Strona 1 z 2

Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: poniedziałek 03 marca 2014, 14:12
przez viptv
Kurde cienka sprawa, pojedzilem swoim nowym samochodem 2 dni i sprzeglo sie spalilo.
Mialem problem z ruszaniem pod gorke, samochod nie chcial jechac albo gasl, pomeczylem go tak troche i po jakims czasie smrod spalonego sprzegla i pedal sprzegla w podlodze.

auto u mechaika, naprawa 800 zl. Podpowiedzcie jak ruszac na malych wzniesieniach abym znowu nie rozwalil sprzegla?

jak próbowałem z recznym to tez byla lipa i samochód zjedzal albo gasł.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: poniedziałek 03 marca 2014, 14:14
przez szerszon
Nowy to on chyba nie był ?

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: poniedziałek 03 marca 2014, 18:56
przez Radhezz
Nowe sprzęgło i tak można szybko zarżnąć.

Co ja przypuszczam, to tyle że gaz mocno za mocno, silnik wyje, a auto się stacza, bo sprzęgło dopiero "się puszcza".

Jak fura na wzniesieniu się stacza na ręcznym, to znaczy że ręczny jest albo do regulacji, albo do naprawy - to nie jest bezobsługowy element wyposażenia pojazdu. I co więcej - dość istotny przy tym.

Da się oczywiście ruszać nawet z dużych wzniesień bez ręcznego, ale jednak technika jest podobna, a że ręczny musi być sprawny, to wiadomo.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 01:07
przez Borys_q
Mialem problem z ruszaniem pod gorke, samochod nie chcial jechac albo gasl, pomeczylem go tak troche i po jakims czasie smrod spalonego sprzegla i pedal sprzegla w podlodze.

Prawdopodobnie to sprzęgło było od początku do bani.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 15:13
przez michal70
od 1 ruszania nie ma szans aby sprzeglo poszlo

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 15:50
przez Makabra
viptv napisał(a):Kurde cienka sprawa, pojedzilem swoim nowym samochodem 2 dni i sprzeglo sie spalilo.
Mialem problem z ruszaniem pod gorke, samochod nie chcial jechac albo gasl, pomeczylem go tak troche i po jakims czasie smrod spalonego sprzegla i pedal sprzegla w podlodze.

auto u mechaika, naprawa 800 zl. Podpowiedzcie jak ruszac na malych wzniesieniach abym znowu nie rozwalil sprzegla?

jak próbowałem z recznym to tez byla lipa i samochód zjedzal albo gasł.


Jak będziesz miał nowe sprzęgło i naprawiony ręczny to wtedy zobacz jak się rusza pod górkę. Chyba umiesz, skoro na egzaminie zaliczyłeś :P

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 17:17
przez michal70
a jesli pedal sprzegla chodzi dosyc ciezko i opornie to objaw zuzytego sprzegla?

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 17:24
przez Radhezz
michal70 napisał(a):a jesli pedal sprzegla chodzi dosyc ciezko i opornie to objaw zuzytego sprzegla?

Niekoniecznie zużytego - może być coś źle złożone jeśli pojawiło się to po naprawie, lub rozleciało się coś z elementów sterowania sprzęgłem/ruchomych. Wyznacznikiem zużycia samego sprzęgła jest to czy się ślizga.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: wtorek 04 marca 2014, 17:47
przez Borys_q
W astrze I masz linkę jak ci pedał chodzi cieżko, to albo docisk, albo łożysko oporowe(dokładnie ten mechanizm przesuwający). Jak masz sprzęgło na lince w aucie urzywanym to pierwsza rzecz sprawdż czy ktoś nie gmerał czegoś przy sprężynie cofającej pedał, czasem jak komuś pęknie to naciąga ocalałą połówkę i zakłada.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: środa 05 marca 2014, 13:22
przez michal70
akurat chodzi o passata
slyszalem od zalania dziejów ze jak ciezko chodzi=że juz zuzyte
a jak sprawdzic czy sie ślizga

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: czwartek 06 marca 2014, 21:15
przez kursantochota
Daj mu do dechy w trasie, jadąc przedtem na niższych obrotach rzecz jasna.
Filmików ze ślizgającym się sprzęgłem masz od groma na YT.
http://www.youtube.com/watch?v=rwZB3pXffzg

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: niedziela 09 marca 2014, 23:05
przez Cyberix
Niedawno oglądałem na tvn turbo zmagania 3 kursantów z ruszaniem pod górkę. Żaden nie ruszał zgodnie z zasadami:
- zaciągasz ręczny,
- wciskasz sprzęgło,
- wrzucasz jedynkę,
- dodajesz gazu,
- delikatnie popuszczasz sprzęgło,
- zaczynasz wyczuwać moment, że zaczyna łapać, maska może się delikatnie podnosić do góry,
- popuszczasz hamulec ręczny, dodajesz gazu i puszczasz sprzęgło i zwalniasz ręczny,
- jedziesz pod górkę
Niedoświadczony kierowca NIE DOTYKA hamulca nożnego. Potem jak nabierzesz doświadczenia możesz używać różnych tricków, a jak będziesz wygodny to kup auto z autoholdem i zapomnij o problemach ruszania pod górkę.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: niedziela 09 marca 2014, 23:40
przez szerszon
- zaciągasz ręczny,
- wciskasz sprzęgło,
- wrzucasz jedynkę,
- dodajesz gazu,

i dobrze ,ze tak nie ruszali...kto dodaje gazu, jak jeszcze sprzęgło nie bierze ?

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: poniedziałek 10 marca 2014, 02:24
przez lith
Jak masz wyjeżdżone kilkadziesiąt godzin jako kierowca, siedzisz w danym samochodzie od kilku minut i nie możesz ryzykować, że silnik zgaśnie to lekkie podbicie obrotów wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Żeby sprawnie odpuszczać sprzęgło na jałowych obrotach trzeba mieć wyczuty samochód, nie tylko ruszając pod górkę. Z resztą ja prawie zawsze mam już podniesione obroty zanim jeszcze samochód drgnie z miejsca (chociaż i tak sporo osób mi mówiło, że dziwnie niskie trzymam przy ruszaniu). No i oczywiście w sytuacjach gdzie nie można sobie pozwolić na zgaśnięcie silnika odpowiednio więcej gazu - wolę przejechać kilka km mniej na sprzęgle niż zostać ze zgaszonym silnikiem w poprzek ruchliwej drogi, bo wyjeżdżałem pod górkę z podporządkowanej i coś nie wyszło.

Re: Spaliłem sprzęglo

PostNapisane: poniedziałek 10 marca 2014, 08:22
przez szerszon
to lekkie podbicie obrotów wydaje się jak najbardziej uzasadnione.

vs
- dodajesz gazu,

To dodawanie gazu kończy sie na 3 000 obrotów i strzałem ze sprzęgła.