Ja zdałem za drugim razem. Ale po pierwszym egzaminie - gdzie zostałem zgnojony przez egzaminatora, byłem pewien, że się nie uda. Że oni tak trzymają za mordę, że nie możesz popełnić absolutnie żadngo błędu, żeby zdać. A to trudne przez godzinę (ja miałem 1h15m ) jeździć absolutnie perfekcyjnie - czyt. perfkcyjnie w oczach egzaminatora. Zwłaszcza w sporym stresie.
A jednak. Drugi egzamin - bajka. Pani egzminator mila, sympatyczna, na drobne błędy przymykała oczy.