sprzęgło w pojazdach egzaminacyjnych

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez pralka » piątek 25 lipca 2008, 16:25

Wiem, że w takiej sytuacji trzeba dodać więcej gazu, ale przecież pierwszym elementem egzaminu jest łuk i tam używanie gazu raczej w ogóle nie jest wskazane.
Co do moich umiejętności, nie jestem nienormalna, nie uważam się za mistrza kierownicy, z resztą czy umiejętności po 30 godzinach kursu mogą być duże? Są raczej podstawowe.
Nie chodzi o to, że sprzęgło było złe, to jest kwestia przyzwyczajenia, było po prostu zupełnie inne. Dla porównania miałam dziś drugi egzamin i nie zgasł ani razu, nawet przy pierwszym ruszeniu.
Jednak nadal uważam, że to pół minuty na zapoznanie się z pojazdem nie wydłużyłoby drastycznie czasu trwania egzaminu, a mogłoby być przydatne. Nie wiadomo, na jaki samochód się trafi.
pralka
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 22 lipca 2008, 22:23

Postprzez T!zzue » piątek 25 lipca 2008, 17:17

W grande w bytomiu sprzęgło współpracowało ze mną idealnie.Od razu je wyczułem.Tylko raz szarpło do przodu auto bo trudna sytuacja była i stres zadziałał:D ale egzamin nie zdany i tak...
T!zzue
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 17:29

Postprzez Michał_62 » poniedziałek 28 lipca 2008, 20:18

U mnie w Punto II sprzęgło działało bez zarzutów. Od początku je wyczułem.
Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Michał_62
 
Posty: 198
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 21:37
Lokalizacja: stąd

Postprzez karolciac » poniedziałek 28 lipca 2008, 23:32

Ja zdawałam na Yarisce. Samochodzik musiał być nowy, bo sprzęgło za łagodnie łapało. Ale ani razu nie zgasł. Kwestia wyczucia. 8)
10.07.08r. - teoria (+)
24.07.08r. - placyk i miasto (+)
14.08.08r. - prawko odebrane!!! :D
karolciac
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 26 lipca 2008, 23:24

Postprzez AgaG » wtorek 29 lipca 2008, 11:32

Ja odczuwałam różnicę-jak pierwszy raz wsiadłam na egzaminie do samochodu i zaczęłam zwalniać sprzęgło to myślalam,że wogóle nie ruszę z miejsca bo tak wysoko brało :twisted: i miałam tak prawie na każdym egzaminie
(a dla odmiany pedał gazu lekko dotykałam i wył :shock:)
Jak jeździłam na kursie to wszystko było tak fajnie wyregulowane,że pewnie dlatego odczuwałam później różnicę :wink:
Lepiej dodać więcej gazu i nie przejmować się,że wyje samochód najważniejsze żeby ruszyć :D
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Gość » wtorek 29 lipca 2008, 13:47

rozklekotane jak nie wiem ;/ nawet egzaminatorowi gasł.. oznajmił grupie że nie zwraca uwagi na gaśniecie bo trafił nam się badziewny samochód.
Gość
 

Postprzez monisiulka21 » środa 30 lipca 2008, 15:30

[quote="iwona20"]jak to mówiła moja koleżanka której cały czas gasł samochód, lepiej dać więcej gazu niech wyje bo nie wyje twój, niż masz nie zdać przez gaśnięcie silnika.[/quote] zgadzam sie z tym-ja oblalam na wzniesieniu b za malo gazu dodalam
monisiulka21
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 29 lipca 2008, 17:08
Lokalizacja: zambrów

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości