Strona 1 z 1
Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
wtorek 06 maja 2025, 20:33
przez Autobusiarz
Będę jechał osobówką do Bukaresztu i mam kilka pytań-może ktoś był w tym kraju,albo wybierał się w długą podróż samochodem:
1.Ile km będę w stanie bezpiecznie przejechać bez snu? To jest 1400 km i jakieś 16-17 godzin jazdy.Po ilu kilometrach zrobić przerwę na sen? Muszę zaplanować jakiś hotel po drodze.A może da radę przespać się kilka godzin na siedząco w fotelu w samochodzie i dojechać na miejsce?
2.Policja łapie często do kontroli obcokrajowców z UE? Na co uważać?
3.Jak że zwierzętami? Na rządowej stronie ostrzegają,że jest tam więcej dzikich zwierząt kręcących się koło wiejskich dróg,nawet niedźwiedzie się zdarzają w górskich terenach.
4.Coś powinienem mieć w samochodzie? Apteczka i kamizelka jest.Coś jeszcze?
5.Jak na granicy rumunia-węgry? Ponoć tylko pokazujesz dowód osobisty przez szybę i jedziesz dalej.Nie ma kolejek,sprawdzania samochodu i innych cudów? Ważna sprawa-gaz pieprzowy jest ponoć zakazany w Rumunii-mogę go dać węgierskiemu czy Rumuńskiemu strażnikowi granicznemu,żeby mi to gdzieś przechował w szufladzie i odbiorę sobie jak będę wracał?
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
wtorek 06 maja 2025, 21:37
przez Cyryl8
1. Nikt Ci na to pytanie nie odpowie, bo nie wie jak jesteś odporny na jazdę, w jakiej będziesz formie i w jakich warunkach będziesz jechał.
Jeżeli jest to wyjazd dla przyjemności, to zrobiłbym na dwa.
Jeżeli będziesz jechał Transalpiną lub trasą Transfogarską (głupio być w Rumunii i tamtędy nie przejechać), po ciemku trochę kiepsko i tracisz przepiękne widoki.
Jeżeli jedziesz służbowo lub musisz, to można spróbować na jeden rzut, ale dlaczego konieczny wyjazd nie może się stać przyjemnością?
2. Jeżdżę po Europie z dzikimi krajami włącznie od lat (prawie 100 dni w każdym roku) i jeszcze mnie żaden policjant nie zatrzymywał.
3. Przedwczoraj przejechałem prawie całą Albanię z parkiem narodowym Llogara I nic nie spotkałem. W Rumunii na dzikich parkingach jest sporo bezpańskich psów łączących się o jedzenie, a one odstraszają dzikie zwierzęta. Podobnie jest w Macedonii. Ale na owce, kozy i krowy na drodze musisz się nastawić.
4. Standardowe wyposażenie samochodu wystarczy, choć ponoć Czesi i Słowacy wymagają kompletu żarówek. Piszę podobnież bo mnie nigdy nie sprawdzali.
5. Czasami przejeżdżasz bez kontroli, czasem z okazaniem dowodów, czasem puszczają dowody przez czytnik I sprawdzają z dowodu auto czy nie kradzione.
Radzę zabrać zielona kartę, Rumunia nie wymaga, ale jak wpadnie Ci do głowy wracać przez Serbię przyda się. Koszt 20zł.
Moja rada na drogę:
PL do Cieszyna.
CZ droga 11 do Mostów u Jabłonkowa - bezpłatna.
SK do D1 do Bratysławy - winieta.
H M1 potem M5 do Seget - winieta.
RO nie wiem gdzie jedziesz - winieta.
Winiety kupujesz internetowo.
Ps. Jeżeli zamierzasz przejechać Transalpiną lub trasą Transfogarską, a w ostatnim pół roku nie wymieniałeś klocków hamulcowych, wymień przed wyjazdem.
Mi przedwczoraj w górach Albanii zapaliła się kontrolka hamulców z przegrzania, poprzednio w Pirenejach.
Ale kamper to jednak większa masa.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
środa 07 maja 2025, 06:21
przez Cyryl8
Nie doczytałem gdzie jedziesz.
Do Bukaresztu masz dobrą drogę, w części dwupasmową, w mniejszej części górską, ale bez szaleństw.
Dodam, że w Albanii pchyłości poniżej 10% w ogóle nie oznacza się, ale pod tym względem Rumunia jest dużo mniej wymagająca.
Ale jak byś nałożył około 20 km, mógłbyś pojechać trasą Transfogarską 7C, a tam widoki zapierają dech w piersiach.
Trzeba dodać, że ta droga powstała, aby umożliwić przemarsz wojsk przez Karpaty. W najwyższym punkcie jest tunel z żelaznymi drzwiami, które są na jesień zamykane i otwierają je na wiosnę.
Więc trzeba w sieci sprawdzać czy trasa Transfogarska jest otwarta. W googlemaps pokazuje, że jeszcze na dzień dzisiejszy zamknięta.
Ale warto, na prawdę warto.
Nie wiem czy masz jakąś nawigację.
Jak korzystam z paru, dobra jest maps.me, działa bez internetu i do 10 państw gratis.
Jeżeli chcesz korzystać z googlemaps, to na wyjeździe do Rumunii kup tubylczą kartę na internet, dużo taniej wyjdzie.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
środa 07 maja 2025, 10:42
przez Autobusiarz
7 godzin będę spał tylko, wstaje rano i wyjeżdżam.Chyba będę musiał zjechać gdzieś i się przespać tylko nie wiem po ilu kilometrach.
Jak będę wracał to przejadę się jakaś trasą górską.
Po papierowej mapie trafię do Bukaresztu? Jest tam dobre oznakowanie? Autostrady i ekspresówki są w remontach jak w Niemczech czy jedzie się normalnie?(Jak wracałem z Niemiec 2 lata temu,to normalna autostrada była dopiero w Polsce

)
Mam internet bodaj 7 gb w UE w ramach roamingu.Starczy na google maps?
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
środa 07 maja 2025, 21:13
przez gumik
Autobusiarz napisał(a):Mam internet bodaj 7 gb w UE w ramach roamingu.Starczy na google maps?
Na same google mapsy to aż nadto.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
czwartek 08 maja 2025, 14:45
przez Cyryl8
Stajesz wtedy gdy jesteś zmęczony, a nie po iluś tam kilometrach, bo założysz jedno, a okaże się, że albo będziesz w stanie swobodnie jechać dalej, albo już wcześniej poczujeż, iż musisz odpocząć.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
piątek 09 maja 2025, 08:02
przez Cyryl8
Jak wrócisz daj znać jak tam postępy w budowie autostrad.
Ile trzeba jechać starą drogą, a ile jest aktualnie drogi dwupasmowej.
Jeszcze nie wróciliśmy, a dzięki Tobie mam już zaplanowaną następna dłuższą podróż właśnie do Rumunii I Bułgarii.
Ale to po lecie jak tam już nie będzie upałów.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
poniedziałek 12 maja 2025, 21:11
przez Autobusiarz
Wracam jutro.
Więc tak-nie było kontroli granicznej,przejeżdżałem w nocy.Kontrolowane są tylko ciężarówki,muszą zjechać na osobny pas.
Autostrada A3 jest niby w rozbudowie-kilka zjazdów jest zablokowanych,ale nie widzę żadnych robót.Przekraczałem granicę w Oradei,jedzie się drogą krajową nr 1/E60.W Gilau wjeżdża się na fragment Autostrady A3 w kierunku Turdy,potem w Sebeş na A1 i autostrada kończy się w Boicie.Dalej serpentynami Do Pitesti-jezdnia jest podzielona betonową przegrodą,jeden pas w jedną stronę,więc w razie wypadku będziesz tam stał w nieskończoność.Autostrada jest ponownie z Pitesti do Bukaresztu,120 km,A1.
Z Oradei do Gilau jest jeden Pas,ale szeroki,ruch niewielki.Drogi są dobre jakościowo,tylko trzeba uważać na nierówne dylatacje na autostradach.
Łącznie robi się 330 km autostradą,resztę trzeba przemierzać drogami krajowymi.To jest lekko 18 godzin jazdy z Wrocławia do Bukaresztu,musiałem się przespać po 11 godzinach.
Tam każdy Rumun w zabudowanym jedzie po 80 km/h,nawet z przyczepką.Na serpentynach przy ograniczeniu do 30,wszyscy jadą po 60.Na dupie siedziała mi rumuńska cysterna i mrugała długimi,żebym przyśpieszał na zakrętach.
Jazda po Bukareszcie jest równie ryzykowna.Masz zapieprzać-sprobój się spóźnić sekundę ze startem spod świateł i już jest trąbienie.Trzsba jeździć dynamicznie,zmieniać pasy w ostatniej chwili,wciskać się.Pod łukiem triumfalnym cały czas samochody zajeżdżają sobie drogę,klakson słychać od rana do nocy.Blokowanie skrzyżowań to normalka.Co gorsza,tam prawy pas jest często zablokowany(to samo było w Berlinie)-skręcasz na skrzyżowaniu i po 10 metrach na prawym pasie masz sznur aut zaparkowanych na zakazie,albo miejsca parkingowe są tak wyznaczone,że każdej osobówce wystaje dupa na jezdnię i pas ma w efekcie metr szerokości.Masz pół sekundy na zmianę pasa.Co gorsza tam w ogóle nie ma zatok autobusowych-autobus co chwila staje i blokuje prawy pas.
Jak ktoś jest niedzielnym kierowcą to odradzam jazdę po tym mieście.Ponoć sami Rumunii z innych miast boją się jeździć po Bukareszcie.
Ścieżki rowerowe niemal nie istnieją.
Same ulice w stolicy dobrej/zadowalającej jakości.Chodniki za to dziurawe,zaniedbane.Oznaczenie(linie,sygnalizatory),gorsze niż w Polsce.
W ogóle odnoszę wrażenie,że w Polsce oznakowanie drogowe jest najlepsze na świecie i zakrawa wręcz na absurd.Nie widziałem,żeby w Berlinie,Pradze,Budapeszcie i Bukareszcie montowano OSOBNE sygnalizatory nad każdym pasem ruchu.Tam jest jeden sygnalizator dla 3 pasów do jazdy na wprost.Nie ma "wysepek" dla pieszych i przejść co 50 metrów,nie ma dublowania znaków drogowych, nie ma luster przy zakrętach pod kątem prostym.
O dziwo,zawsze z łatwością parkowałem w centrum,na bezpłatnych miejscach postojowych.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
wtorek 13 maja 2025, 14:58
przez Cyryl8
dzięki za relację.
zapomniałem dodać, że spóźnienie się ze startem ze świateł powoduje solidarne trąbienie wszystkich za Tobą, ale gdy staniesz na zakazie nawet na drugiego czy trzeciego całkowicie blokując ruch, aby pogadać z kolegą siedzącym przy stoliku w ogródku piwnym, masz wybaczone.
my już w domu po półtora miesięcznej wędrówce po Bałkanach.
co do tych poganiających ciężarówek.
wbrew pozorom bezpieczniejsza od 7 pod tym względem jest Trasa Transfogarska 7C, mimo że dużo trudniejsza, albo nie ma tam ciężarówek, jeżeli są to mniejsze w ruchu lokalnym i jeżdżą dużo wolniej na tej drodze.
Bukareszt pod względem ruchu i zachowania się kierowców przypomina trochę Ateny w trochę mniejszej skali.
Jeszcze nie minęło parę dni od przyjazdu, a już mam opracowaną trasę następnej podróży właśnie Rumunia, Bułgaria, Turcja i może coś jeszcze.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
wtorek 13 maja 2025, 23:45
przez Autobusiarz
Jesscze na autostradzie A3 z Bukaresztu do Ploeszti,przez 60 km nie ma ani jednej stacji benzynowej,i ani jednego MOP-u.Wszystkie parkingi są zablokowane i na każdym stoi pusty żółty budynek(nieczynna toaleta?)
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
środa 14 maja 2025, 11:55
przez Cyryl8
gdybyś jeździł do Włoch przekonałbyś się, że w budynkach toalet na autostradach grasują podglądacze i jak kierowcy ciężarówek, zacząłbyś sikać na koło, albo chodzić w krzaczki.
natomiast cena paliwa w Rumunii jest niższa niż w Polsce, więc nie ma co jeździć na oparach.
właśnie wróciłem z warsztatu.
w Albanii na zjazdach zaczęła mi się mrugać kontrolka hamulców i będąc przekonany, że kończą mi się klocki jechałem z duszą na ramieniu.
okazało się, że klocki zużyte były w 50%, a winny był temu przewód czujnika, który gdzieś musiał dostać kamieniem i uszkodzoną izolacją czasami dotykał do metalowej części klocka powodując zapalenie kontrolki.
mimo to wymieniłem na nowe, bo we wrześniu transalpina i trasa transfogarska.
Re: Wyjazd do Rumunii-porada

Napisane:
czwartek 29 maja 2025, 07:14
przez Cyryl8
jeszcze co do jazdy na Bałkanach.
nie ma czegoś takiego jak wpuszczanie innych aut jak u nas. jeżeli chcesz włączyć się do ruchu lub wyjechać z podporządkowanej, a ciągły ruch uniemożliwia Ci to, stanie i czekanie jak u nas na litościwego Samarytanina nic nie da.
dopiero jak ruszysz i wyraźnie chcesz wjechać, co czasami wygląda jak wymuszenie lub świadome prowokowanie kolizji pojazdy mające pierwszeństwo wpuszczają i co zaskakujące nikt nie ma o to pretensji.
co do oznakowania, to kwestia przyzwyczajenia.
jeżeli jeździsz na co dzień po Polsce i nawet gdyby nasze oznakowanie nie było doskonałe, to jest Ci znane i wiesz czego się spodziewać.
po tygodniu, dwóch jazdy w innym kraju (a jeżeli już tam byłeś wcześniej, dużo szybciej) powoli zaczynasz się przyzwyczajać i swobodne poruszanie staje się proste.
jeżeli między Polską i Niemcami nie ma większej różnicy w oznaczeniu dróg, to już wjeżdżając do Francji różnica jest odczuwalna. dalej Francja i Hiszpania oraz Portugalia są podobne.
wyjeżdżając z Polski na południe masz Czechy lub Słowację, różnica może niewielka, ale najbardziej wkurzające jest ustawianie drogowskazów za skrzyżowanie, a nie przed. dodatkowo umieszczanie na drogowskazie i odległości w kilometrach i numer drogi może być mylące.
im dalej na południe tym większa różnica, ale to przechodzi płynnie.
i jeszcze coś czego jeszcze powiedzmy 10 lat temu nie było: zachowanie kierowców wobec pieszych.
w Polsce nawet w porównaniu z Niemcami piesi są bardziej szanowani, w pozostałych krajach pieszy ma gorzej.
pamiętam jak gdzieś we Francji próbowaliśmy przejść przez jezdnię oznaczonym przejściem i musieliśmy czekać dobrą chwilę nim któryś z kierowców zatrzymał się, aby nas przepuścić, a okazał się nim Polak.
więc wracając do kraju trzeba przypomnieć sobie jakie u nas obowiązują reguły.