Strona 1 z 1

Sprawdzanie stanu technicznego pojazdu

PostNapisane: wtorek 16 stycznia 2007, 21:16
przez arrtee07
Nie wiem czy dobry dział, ale zaryzykuję :P
Mam pytanie: czy na egzaminie należy wykazać się "kreatywnością" i bez polecenia sprawdzić stan techniczny (płyny, światła i inne) pojazdu, a jeżeli tak, to kiedy (na placu przed rękawem lub ruszaniem na wzniesieniu czy po) ?

Podzielcie się swoją opinią bo mnie ten temat trochę korci :roll:

PS. Pozdro for all

PostNapisane: wtorek 16 stycznia 2007, 21:21
przez cman
Sprawdzanie stanu technicznego jest na samym początku. Egzaminator sam będzie mówił po kolei co trzeba sprawdzić, ale gdyby jednak nie mówił (tylko ogólnie: proszę sprawdzić światła itp.) to wtedy będzie trzeba się wykazać kreatywnością :wink:

PostNapisane: czwartek 22 lutego 2007, 19:07
przez Gość
a klakson też się sprawdza ? ;)

PostNapisane: czwartek 22 lutego 2007, 19:09
przez cman
Też.

PostNapisane: środa 28 marca 2007, 15:25
przez barbra
Mój egzamin:po sprawdzeniu dokumentu tożsamości,Egzaminator wydał polecenie,a właściwie zaproszenie do wyznaczonego PUNTO .Następnie oznajmił,że przygotuje samochód do sprawdzenia,czyli podniósł maskę i ustabilizował ,przed samoczynnym opadnięciem,a potem miałam pytanka typu:
*gdzie sprawdzimy poziom oleju silnikowego i czym?..i pytał o pokrywę silnika.
*gdzie sprawdzimy płyn do spryskiwaczy?,a gdzie.. płyn chlodniczy?,a gdzie.. hamulcowy?
Następnie przechodzimy,do przygotowania auta do jazdy:
*sprawdzenie świateł(kontrolki,a potem wyjście z samochodu i sprawdzenie ,czy się świecą,ale o żarowki nie pytał),tylko wybrane światła.
Potem miałam przyjemność(od strony pasażera)zobaczyć jak sprytnie wjeżdża na łuk i oznajmił,że przesiadka,bo dalej ,to już ja sama...dostałam polecenie standardowego przygotowania auta(fotel ,lusterka,pasy,światła ,przygotowałam też okularki,bo słonko od rana było)
no i dalej,to już manewry..

PostNapisane: niedziela 08 kwietnia 2007, 09:13
przez matl
U mnie na egzaminie wyglądało to tak, że po okazaniu dokumentu tożsamości egzaminator zapytał się czy znam zasady egzaminowania. a ja na to yy...tak...:) No to zaczynamy. Musiałem wszystko sam sprawdzać o nic sie nie pytał konkretnie. Maskę tez musiałem sam otworzyć i z tego stresu nie umiałem otworzyć. po próbowałem pobróbowałem on nic nie mowił i udało sie;)