Ruszanie samochodem - 2 techniki

Witam. To chyba odpowiedni dział, bo do innego nie będzie pasować. Swego czasu zrobiłem kurs na prawko i miałem od niego trochę przerwy. Samochodem ruszałem używając techniki dodawanie gazu + puszczanie sprzęgła. Ze zdawaniem to była lipa, bo zazwyczaj uwalałem na placu, a na mieście co najwyżej 20 min jeździłem, w cholerę zestresowany tym, że udało mi się wyjechać z placu, słabo koncentrowałem uwagę na znakach i tego co się dzieje na drodze. Po przerwie kupiłem kilkanaście godzin w innym ośrodku, gdzie ruszam za pomocą samego sprzęgła, potem gaz no i lipa, skoro mam wyjeżdżone łącznie już trochę a i tak gaśnie
Ostatnio na egzaminie oblałem za wymuszenie, ale spowodowane tylko i wyłącznie tym, że moja uwaga była skupiona na siłowaniu się z ruszaniem samochodu, bo najpierw jak dojechałem do skrzyżowania to oczywiście sobie popatrzyłem co i jak, zresztą jak się w miarę pilnuję to nie sądzę żebym nie zdał na jakichś znakach drogowych i przepisach, bo mam je w miarę opanowane, tak samo z obserwowaniem otoczenia. Na poprzednim egzaminie zgasł mi bodajże 2 razy, ale to już spowodowane błędami które dało się wyeliminować, na mieście wiele wtedy nie pojeździłem więc nie wiem czy zgasłby mi jeszcze wtedy z parę razy. Ćwiczę na hyundaiu i20 (gaz i benzyna) w wordach jest na benzynę, ale to chyba nie ma większego znaczenia, w tych wordowskich autach strasznie luźno chodzą te pedały. Nie mam zbytnio opanowane tego sprzęgła, nieraz tak wgl nie czuję tego sprzęgła kiedy powinienem ruszać i jeszcze problem jest nieraz jak stoję na światłach na lekkim wzniesieniu (trzeba trzymać hamulec żeby auto się nie toczyło) no i muszę zarówno operować sprzęgłem i hamulcem i w takich momentach też często gaśnie. Chciałbym się zapisać na kolejny egzamin, ale nie poradzę sobie z tym jak będzie mi tak gasł, zdać jakoś bym zdał może w końcu gdyby nie to
Nie wiem czy zmieniać znów technikę przy ruszaniu czy co. Czy za blisko się podsuwam siedzeniem pod kierownicę i nogi mam w kącie 90 stopni, choć to chyba bez znaczenia skoro problem leży gdzie indziej. Dzisiaj jak miałem 2h jazdy to chyba zgasł ze 4 razy. Na egzaminie bodajże może zgasnąć tylko 2 razy, choć powinienem jeździć tak aby wgl nie gasł.

