przez Shafa » poniedziałek 25 lutego 2008, 17:41
Zdawałem na Odlewniczej trzy razy (za 3 podejściem zdałem :)), więc trochę się orientuję. Za pierwszym razem, o godzinie bodaj 9, wszyscy zebraliśmy się w sali nr 2, przyszedł jakiś facet i sprawdził listę obecności. Kazał siedzieć i czekać, aż nas wywołają. I tak właśnie robisz - siedzisz i czekasz :). Za drugim razem, o godzinie 15, nikt już żadnej listy nie sprawdzał, nawet nie pamiętam, czy ktoś do nas wyszedł coś powiedzieć.
Pytasz o godzinę 7 - sam miałem o tej porze egzamin i jak kręciłem się po okolicy (z instruktorem jeździliśmy od 5, żeby się rozgrzać przed egzaminem :)) to te kilkanaście minut wcześniej ludzie już łazili w środku. Nie było za to żadnego sprawdzania listy ani nic, w ogóle niezły bałagan był. Punkt 7 do sali wpadło kilku egzaminatorów i przekrzykując siebie nawzajem zaczęli wywoływać ludzi. Po chwili do mikrofonu, zamiast tej pani, co to zawsze czyta, rzucili się inni egzaminatorzy i również się przekrzykując wywoływali ludzi. Było sporo zamieszania, ale jak już wyczytali tych kilkunastu pierwszych, zrobił się spokój i już normalnie, co jakiś czas, kogoś wyczytywali. Ogólnie egzaminy o 7 to dużo radosnego bałaganu i chaosu, lepiej być na to przygotowanym :).
Co do sygnału przez radio - taka dobra rada: w tym barku przed budynkiem też słychać :). Można więc bez problemu pójść coś przekąsić (ja za drugim razem czekałem na egzamin ponad 2 godziny, można zgłodnieć) albo strzelić sobie setkę na odwagę :P. Mówiąc serio - nie ma co kurczowo trzymać się tej sali, wszędzie komunikaty słychać, na zewnątrz budynku (przed placem) też, ale warto ustawić się w pobliżu głośnika, ja obserwowałem wyczyny brata na placu i nieopatrznie stanąłem kawałek od głośnika i tylko intuicyjnie wychwyciłem swoje nazwisko. Problematyczne są również toalety, trzeba dobrze nasłuchiwać, czy nas nie wyczytują.
Co jeszcze? Hm, dowód przygotuj sobie wcześniej, zanim cię wyczytają. Cały egzamin przejechałem zupełnie bez stresu, ale za to przy wyjmowaniu dowodu strasznie mi się ręce trzęsły i nie mogłem go wydostać :). Aha, i wychodząc z egzaminatorem na plac nie zapomnij kulturalnie przytrzymać mu drzwi :P.