1) Największy to zawsze to wyhamowywanie i redukcja przed np. rondem. Czyli jadę sobie, trzymam stopę lekko na gazie, i muszę zredukować na dwójkę. Czy powinienem trzymać hamulec, nacisnąć sprzęgło, zmienić na 2 bieg i puscić sprzęgło? Czy może muszę nacisnąć gaz albo cos?
2) Przerasta mnie ogólnie ogrom i często czuję się jakby zagubiony. Czyli tu muszę zwolnić, tu zredukować, tu wjechac, tu przetrzymać

3) Ruszanie... Uczą mnie, że mam trzymać pedał sprzęgła i jak wyłapie że auto rusza to trzymać i potem gaz. I jakos to wolno leci, albo ja nie umiem i dlatego to takie wolne. Jak to jest?