Forum prawojazdy.com.pl

o ile w Skandynawii dopuszcza się jazdę po drogach (nie wszystkich) zespołów pojazdów złożonych z elementów o długości naczep 2 x 13,6m, to w Niemczech dopuszcza się do ruchu naczepy o długości 14,98m.
dodatkowo w niektórych obszarach zurbanizowanych dopuszcza się ruch naczep o długości tylko 12m.

dlatego też producenci naczep szukają rozwiązań. jednym z nich jest naczepa marki Kässbohrer kurtynowa o regulowanej długości nadwozia, mogącej wynosić 12 metrów, 13,6 metra lub 14,98 metra, w zależności od chwilowych potrzeb, przewożonego ładunku oraz kraju po którym się poruszamy.

https://www.youtube.com/watch?v=VKt2-cddBKY&t=70s

Niezłe! Czasami prawo wymusza bardzo ciekawe rozwiązania, które w przeciwnym przypadku nigdy by nie powstały.

wydaje mi się, że to trochę nie tak.

my jako społeczeństwo więcej konsumujemy, a co za tym idzie jakoś trzeba nam dostarczyć te dobra, więc cały czas zwiększają się potrzeby transportowe, ale dróg nie przybywa w takim tempie nawet w krajach wysoko rozwiniętych.

więc stanęliśmy przed wyborem: albo więcej pojazdów, albo większe pojazdy.

mamy już w niektórych krajach zespoły pojazdów 25,25m i 32m długości do transportowanie ładunków między centrami logistycznymi i te zespoły pojazdów mają poruszać się tylko po autostradach i drogach ekspresowych. one przejmują transport zwykłymi naczepami 13,6m.

mamy klasyczne 13,6m naczepy, w Europie stopniowo zwiększane do 14,98m do wożenia nawet lokalnego.

i wreszcie mamy naczepy 12m dystrybucyjne do Biedronki czy Lidla wjeżdżające do centrów miast, tak gdzie dotąd zaopatrywały pojazdy dostawcze.

moim zdaniem tu jest odwrotnie, to prawo dostosowuje się do potrzeb transportowych i dopuszcza większe pojazdy do ruchu.

Ale wraz. Gdyby prawo w różnych krajach nie regulowało maksymalnej długości naczepy, to taki wynalazek jak przedstawiłeś nie miałby raczej racji bytu. Prawda?

Masz rację, ale łańcuch wygląda tak:
1. Potrzeby transportowe ->
2. Przepist prawne ->
3. Pojazdy spełniające warunki tych przepisów ->
4. Konstruktorzy, którzy wymy ślili uniwersalną naczepę spełniającą warunki różnych przepisów.

No dokładnie. Jakby nie było przepisów, to pewnie nie byłaby potrzebna taka uniwersalna naczepa.

Nawiązując do przepisów.

Na kategorię C+E szkoli się i zdaje się egzamin na MAN-e TGL + przyczepa tandem, choć wiadomo, że prawie wszyscy zdający bedą jeździć ciągnikiem siodłowym z naczepą.
Teoretycznie można szkolić i zdawać na takim zespole pojazdów, ale jest problem: standardowy cìagnik z naczepą ma 16,5m długości i nie mieści się na stanowiskach na placu manewrowym.
Wymagana długość według przepisów to 14m, a takich naczepowych zespołów pojazdów po prostu nie ma.

Trzeba było lat aby wprowadzić zmianę w przepisach. Mamy okres przejściowy gdzie można szkolić i zdawać na oby typach zespołów pojazdów, dla klasycznego ciągnika są większe stanowiska.
Ten okres jest od 2020 do 2025, po tym czasie będzie tylko ciągnik z naczepą 16,5m.

Podobnie jest z autobusami. Od ponad 10 lat nie produkuje się autobusów z manualną skrzynią biegów nawet na zamówienie, a dopiero dwa lata temu autobusy z automatycznymi skrzyniami biegów dopuszczono do szkolenia i egzaminowania.

A teraz ciekawostka:
Kierowcy zawodowi muszą co 5 lat przejść szkolenie okresowe. Może być w formie e-learningu lub wykładu.
Program szkolenia, tematy poszczególnych lekcji określają przepisy.
I teraz prowadzę takie szkolenie dla kierowców autobusów firm komunikacji miejskiej i według narzuconego mi programu szkolenia mam przez 6 godzin mówić o prawidłowym wykorzystaniu momentu obrotowego silnika, czyli po prostu jak zmieniać biegi.
Problem w tym, że ci Kierowcy od co najmniej 25 lat jeżdżą tylko automatami.