nalezy do Ciebie.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tfu! » środa 28 lipca 2004, 22:14

no, to żeczywiście ZASKAKUJĄCE,że po kursie można nie wiedzieć, że obowiązkowy manewr czyli łuk ma podstawowe ograniczenie typu - trzeba zaparkować i z przodu i z tyłu do 40 cm od lini słupków!!no i jechać płynnie(bez zatrzymania) :shock: to te manewry instruktor musiał "odwalić", jak niektórzy wykładowcy teorię(dając tyle co tytuł podręcznika do kupienia.dziękuję, dowidzenia)

ale wracając do twoich wątpliwości, to ja zrobiłam też (może to ta kwestia) podobny błąd - mianowicie wjechałam sobie w koperte, zobaczyłam,że dobrze stoję i po prostu zaczęłam wyjeżdzać.. no i usłyszałam ,że w takim razie druga próba bo rzekomo nie wjechał mi przód( a miałam stanowisko zaraz przy publice i bokiem owym ferelnym do narzeczonego, który to widział i błędu nie było, bo wjechałam i to głęboko, Ale dostałam reprymendę za samowolkę i "zadufanie" mimo,że to był tylko stres)

tak więc jeśli zrobiłaś jedno i drugie nawet na niego nie spojrzawszy to bardzo możliwe ,żę ta sama diagnoza. Rozumiem, że powiedział ci o tym po pierwszej próbie, no bo nie mógł nakazać powtórzyć nie podając przyczyny, ale nawet wtedy jeśli nigdy nie parkowałaś na te 40 cm, mogłaś mieć problem, to zrozumiałe...

także żadne odwołanie moim zdaniem nie przysługuje.egzaminator był kompetentny.

P.S zreszta w osrodku na każdej ścianie sa po dwie tablice z rozrysowany,manewrami. Mi jeszcze w sali przypominano o tym, czeka się nieraz ponad 2 godziny na swoja kolejkę , chodzi wokól tych rysunków, ogłoszeń, przypomnień...
Ostatnio zmieniony środa 28 lipca 2004, 22:20 przez tfu!, łącznie zmieniany 1 raz
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Aarienka » środa 28 lipca 2004, 22:19

no kurde to troche dziwny facet,ze nie powiedzial Tobie w trakcie kiedy byl wykonywany manewr...a tak swoaj droga to skad mam wiedziec czy jestem juz 40 cm czy nie ???
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez zoltan » środa 28 lipca 2004, 22:25

Wyczuć.
Avatar użytkownika
zoltan
 
Posty: 202
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 14:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tfu! » środa 28 lipca 2004, 22:26

skąd masz wiedzieć na egzaminie rozumiem? jak podjedziesz to na niego spojrzyj, on stoi obok, i potwierdzi że jest poprawnie,że teraz wyjazd. Ja łuk powtarzałam, tak sie trzęsłam, że auto skakało, nie płynęło i zatrzymałam się przed końcem za daleko. spytał czy skończyłam, a ja niechybnie potwierdziłam. więc mi kazał wysiąść,tam się przekonałam. :)
powtórkę zatrzymałam z tyłu na 10 cm i było "nareszcie w porządku"

ale bardzo ważne, to zaczekać na zaopiniowanie czy jest w porządku. wtedy nawet jak nie jest to egzaminator nieraz naprowadza pytając "czy NAPEWNO pani skończyła?" i wszystko jasne... i nie raz nawet po zatrzymaniu na łuku, pozwalają dojechać te centymetry.

Czują się niedocenieni jeśli zrobisz to najpoprawniej ale bez ich zaopiniowania, po to tam są, mój był po to przynajmniej... :D :D :D
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez to ja » środa 28 lipca 2004, 22:31

Cztery razy zdawałam i za każdym razem czekałam na komendy egzaminatora. Przy łuku słyszałam:"Czy manewr został zakończony?" Czyli wiedziałam, że muszę podjechać. Jeśli chodzi o parkowanie to zawsze czekałam na znak, czy mogę już wyjechać i czy wjazd został zaliczony.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez nirnaeth » czwartek 29 lipca 2004, 09:03

a u mnie było tak że egzaminator stał z boku i się nie odzywał. Straszne to było. Nie powiedział, czy dobrze, czy źle. Nic. Ale myślę, że jakby było źle, to by się odezwał :) Na placu powiedział mi tylko "proszę przygotować samochód do jazdy po mieście" ot... :D
Avatar użytkownika
nirnaeth
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2004, 09:31
Lokalizacja: Tarnów


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości