Mogę Ci jeszcze opisać trasy moich poprzednich egzaminów.
Pierwszy: Od WORD-u w lewo, na światłach w lewo i do Makro, tam w prawo w Krańcową. Potem w lewo w Pogodną do Grabskiego i w prawo w Męczenników. Potem znowu w lewo w drugą część Krańcowej i w prawo w Długą. Niestety, przy skręcie na koniec Długiej w lewo, oblałam za niby wymuszenie. Zawsze będę mieć wątpliwości, czy słusznie, ale to już nieważne;-).
Drugi egzamin: od WORD-u w prawo w kierunku Mełgiewskiej i tu w lewo. Potem hasło: na pierwszych światłach prosto, na drugich w prawo (miałam wątpliwości co na tych drugich, bo zawsze mówiliśmy, że to prosto... jest po prostu zakręt, ale dałam radę). I jadę Andersa... Na rondzie w prawo i objeżdżam Kalinę... Dokładnie nie jestem w stanie odtworzyć, jak, ale zjeździłam ją trzy razy bardzo dokładnie! Na rondzie bez świateł raz zawracałam, potem jechałam w lewo. Parkowałam skośnie na parkingu przy ulicy, zawrałam w jakiejś bramie. Przejechaliśmy przez skrzyżowania równorzędne, jak jeździłeś, to pewnie wiesz, gdzie są. Jechałam też przez odcinek Alei Tysiąclecia (prędkość do 70!) i znów powrót w Lwowską. Piszę nie po kolei, bo nie pamiętam dokładnie, po prostu pomyliło mi się. Ale wierz mi, wykorzystaliśmy wszystkie pułapki!
I wtedy egzaminator polecił mi ul. zdaje się Magnoliową (z lewej strony Olimpu, kończącą się stopem), pojechać na Czechów. Tutaj oblechaliśmy wszystkie ronda: w lewo, zawracanie, w prawo... Dawał mi podwójne polecenia: np. na pierwszym prosto, na drugim w lewo... Byłam już zmęczona, nie bardzo zdawałam sobie sprawę gdzie jestem dokładnie, miałam wrażenie, że jadę strasznie długo i chyba nigdy to się nie skończy... Jeszcze jedno jakieś skrzyżowanie i skręt w lewo, nawet już nie wiem, gdzie to jest... I jestem na Kompozytorów. Polecenie: na pierwszych światłach prosto, na drugich w lewo... W Tysiąclecia. To duże, złożone skrzyżowanie, może nietrudne, ale nie w ok. 60 minucie egzaminu.... Pierwsze światła przejechałam, na drugich zrobiłam błąd i koniec egzaminu. Jechałam ok. godziny, byłam daleko od WORDU i nie wiem, gdzie pojechałabym dalej, gdybym tu nie oblała. Może pod Makro? To był dla mnie strasznie trudny egzamin, przede wszystkim dlatego, że trwał strasznie, jak na moje możliwości umysłowe, długo. Żal mi było, bo tyle przejechałam, ale cóż...
Udało się za trzecim razem i cieszę się!
Tobie też życzę powodzenia!