Kto ma racje ?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Pinhead » piątek 10 października 2008, 11:43

Nie wiadomo czy bezmyślna bo nikogo z nas poza autorem tematu nie było wtedy na miejscu aby ocenić sytuacje. Nie można zakładać za pewnik wymuszenie pierwszeństwa. Czasami jest odstęp między sygnałem czerwonym dla jednego kierunku a zielonego dla kierunku drugiego. Czasami na światłach stoją samochody których kierowcy ruszają z refleksem rosyjskiego szachisty. Pytasz czy musiał złamać jakiś przepis aby oblać ? Oczywiście że musiał. Jesli by tego nie zrobił to ocena negatywna jest zachcianką egzaminatora który jednak powinien opierać się na istniejących przepisach.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez tomaszek_bydg » piątek 10 października 2008, 15:30

No coś z tym moim jasnowidzeniem nie tak jest - chyba będę musiał udać się do lekarza :lol: dylek - nie widziałem światła czerwonego u tych z naprzeciwka - widziałem czarna obudowę sygnalizatora :wink:

"PRAWDZIWE czerwone " - to może być tylko moim domysłem, "mojego sygnalizatora nie widzę bo został on za mną - tego z naprzeciwka też nie widzę. Na 100 % nie mogę być pewny że oni mają czerwone. Teraz już będę bajki pisał, ale dla zobrazowania : mogło komuś nawalić auto, ktoś się wystraszył pieszego który za blisko podszedł do przejścia i wtargnięcia tej osoby mógł się zatrzymać żeby go nie potracić itp itd. no ale to jest gdybanie i nie ma większego znaczenia moim zdaniem w tej sytuacji :)

Co do podciągania mojego zachowania na drodze pod możliwość stworzenia zagrożenia dla BRD - czy nie powinienem się zamienić miejscami z egzaminatorem ? Skoro stwarzam zagrożenie na drodze to powinien mnie chyba przesadzić na miejsce pasażera i nie pozwolić kontynuować jazdy czy znowu się mylę? :wink: Nie dodałem tego w pierwszym poście, ponieważ nie myślałem że to jest istotne a jak się okazało, jest co naświetlił mi mój instruktor nauki jazdy,każąc mi odnotować ten fakt w moim odwołaniu. Po krótkiej dyskusji w aucie stojąc w tym feralnym miejscu :lol: kontynuowałem jazdę aż do Wordu.
Moja próba wjazdu na to skrzyżowanie była nierozsądna to fakt - ale nie spowodowała jakiegokolwiek zagrożenia o czym z reszta już pisałem nie raz.
Zielonym :lol: Pod wątpliwość poddaje powód dlatego, ponieważ według mojego uznania jest on błędny w tej sytuacji. Mam do tego prawo więc kwestionuję :twisted: hehe, w końcu za coś te podatki płace :wink: Egzaminator to urzędnik państwowy - przy egzaminowaniu kieruje się obowiązującymi przepisami tak jak wspomniał Pinhead a skoro nie złamałem żadnego z nich - uważam że jego decyzja jest niewłaściwa - nie poparta żadnym przepisem i dlatego będę się odwoływał. Egzaminator to też człowiek i może się pomylić w interpretowaniu przepisów i zachowań na drodze,czyż nie ? Pozdrawiam i dzięki za wypowiedzi w temacie.
tomaszek_bydg
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 08 października 2008, 14:17

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 63 gości