Witam. Jutro mam egzamin i chciałbym zapytać o parę drobnych szczegółów. Pogoda będzie dosyć nieciekawa - dużo śniegu + mróz a w nocy ma trochę pokropić deszcz, więc może być szklanka.
1) Czy w takiej sytuacji najpierw mam odpalić silnik a potem dopiero włączyć światła (przy odpalaniu w zimnym "oszczędzamy" akumulator)? Na kursie zawsze najpierw włączałem światła a potem odpalałem. a jak zrobić na egzaminie, w mrozie?
2) Jak będę robił górkę to może być dosyć ślisko i zaczynam się obawiać. Co się może stać, w jaki sposób powinienem ruszyć? Dodam, że z górka nigdy nie miałem problemów.
3) W testach jest pytanie, że "kierujący przed ruszeniem powinien upewnić się czy wszyscy mają zapięte pasy". W związku z tym co jeśli egzaminator nie zapnie pasów? Mam go poprosić, żeby to zrobił bo inaczej koniec egzaminu?
4) Ostatnie pytanie dot. znaku B-33 ograniczenie prędkości. Czy obowiązuje on do najbliższego skrzyżowania czy musi być odwołany znakiem B-34 lub zastąpiony innym ograniczeniem prędkości np. strefa. Chodzi mi np. o znak ograniczający do 40km/h w terenie zabudowanym. Do którego momentu mam jechać 40?
Z góry dzięki za odp. :)