Strona 1 z 2

Pomocy Jak mam poprawnie Hamowac?????

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 16:08
przez Hania74
Hej ,
Jestem tu nowa ,od pewnego czasu czytam to forum i stwierdzam ze jest super :)

Prosze pomozcie!!!!
Jak mam hamowac przy skzyzowaniu,jesli oczywiscie jest czerwone swiatlo.
Ja napisze jak to cale u mnie wyglada,a wy mi napiszcie jak MA WYGLADAC
A wiec dojezdzajac do swiatel naciskam najpierw sprzeglo i powoli hamulec i powoli dojezdzam,ale w ostatnim momencie mam wrazenie,ze zaraz stukne te Auto przedemna noi wtedy przyciskam hamulec mocno i wtedy coprawda stoimy ale Autem i nami zarzuca i to niezle!!! Instruktorka mowi ze to nie dobrze i niebespiecznie i zeby to juz sie nie powtarzalo,ja wiem ze to kicha,ale powiedzcie prosze,jak mam zahamowac poprawnie-jutro mam znow jazde noi cykam sie,ze znow tak bede hamowac i ze znow bedziemy sie "klaniac" :lol:
Drugi problem,to ruszanie jak juz swiatlo jest w moim kierunku zielone,albo daje za duzo gazu i auto wyje albo za szybko sprzeglo noi klapa stoimy na skrzyzowaniu :(
Prosze o odpowiedz oraz dobre rady!!!

A jeszcze na marginesie-Jutro mam Egzamin z Teorii-prosze kciuczki trzymac :lol:
Pozdrowionka oraz juz teraz dzieki za odpowiedzi

Hania

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 16:28
przez kamiles
najpierw wciskasz hamulec (z wyczuciem - tego się nauczysz jeżdżąc, nikt Ci tego "na sucho" nie wytłumaczy), a dopiero w koncowej fazie wciskasz sprzęgło, aby auto Ci nie zgasło;
jeśli chodzi o ruszanie to też kwestia wyczucia... spokojnie - trening czyni mistrza :D

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 19:10
przez DEXiu
Hamulec podobnie jak sprzęgło i gaz należy "wyczuć" - spokojnie, to przyjdzie z czasem i praktyką :wink: Najlepiej by było, gdybyś miała możliwość poćwiczyć albo prywatnym autem na podjeździe przed domem/placu manewrowym/innym odpowiednim miejscu, albo poprosić instruktora o przeznaczenie na to kilkunastu minut, tzw. "hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu" (np. ustal sobie, że chcesz się zatrzymać tak aby lusterko czy maska zrównały się z jakimś drzewem czy słupkiem, rozpędzasz auto do dość dużej, ale bezpiecznej prędkości i hamujesz techniką opisaną przez kamilesa). A tłumacząc "na sucho" - widząc samochody przed światłami zdejmujesz nogę z gazu i powoli wciskasz hamulec. Jak widzisz, że za wolno się zatrzymujesz to dociskasz lekko zwiększając stopniowo w miarę potrzeby siłę nacisku. Niestety wymaga to dobrego szacowania prędkości i odległości :wink:

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 19:50
przez marcij
Najwazniejsze jest to , aby najpierw wciskac hamulec, a dopiero potem dodawac sprzeglo.

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 20:11
przez marcin0103
Dokładnie tak jak poprzednicy, najpierw wyhamuj prędkość potem wciskaj sprzęgło, na poczatku kursu robiłem tak jak Ty, uwierz, jest to do wyuczenia. A uwierz, że na egzaminie bardzo zwracają na to uwagę.

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 10:22
przez barbra
A tłumacząc "na sucho" - widząc samochody przed światłami zdejmujesz nogę z gazu ..

czyli inaczej-hamowanie silnikiem,bo instruktorzy,tego określenia też używaja.

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 11:14
przez adobe
Co do ruszania to jak dużo gazu dodać to musisz to po prostu wyczuć, ale jak już zaczniesz dodawać gazu i puszczać sprzęgło to nie puszczaj sprzęgła do końca tylko przytrzymaj je tak lekko wciśnięte przez chwilkę jak już zaczyna samochód ruszać, wtedy nie powinno zgasnąć:)

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 16:21
przez Hania74
Dzieki za odpowiedzi.
Jutro mam jazde(bo ostania przelozylam)
a wiec jak bede dojezdzac do swiatel to najpierw mam hamowac hamulcem,a pod koniec nacisnac sprzeglo tak????? wtedy nie trzeba bedzie sie "klaniac "
tak?

1) A jak bede ruszac,to najpierw popuscic sprzeglo do polowy i potem gaz?
2) czy najpierw troche gazu i w miedzy czasie puszczam po trochu sprzeglo tak????
bo kazdy mowi inaczej z tym sprzeglem/gazem a ja juz zdebialam

napiszcie prosze konkretnie jak mam to zrobic z tym ruszaniem to znaczy ktory sposob jest dobry 1 czy 2?
dzieki[/b]

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 16:32
przez adobe
Najpierw dodajesz troche gazu (jak masz obrotomierz to tak na okolo 2000 - potem to wyczujesz) i puszczasz sprzęgło, nie do końca - ja tak robie i nie mam problemów z ruszaniem

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 17:18
przez scorpio44
Hania74 napisał(a):jak bede dojezdzac do swiatel to najpierw mam hamowac hamulcem,a pod koniec nacisnac sprzeglo tak????? wtedy nie trzeba bedzie sie "klaniac "
tak?

Tak jest. Sprzęgło dopiero w ostatniej fazie, kiedy obroty spadną już na tyle, że istnieje prawdopodobieństwo zgaśnięcia silnika.

Hania74 napisał(a):1) A jak bede ruszac,to najpierw popuscic sprzeglo do polowy i potem gaz?
2) czy najpierw troche gazu i w miedzy czasie puszczam po trochu sprzeglo tak????
bo kazdy mowi inaczej z tym sprzeglem/gazem a ja juz zdebialam


http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 14&start=0
Tu jest wątek na ten temat, którego długość z góry informuje, że rzeczywistość jest taka, jak mówisz - każdy mówi co innego i każda z tych dwóch metod ma swoich zwolenników i przeciwników.
W praktyce, jakkolwiek byś to robiła, najistotniejsze jest to, żeby jak samochód zaczyna się toczyć, sprzęgło na chwilę przytrzymać, a potem kiedy pomału odpuszczasz je całkowicie, żeby już była odpowiednia ilość gazu. Wtedy jest 100% pewności, że nie zgaśnie. Niezależnie od tego, od czego zaczniesz ruszanie.

adobe napisał(a):jak masz obrotościomierz

A co to są te "obrotości", które on mierzy? :D :D :D

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 17:34
przez adobe
heh
nawet nie zwróciłam uwagi :lol:
obrotomierz oczywiście
juz poprawiam
:lol:

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 19:55
przez _Sylwan_
Pomocy Jak mam poprawnie Hamowac?????

A no odpowiedź jest krótka:
Skutecznie :) Nie umiem wyrazić tego w słowach. Musisz podpatrzeć doświadczonych kierowców. :P

PostNapisane: niedziela 22 lipca 2007, 23:53
przez dialer
Mnie instruktor cały czas pouczał, żeby dojeżdżać na spadku (hamowanie silnikiem, bo to ekonomicznie) do skrzyżowania (oczywiście, gdy jest czerwone), a potem dopiero pedał hamulca i sprzęgło...

PostNapisane: poniedziałek 23 lipca 2007, 10:56
przez Marcin-kg
adobe napisał(a):Co do ruszania to jak dużo gazu dodać to musisz to po prostu wyczuć, ale jak już zaczniesz dodawać gazu i puszczać sprzęgło to nie puszczaj sprzęgła do końca tylko przytrzymaj je tak lekko wciśnięte przez chwilkę jak już zaczyna samochód ruszać, wtedy nie powinno zgasnąć:)


A właśnie nie! bo jak już czujesz że auto rusza to nie przytrzymujesz sprzęgła tylko dodajesz gazu i puszczasz luźnie sprzęgło. ( no chyba że stać cię na wymianę sprzęga co 20 tyś KM )

PostNapisane: poniedziałek 23 lipca 2007, 11:53
przez scorpio44
Marcin-kg, przytrzymanie ma być bardzo krótkie, ale MUSI być. To jest najistotniejsza sprawa w temacie płynnego ruszania, często niesłusznie pomijana w różnych poradnikach (piszą tylko o powolnym i delikatnym puszczaniu sprzęgła). Patrząc pod kątem samego pedału sprzęgła (pomijając gaz), ma to wyglądać tak: najpierw puszczenie (tu może być nawet szybkie) do momentu brania, potem minimalne (ale jednak) przytrzymanie, a potem dopiero delikatne puszczanie do końca.

Zresztą KAŻDY, kto płynnie rusza, tak właśnie robi, tylko może nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. ;) :D