dowód osobisty a egzamin

[Quer]

W Gdańsku uwzględniają dowody bez problemów, jak ktoś zgłasza się z paszportem to zawsze jest pytanie "a gdzie dowód ?", ale i tak przyjmują...Tylko zastanawiam się po co pytają, jeżeli daję paszport tzn., że nie mam dowodu, chyba logiczne prawda..? :/

[papjerz]

Na egzaminie legitymujesz się tym dokumentem, który przedstawiasz w okienku podczas zapisywania się na pierwszy termin egzaminu. Wtedy to z tego dokumentu w system komputerowy jest wpisywany rodzaj dokumentu (mogą to być tylko dowód osobisty /o 5- lub 10-letnim okresie ważności/, paszport lub karta stałego pobytu dla osób nieposiadających adresu stałego zameldowania na terenie kraju/), oraz seria i numer owego dokumentu tożsamości. Jeśli nastąpi zniszczenie/zgubienie/kradzież tego konkretnego dokumentu, można zgłosić się do URZĘDU/ORGANU WYDAJĄCEGO DANY DOKUMENT (np. do prezydenta miasta czy Urzędu Paszportowego/Imigracyjnego) z podaniem o wydanie pisemnej PROŚBY o uhonorowanie innego, ale jednoznacznie określonego za pomocą rodzaju, numeru i serii dokumentu, (np. w przypadku zgubienia paszportu - o przyjęcie dowodu, lub odwrotnie). Ma to być PROŚBA, a nie żadne ZAŚWIADCZENIE. I WAŻNE, ŻEBY BYŁA WYSTAWIANA PRZEZ URZĄD WYDAJĄCY BRAKUJĄCY DOKUMENT.

Ps.: Wszystko może ulec znacznemu uproszczeniu za jakieś 2-3 lata, bo na ten okres właśnie jest planowane zniesienie obowiązku meldunkowego:).

[ella]

Na egzaminie legitymujesz się tym dokumentem, który przedstawiasz w okienku podczas zapisywania się na pierwszy termin egzaminu

A gdzie jest taki przepis?

Mogę zapisać się na paszport a zdawać na dowód (sprawdzone). Nie ma to najmniejszego znaczenia. .

[papjerz]

Z tego co wiem, to na upartego może egzaminator sprawdzać nawet numer i serię dokumentu. Mój brat wybrał się z tym pytaniem do znajomego prawnika (którego, od razu mówię, ja również znam, żeby nie było, że relacja jakaś mętna i przekłamana), bo egzaminatorowi (zdawał w Łomży) POD KONIEC EGZAMINU przypomniało się, że powinien go sprawdzić z paszportu, a sprawdził z dowodu i całą aferę z tego powodu robił. Egzamin de facto zdał, ale nie dawało mu to spokoju, więc zgłosił się do wyżej wzmiankowanego mecenasa i usłyszał, że egzaminator miał prawo nawet nie dopuścić go do egzaminu i wykazał maksimum dobrej woli zaliczając mu go. Albo coś w tym jest, albo to jakaś jednostkowa interpretacja prawa. Poszczególnych paragrafów nie przytoczę, bo ich nie znam, a gdybym jakieś znalazł, to nawet bym ich nie zrozumiał, bo mam umysł raczej przyrodniczy:). W każdym razie spotkałem się z taką wizją tych przepisów.

[ella]

Dokument tożsamości na egzaminie ma potwierdzić, że dana osoba to ta która ma zdawać więc nie ma różnicy co pokaże.

POD KONIEC EGZAMINU przypomniało się, że powinien go sprawdzić z paszportu, a sprawdził z dowodu i całą aferę z tego powodu robił

egzaminator ma listę osób wyznaczonych na egzamin a nie informację, kto z jakim dokumentem się zapisywał i jaki ma sprawdzić. Obowiązkiem egzaminatora jest sprawdzenie tylko tożsamości osoby egzaminowanej (żeby przypadkiem ktoś za kogos nie zdawał)

Według Twojej teorii co mają zrobić osoby zapisujące się na egzamin bez dowodu/paszportu tylko z zaświadczeniem że oczekuja na dowód i zaswiadczeniem o peselu i adresie zameldowania? Mają potem biegać po urzędach i brać jakie PROŚBY, ZAŚWIADCZENIA :shock:

Albo coś w tym jest, albo to jakaś jednostkowa interpretacja prawa

chyba jakaś jednostkowa nadinterpretacja prawa przez pana mecenasa :D

[Quer]

Ja zapisywałem się z paszportem, a na teorii byłem z dowodem i nie było żadnych problemów...