Wiem, że w takiej sytuacji trzeba dodać więcej gazu, ale przecież pierwszym elementem egzaminu jest łuk i tam używanie gazu raczej w ogóle nie jest wskazane.
Co do moich umiejętności, nie jestem nienormalna, nie uważam się za mistrza kierownicy, z resztą czy umiejętności po 30 godzinach kursu mogą być duże? Są raczej podstawowe.
Nie chodzi o to, że sprzęgło było złe, to jest kwestia przyzwyczajenia, było po prostu zupełnie inne. Dla porównania miałam dziś drugi egzamin i nie zgasł ani razu, nawet przy pierwszym ruszeniu.
Jednak nadal uważam, że to pół minuty na zapoznanie się z pojazdem nie wydłużyłoby drastycznie czasu trwania egzaminu, a mogłoby być przydatne. Nie wiadomo, na jaki samochód się trafi.