Stosunek do egzaminatora podczas jazdy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Hadart » piątek 08 sierpnia 2008, 10:29

Moj pierwszy egzaminator byl w sumie ok. Nie stwarzal jakiejs nieprzyjemnej atmosfery, moze dlatego, ze kompletnie nic nie mowil :P Natomiast egzaminator z ktorym mialem wczoraj egzamin to naprawde masakra. Krzyczal , czepial sie najmniejszych szczegolow. A tu ze za blisko, tu ze moglem wyminac rowerzyste, tutaj mi kazal dodac gazu. Praktycznie caly czas czepial sie. Poprostu na sile! Musial sie czepiac. Taki chyba jego charakter. Bylem praktycznie pewny, ze znow nie zdalem ale jednak iskierka nadziei byla. Jezdzil ze mna po tym miescie i jezdzil i jezdzil i wlasnie to utrzymywalo mnie w nadzieli ze jednak moze sie uda. Zajezdzam pod Word, kaze sie zatrzymac i nagle mowi, ze zaliczone. Oczywiscie musial mnie jeszcze opieprzyc ale jak powiedzial 'zdane' to bylem w siodmym niebie :D Jedna rada, nie przejmujcie sie egzaminatorem, to naprawde pomaga. Poprostu jedzcie i MYSLCIE za kierownica.
Egzamin: 07.08.08
Plac +
Miasto +
(2008-08-14) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.

(2008-08-20) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Hadart
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 18 maja 2008, 15:11
Lokalizacja: Przemyśl

Postprzez stefka444 » piątek 08 sierpnia 2008, 19:59

A ja byłam w szoku :shock: , gdy po paru minutach zobaczyłam, że mój egzaminator jest anielsko miły. A to dlatego, że od wielu osób słyszałam, że oni są zwykłymi chamami. Może niektórzy są, ale nie wszyscy.
Na początku egzaminator wytłumaczył mi zasady egzaminu, potem zaczęły się zadania na placu, a następnie wyjechaliśmy na miasto. On wydawał polecenia, a ja w razie ich niejasności pytałam (np. czy jedziemy po głównej itp.). Na pewno nie krzyczał. Nie robił głupich min. Po prostu w porządku człowiek.
:)
Od godz. 9.38 dnia 6.08.2008r. prawnie jestem kierowcą kat. B.
stefka444
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 06 sierpnia 2008, 14:30

Postprzez Michał_62 » piątek 08 sierpnia 2008, 21:10

Na pierwszym egzaminie trafiłem na prawdziwego chama. Co chwilę mówił, że mnie obleje z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów. Ciągle coś mu nie pasowało. Chwilami miałem wrażenie, że się śmieje ze mnie pod nosem :evil: Od początku wiedziałem, że nie jest do mnie pozytywnie lub choć neutralnie nastawiony. To było po prostu zwykłe chamisko, zakompleksione i pewnie dodatkowo niewyspane (była 7.15 rano). Pod koniec egzaminu oblał mnie ale wyłącznie z mojej winy, do czego przyznaję się bez bicia. Za drugim razem, na szczęśnie udanym trafił mnie się sympatyczny dziadziuś :D Już jak do mnie podszedł to wiedziałem, że nie będzie tak źle :) W czasie jazdy sobie gaworzyliśmy trochę, komentowaliśmy obecną sytuację na drodze itd. Było miło i bardzo szybko mi egzamin zleciał. Będę go miło wspominał.
Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Michał_62
 
Posty: 198
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 21:37
Lokalizacja: stąd

Postprzez kasienkaaa15 » poniedziałek 11 sierpnia 2008, 14:07

Ja trafiłam na Pana,który na początku wydawał tylko polecenia,a gdzieś po 20 minutach jazdy rozpoczął rozmowę,ale bardzo krótką,kilka zdań. Osobiście uważam,iż lepiej chyba nie zaczynać rozmowy pierwszemu. Mój instruktor opowiadał,że niektórzy instruktorzy są bardzo złośliwi dla młodych mężczyzn,oblewają ich za byle co. Ale to tylko kwestia egzaminatora i to jaki ma dzień:)
kasienkaaa15
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 03 sierpnia 2008, 14:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez tolek18 » poniedziałek 18 sierpnia 2008, 11:29

na pierwszym egz. trafiłem na gościa który tylko wydawał polecenia, ani jednego słowa nie zamienilismy, powiedział tylko że jeżeli bedzie musiał kilkakrotnie powtarzać komendy bedzie musiał przerwać egzamin, a to z takiego powodu iż zapytałem go czy skręcić w prawo na takim rozwidleniu czy na skrzyzowaniu które było paredziesiąt metrów dalej, pozniej mu sie micha cieszyła jak mnie oblał, wtedy był bardzo rozmowny, z kolei mi sie wtedy nie usmiechała rozmowa z nim, cóż zobaczym na jakiego trafie za 2 dni
tolek18
 
Posty: 12
Dołączył(a): niedziela 22 czerwca 2008, 14:52

Postprzez De_Tal » środa 20 sierpnia 2008, 13:21

Stosunek mój do egzaminatora był taki, że w zasadzie w ogóle go nie było. Poza zwyczajowymi formułkami nie było rozmowy, ale myślę że ani jemu ani mnie to nie przeszkadzało.
Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1.
De_Tal
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 20 sierpnia 2008, 12:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Malina6262 » czwartek 21 sierpnia 2008, 16:44

mój egzaminator wydawał mi tylko polecenia podczas jazdy nie było żadnej rozmowy ale i tak był bardzo miły:)
Malina6262
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 16:24

Postprzez tolek18 » czwartek 21 sierpnia 2008, 17:56

wczoraj zdałem, ale ten wczorajszy egzaminator był bez porównania do tego poprzedniego, zapraszam do przeczytania relacji z mojego egz w MORD'zie Kraków
tolek18
 
Posty: 12
Dołączył(a): niedziela 22 czerwca 2008, 14:52

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości