Strona 1 z 4

Jak szybko i bezpiecznie wyprzedzać?

PostNapisane: piątek 04 sierpnia 2006, 21:10
przez kalachan
Witam wszystkich. Na forum jak widac jestem nowy więc proszę o wyrozumiałość odnośnie mojego postu :wink:
A teraz juz konkretnie: chciałbym sie dowiedzieć jak można skutecznie zmniejszyc czas wyprzedzania? Może zna sie ktoś na tych zakresach obrotów silnika itp. W ogóle interesuje mnie jaki macie sposób na szybkie ( a co za tym idzie bezpieczniejsze) wyprzedzanie. W szkołach tego nie uczą a okazji do pocwiczenia tego manewru na kursie jak na lekarstwo, co najwyzej jakis traktor pozwolą wyprzedzić a wystarczy się wybrać kawałek za miasto i pełno starych Jelczów i Autosanów pomyka :? Licze na cenne uwagi i porady :D

PostNapisane: piątek 04 sierpnia 2006, 22:03
przez cman
Obroty silnika w trakcie wyprzedzania powinny balansować w okolicach obrotów mocy maksymalnej. Oczywiście te wartości są różne dla różnych silników. W autach z silnikami benzynowymi maksymalna moc występuje zazwyczaj w okolicach 5-6 tys. W dieslach, jest to 3-4 tys. obrotów.

Odnośnie samego manewru, to aby uzyskać dobrą dynamikę i zrobić to szybko, najlepiej już wcześniej mieć większą prędkość niż pojazd, który będziemy wyprzedzać. To znaczy, jeżeli zbliżamy się do pojazdu, z większą prędkością i już w tym momencie widzimy, że jest miejsce do wyprzedzania, sprawa jest prosta, dociskamy pedał gazu i wyprzedzamy.
Jeśli natomiast dojechaliśmy już wcześniej do pojazdu i jadąc z tą prędkością co on, chcemy go wyprzedzić, najlepiej jest na chwilę przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania oddalić się nieco od niego, a następnie docisnąć pedał gazu i zbliżać się do niego ponownie z większą prędkością, wtedy w odpowiednim momencie wyskakujemy na lewy pas i błyskawicznie wykonujemy manewr. Błędem jest wyskakiwanie na lewy pas i przyspieszanie dopiero wtedy, to znacznie przedłuża manewr wyprzedzania, mówię oczywiście o przeciętnych silnikach, bo przy mocnych, można sobie na takie coś pozwolić, wtedy auto i tak błyskawicznie przyspieszy.

PostNapisane: piątek 04 sierpnia 2006, 23:18
przez ssieger
A co z redukcją, która może być przydatna w uzyskaniu odpowiedniego przyspieszenia?

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 00:01
przez gardziej
ssieger napisał(a):A co z redukcją, która może być przydatna w uzyskaniu odpowiedniego przyspieszenia?


czasami wrecz niezbedna. przy 5-biegowym silniku najlepiej zredukowac z 5 do 4 i przycisnac, mamy wtedy wieksza moc i wiecej mozliwosci, jesli mamy juz jakas wprawe w jezdzeniu w czasie pobytu na lewym pasie mozna spokojnie wrzucic 5 i zakonczyc manewr.

wazne jest tez, aby niepotrzebnie nie szalec i nie rozpedzac samochodu do 130km/h wyprzedzajac pojazd jadacy 90km/h, bo bedziemy musieli hamowac przed kolejnym autem, wszystko zalezy od sytuacji na drodze i wprawie w ocenie sytuacji, ktora wymaga czasami lat praktyki

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 00:55
przez Xsystoff
gardziej napisał(a):czasami wrecz niezbedna. przy 5-biegowym silniku najlepiej zredukowac z 5 do 4 i przycisnac, mamy wtedy wieksza moc i wiecej mozliwosci, jesli mamy juz jakas wprawe w jezdzeniu w czasie pobytu na lewym pasie mozna spokojnie wrzucic 5 i zakonczyc manewr.

Albo i na 3 w zaleznosci od silnika / predkosci / sytuacji. Najlepiej poznac samochod i dokrecic go na drugim i trzecim biegu do konca (odciecia) i zobaczyc jaka mamy predkosc zeby pozniej wiedziec na jakim biegu wyprzedzac. Warto tez poznac obroty od jakich i do jakich silnik ciagnie. U mnie np. czerowne pole jest przy 4600 rpm, a przy 4200 przestaje przyspieszac i moc leci w dol jak skoczek spadochronowy :)


wazne jest tez, aby niepotrzebnie nie szalec i nie rozpedzac samochodu do 130km/h wyprzedzajac pojazd jadacy 90km/h, bo bedziemy musieli hamowac przed kolejnym autem, wszystko zalezy od sytuacji na drodze i wprawie w ocenie sytuacji, ktora wymaga czasami lat praktyki

Dokladnie, lata praktyki i przedewszystkim poznanie wlasnego samochodu i jego mozliwosci. Najlepiej przejechac jakas dluga trase po PL z kims doswiadczonym i podpatrzec jak to robia inni. Wedlug mnie na przeciwnym pasie nalezy przebywac jak najkrocej i wyprzedzac jak najszybciej i nie przestawac przyspieszac, bo juz mamy 120.

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 09:06
przez Radwan
Witam. To prawda, że na przeciwnym pasie ruchu należy przebywać jak najkrócej ale nie przestawać przyśpieszac, bo juz mamy 120 km/h - to już błąd, brak rozwagi, gdzie bezpieczna prędkość (nie większa niż dopuszczalna), szczególna ostrożność - co zyskujemy - mandat, punkty karne, egzamin kontrolny, zatrzymane prawo jazdy i po co to ??? :dumb: Pozdrawiam.

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 10:57
przez kalachan
No to juz troche wtedy wiem :) ale mam jeszcze jedno pytanko - czy przy dynamicznym przyspieszaniu można wcisnąć pedał gazu gwałtownie? jak wyczuć z jaka siła wciskać pedał gazu zeby wykorzystać moc maksymalnie ale zeby silnik sie nie "zadławił"?

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 11:04
przez Agawa
Wiadomo, że przy wyprzedzaniu wszystko sie dzieje bardzo szybko. Dlatego też jesli redukujesz przed wyprzedzaniem robisz to szybciej niz normalnie ale tez bez przesady aby jak piszesz nie zdławic silnika zbyt wysokimi obrotami po redukcji tzn. nie może to byc niekontrolowany gaz do dechy po redukcji :?

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 11:30
przez cman
Przy dynamicznym przyspieszaniu jak najbardziej można wcisnąć pedał gazu gwałtownie i do tzw. dechy. Wtedy silnik daje najwięcej mocy, ile tylko w danej chwili może dać. Od wciśniętego do końca gazu silnik się nie dławi, zwłaszcza silnik z wtryskiem, bo komputer nad wszystkim czuwa. W przypadku gaźnika i zbyt niskich obrotów w momencie mocnego przygazowania, może się co najwyżej pojawić tzw. spalanie stukowe (detonacyjne).

Co do redukcji przed wyprzedzaniem, zazwyczaj trzeba ją wykonać. Jak pisałem wcześniej, silnik najlepszą dynamikę ma w okolicach obrotów mocy maksymalnej. Trzeba więc tak dobrać bieg, aby obroty w momencie rozpoczęcia przyspieszania znajdowały się w okolicach pomiędzy maksymalnym momentem obrotowym, a maksymalną mocą (w dużym uproszczeniu).

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 11:30
przez Xsystoff
Przerazacie mnie troche. Przeciez to oczywiste, ze wyprzedzamy w 90% przypadkow z gazem w podlodze, chyba, ze jest mokro, a my mamy rwd z moca ponad 300 koni, wtedy faktycznie trzeba uwazac nawet na 3 biegu. Radwan mam rozumiec, iz wyprzedzajac TIR-a poruszajacego sie z predkoscia 80 km/h, przyspieszamy do 90 km/h i wyprzedzamy 3 minuty modlac sie, zeby nikt z przeciwka nie jechal, czy walimy w podloge i jezeli droga jest rowna to spokojnie przyspieszamy, az do skonczenia manewru, mimo ze mamy juz ponad 120 km/h ? Nalezy zachowac zdrowy rozsadek i jezeli sa koleiny to nie naparzac bezmyslnie ile mozna, ale tez jezeli nawierzchnia jest perfect, a my chcemy skonczyc szybko manewr to jakos nie widze przeszkod w pociagnieciu ponad dopuszczalna. Co do predkosci dopuszczalnej to prosze, nie rozsmieszaj mnie, 3 pasmowa droga, nowa (dwuletnia) z idealnym asfaltem, bez skrzyzowan, ruchu pieszego i zabudowan, ograniczenie do 70 km/h. Efekt ? Autobusy komunikacji miejskiej jezdza tam prawie setką, o osobowkach nie wspominajac.

p.s cman dobrze mowi, imho zawsze sa wyjatki od reguly (np. 2.5 tdi v6, gdzie max moment jest przy 1500 obr/min i nikt o zdrowych zmyslach nie wyprzedza prszy takich obrotach silnika).

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 11:42
przez Agawa
To ja w takim razie naleze do tych 10%, którzy nie wyprzedzają z gazem w podłodze. Cman ma racje co do silników z wtryskiem, że go nie przydławi ale pojawi się spalanie stukowe. Ale po co tak żyłowac silnik :?

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 11:45
przez Radwan
Czytając Wasze pomysły i nie dziwię się, że jest tak dużo tragicznych wypadków. Zyczę szczęście podczas kolejnych manewrów wyprzedzania. Pozdrawiam

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 12:25
przez Xsystoff
Pozniej jezdza takie osoby co zbieraja sie pol godziny do wyprzedzania i jak to zaczna robic to koncza 5 minut pozniej. Agawa nie rozmieszaj mnie ze spalaniem stukowym, bo widze, ze nawet nie masz pojecia co to jest. Przepisy swoja droga, a zycie swoja. Wypadki sa przez ludzi bezmyslnych, wyprzedzajacych przy zerowej widocznosci przed zakretami / wzniesieniami, a nie przez tych ktorzy robia to szybko, bo maja czym przyspieszyc.

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 12:31
przez Tomek_
Bledem jest bliskie dojezdzanie do pojazdu wyprzedzanego. Jesli jedziemy za samochodem jadacym powiedzmy 60km/h i przez jakis czas musimy za nim jechac z taka wlasnie predkoscia to musimy wiedziec, ze:

-wyprzedzanie bedzie stosunkowo dlugie
-rozpedzamy nasz pojazd od 60 km/h

Jesli np. mamy zamiar wyprzedzic pojazd jadacy z predkoscia 60 km/h, a z przeciwka jedzie jakis samochod to postepujemy nastepujaco:

1. Nie dojezdzac blisko
2.Zwolnic rowniez do ok 60km/h i utrzymywac odleglosc ok 60-70m od pojazdu, ktory mamy wyprzedzac
3. Rozpoczynamy przyspieszanie dopiero, gdy pojazd z przeciwka zbliza sie do pojazdu przed nami (ok 100m).

Wtedy nasza predkosc (ok 90 km/h) spowoduje, ze manewr bedzie krotki i bezpieczny.

Warto wiedziec, jaka jest droga wyprzedzania w zaleznosci od roznicy predkosci:

Predkosc wyprzedzanego | Predkosc nasza | Droga wyprzedzania
60 --------------------------------------70---------------------- 450 metrow
60 ------------------------------------- 80---------------------- 320 metrow
60-------------------------------------- 90---------------------- 200 metrow

Jezeli zaczniemy rozpedzac samochod jadac tuz za wyprzedzanym droga wyprzedzania bedzie wiec niebezpiecznie dluga, czego nalezy unikac. Do dobrego przyspieszenia dobrze jest zredukowac bieg.

Oczywiscie wyprzedzanie TIRA jadacego 80km/h przy predkosci 90km/h ze wzgledu na droge jaka ten manewr bedzie wymagal nie mozna nazwac inaczej niz glupota.

Ten temat byl juz poruszany http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=4631

PostNapisane: sobota 05 sierpnia 2006, 12:38
przez Agawa
Gadaj zdrów Xsystoff (dopisane coby już nikt nie miał watpliwości do kogo te słowa kieruję) i zdrów pozostan ze swoim podejściem do wyprzedzania :lol:
Mi zycie miłe i nie bede wyprzedzać przy predkościach 120 km/h :lol:

I nie rozśmieszaj mnie Ty juz lepiej 8)
To że ktoś jeździ ostrożniej to nie znaczy, że źle.
Kolejny karolek1988 na forum :lol: