Ja robiłam łuk na tzw. "jeden pełny obrót kierownicy" mijając pachołek na stojący na 6 metrze ;) Może brzmi to skomplikowanie, ale jak już raz nauczyłam się tego sposobu, potem już łuk nigdy nie był dla mnie problemem. Naprawdę. Robiąc łuk na wyczucie też nie było tak źle, ale zdecydowanie częściej wyjeżdżałam na linie i za linie. Dlatego polecam tą metodę na obrót kierownicy. Mnie nie zawiodła 8)
Robiłem podobnie jak koleżanka. Kiedy drugi słupek (ten ostatni z koperty) zrówna się z prawym lusterkiem to jeden pełny obrót kierownicą. Odkręcamy, kiedy ostatni środkowy słupek jest widoczny między tylnymi zagłówkami (środkowym i lewym)
Ja przy pierwszym zdawaniu robiłam pół obrotu przy drugim słupku i drugie pól przy trzecim i jakoś wychodził ale egzamin oblałam właśnie na łuku,to już drugim razem uczyłam się jak prawe lusterko zrówna mi się z drugim słupkiem to robie jeden pełny obrót wychodzi idealnie i na egzaminie też tak wyszło......:)
Nie licząc egzaminów, bo wtedy to już nic mi nie wychodzi, ale podczas jazd zarówno Punto II, Daewoo Lanosem, jak i Toyotą Yaris metoda cały obrót, jak się zrówna prawe lusterko z 2 słupkiem zawsze zadziałała. Ale... uwaga... Dużo zależy od tego jak jesteśmy ustawieni w kopercie itd, dlatego zazwyczaj po tym skręcie koryguje go jeszcze obserwując tylna szybę i prawe i lewe lusterko.
jadac do przodu ustawialem sie na kopercie bardziej z prawej strony, potem gdy mniej wiecej bylem pomiedzy 1 a 2 slupkiem (jadac do tylu) 1 obrot kierownicy a potem jeszcze raz lekko kierownica skrecalem (na wyczucie), potem to juz tylko patrzylem zeby pacholek na kopercie byl na srodku tylniej szyby.
Łuk trzeba robic na wyczucie. Co do łuku to wychodził zawsze, bez problemu.