Strona 1 z 2

Biegi i ruszanie..

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 19:23
przez CactusMan
Tak tak wiem 1021 taki temat ale kilka 'podobnych' przeczytałem i szczerze mówiąc konkretnych postów znalazłem bardzo mało i dalej mam wątpliwości..

Tym bardziej dzisiaj. Właśnie jestem po mojej pierwszej godzinie jazdy na ulicy :P No i najbardziej kulało tzn. instruktor stwierdził że zmieniam biegi bardzo kiepsko i mam problemy z ruszaniem a ogólnie - ze sprzęgłem.

Więc chciałbym żebyście pomogli mi stworzyć parę konkretnych 'punktów' jak to prawidłowo robić..

Ruszanie:
1) ... dodanie gazu? Instruktor zawsze mówi żeby dodać gazu ale nie wiem czy mam w tym momencie już puszczać sprzęgło czy też spokojnie nacisnąć i trzymać gaz a dopiero później robić coś dalej
2) puszczanie sprzęgła.. hmm właściwie jak to z tym sprzęgłem jest? Moge go puszczać szybciej do pozycji półsprzęgła? potem przytrzymać i co? moge sprzęgło puścić już dość szybko czy też wolno?

Zmiana biegów:
1) puszczenie gazu i wciśnięcie sprzęgła tak tak oczywiście.. mnie interestuje co robi się po wrzuceniu biegu żeby cała zmiana odbyła się szybko a nie tak wolno jak mi to wychodziło..
a - puszczam sprzęgło szybko, przytrzymuje na chwile w polsprzegle, puszczam do konca (też szybko) i potem gaz -- to mniej więcej starałem się robić tylko średnio wychodziło
b - puszczam sprzęgło dość wolno ale już w momencie półsprzęgła dodaje gazu = mimo że jeszcze nie puściłem sprzęgła to zachowana jest płynność jazdy - chyba? tzn. ja tak myśle teraz że może to tak trzeba.. jak źle to linczujcie ;P

I jeszcze w odpowiedzi na teksty 'po to masz instruktora żeby Cię nauczył' - zapytam się go przy następnej okazji (dzisiaj po tej pierwszej jeździe się dziwnie czułem i zapomniałem) ale to dopiero we wtorek a ja już chciałbym wiedzieć i już chciałbym wiedzieć jak ćwiczyć na gąbkach prawidłowo bo takie dostałem zalecenie :D

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 20:25
przez fibi
"[Ruszanie:
1) ... dodanie gazu? Instruktor zawsze mówi żeby dodać gazu ale nie wiem czy mam w tym momencie już puszczać sprzęgło czy też spokojnie nacisnąć i trzymać gaz a dopiero później robić coś dalej
2) puszczanie sprzęgła.. hmm właściwie jak to z tym sprzęgłem jest? Moge go puszczać szybciej do pozycji półsprzęgła? potem przytrzymać i co? moge sprzęgło puścić już dość szybko czy też wolno?"

Tak najpierw dodajesz gazu na samym początku (ale malutko), popuszczasz sprzęgło i jak poczujesz, że auto rwie sie do przodu dopiero dodajesz więcej gazu (niektórzy na początku nie dodają gazu tylko od razu popuszczają sprzęgło- ja tak wolę bo silnik wtedy nei wyje, ale za to większa szansa, że przy takim ruszaniu zgaśnie).

"Zmiana biegów:
1) puszczenie gazu i wciśnięcie sprzęgła tak tak oczywiście.. mnie interestuje co robi się po wrzuceniu biegu żeby cała zmiana odbyła się szybko a nie tak wolno jak mi to wychodziło..
a - puszczam sprzęgło szybko, przytrzymuje na chwile w polsprzegle, puszczam do konca (też szybko) i potem gaz -- to mniej więcej starałem się robić tylko średnio wychodziło
b - puszczam sprzęgło dość wolno ale już w momencie półsprzęgła dodaje gazu = mimo że jeszcze nie puściłem sprzęgła to zachowana jest płynność jazdy -"

Nie wiem po co tak szybko puszczasz do półsprzęgła, potem trzymasz i znowu szybko puszczasz?? Ale po co?? A nie wystarczy po prostu stopniowo i wolno popuszczać (jak puścisz za szybko to autem szarpnie)? Ja tak chyba robię (znaczy po prostu powoli), w sumie się nad tym nawet nie zastanawiałam, po prostu samo sie dzieje.

A na półsprzęgle to chyba nie bardzo powinieneś dodawać gazu- jeśli za szybko dodasz gazu w stosunku do puszczczenia sprzęgła (czyli dodasz gazu na wciśniętym psrzęgle) to spalisz sprzęgło (jak Ci pare razy to instruktor wypomni to już sam zapamiętasz i będziesz wiedział:D).

A co do płynności jazdy to jeśli to byla Twoja pierwsza jazda to jeszcze masz czas na to:) wszystko przyjdzie z czasem:)
[url][/url]

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 20:49
przez marcij
Tego nie da sie wytlumaczyc "puszczasz 10 centymetrow" ,albo "wciskasz i trzymasz az osiagniesz 2 tys obr/min" .To wszystko zalezy od sytuacji , nie przejmuj sie, z czasem to wyczujesz i bedziesz slyszal co samochod chcialby zebys zrobil , bedzie to automatyczne.

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 22:10
przez invx
bierz autko - pusta droge - i niemyslac o jakichkolwiek radach ruszaj z 3 czy 2
- potem ruszaj pod lekka gorke z 2 (bez recznnego)
i sie nauczys operowac sprzeglem na wyczucie - raz na zawsze

innej rady nie ma.

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 23:33
przez Xsystoff
Ciekawa rzecz :) Ale obawiam sie, ze slabszym samochodem ciezko bedzie ruszyc z trojki, sprzeglo moze nie przezyc.

PostNapisane: czwartek 04 stycznia 2007, 23:42
przez dziedziel
Xsystoff napisał(a):Ciekawa rzecz :) Ale obawiam sie, ze slabszym samochodem ciezko bedzie ruszyc z trojki, sprzeglo moze nie przezyc.


Dokładnie, mogą być problemy, pozatym szkoda auta troche, ale lepiej tak się nauczyć niż katowac na półsprzegle ciągle itp..

PostNapisane: piątek 05 stycznia 2007, 01:35
przez Xsystoff
Kobiety maja tendencje do szybkiego zuzywania sprzegiel przez czesta jazde na polsprzegle. Za to facetom czesciej przytrafia sie je przypalic w miescie na swiatlach :) Ale ja bym chyba jednak nie polecal ruszania z trojki. Stare planetarne automaty mercedesowkie (lata `80 i poczatek `90) ruszaly z drugiego biegu (a byly to 4 biegowki) i bylo to nieszkodliwe, ale tam byly mocniejsze silniki niz w eLkach. Mysle, ze jednak autor tematu nauczy sie normalnie ruszac, bo pierwsza godzina na miescie to dla wiekszosci mnostwo stresu i czeste gasniecie. Wprawa przyjdzie z wyjezdzonymi godzinami, chyba ze ktos jest antytalentem motoryzacyjnym :)

PostNapisane: piątek 05 stycznia 2007, 13:35
przez Matylda
Xsystoff napisał(a):Kobiety maja tendencje do szybkiego zuzywania sprzegiel przez czesta jazde na polsprzegle. Za to facetom czesciej przytrafia sie je przypalic w miescie na swiatlach :)


Pewnie coś w tym jest :)
Mam jednak małe pytanko, tak z czystej ciekawości: jakie są "objawy" spalenia sprzęgła w samochodzie, czy np. nie pojedzie, czy będzie wydawał dziwne dźwięki czy cuś :?: Jestem ciekawa, a nie mam kogo spytać. Wolałabym jednak wiedzieć...bo każdemu się to przecież może przydarzyć ;P

PostNapisane: piątek 05 stycznia 2007, 14:48
przez cman
Jeśli sprzęgło się przypieka to czuć charakterystyczny zapach spalenizny, a jak się już porządnie przypali to zacznie się wydobywać dym spod maski. Takie trochę spalone sprzęgło jeszcze w miarę działa, ale łatwiej się ślizga, szybciej się dokańcza, no i w końcu popęka.

PostNapisane: piątek 05 stycznia 2007, 16:06
przez Ad_aM
cman napisał(a):Takie trochę spalone sprzęgło jeszcze w miarę działa, ale łatwiej się ślizga, szybciej się dokańcza, no i w końcu popęka.



Czyli pozwolę sobie dotłumaczyć jeszcze prościej ;)

Jak będziesz dodawała gazu, auto będzie zachowywało się jak przy wciśnięty pedale sprzęgła (mimo, że kierujący go nie wciska)

Re: Biegi i ruszanie..

PostNapisane: piątek 05 stycznia 2007, 19:01
przez Włodek
CactusMan napisał(a):Więc chciałbym żebyście pomogli mi stworzyć parę konkretnych 'punktów' jak to prawidłowo robić..

Gdzie Wy chodzicie na kursy? Do kowala (nie obrażając tego fachu).
Za co płacicie? Od czego jest instruktor?
Może prościej np.: byłoby dostać zaświadczenie o skończeniu kursu z OSK (za przykładowe 500zł) i na forum teoretycznie nauczyć się wszystkiego. Łącznie z praktyką.
Obowiązkiem instruktora jest wytłumaczyć zasadę działania sprzęgła i wdrożyć tą zasadę w praktyce. Podobnie jak nauczyć teorii (przepisów) i zastosowanie tej teorii w praktyce.
Zmień instruktora albo ośrodek. :oops:

PostNapisane: niedziela 07 stycznia 2007, 01:41
przez kwito
Matylda napisał(a):Pewnie coś w tym jest :)
Mam jednak małe pytanko, tak z czystej ciekawości: jakie są "objawy" spalenia sprzęgła w samochodzie, czy np. nie pojedzie, czy będzie wydawał dziwne dźwięki czy cuś :?: Jestem ciekawa, a nie mam kogo spytać. Wolałabym jednak wiedzieć...bo każdemu się to przecież może przydarzyć ;P

mi się osobiście przytrafiło przypalić sprzęgło ;) musiałem zaparkować tyłem na kursie, ale była zima i musiałem wjechać pod zaspę śniegu, trzeba było dużo gazu, ale dałem go chyba trochę za dużo, nie puszczając dokońca sprzęgła no i momentalnie w samochodzie zaczęło być dość mocno i wyraźnie czuć zapach spalenizny ;) i to chyba najbardziej charakterystyczny objaw spalenia czegokolwiek ;) nie ma dymu bez ognia i nie ma przypalania bez zapachu :P

PostNapisane: niedziela 07 stycznia 2007, 02:17
przez wiesniak
Hmm a ja mam głupie pytanie. Czy można spalić sprzęgło w automacie :)? Bo niektórzy tak mówią...

PostNapisane: niedziela 07 stycznia 2007, 13:13
przez cman
Heh, no nie można, głównie dlatego, że tam nie ma sprzęgła :D. To znaczy jakby jest, ale zupełnie inne, tzw. hydrokinetyczne. Tam się może najwyżej olej zagotować, jeśli będzie wlany niewłaściwy.

PostNapisane: niedziela 07 stycznia 2007, 13:47
przez invx
pewnie moze - ale bedzie to wynikiem awari jakiegos innego el. skrzyni.