Strona 1 z 2
Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 10:46
przez among
Witam.
Mam banalne pytanie odnośnie jazdy z górki np. w górach, gdzie zjazd ma kilka kilometrów. Jak najlepiej go pokonać waszym zdaniem??

Re: Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 11:46
przez Kylo
Hamujesz silnikiem. To najważniejsza zasada.
Hamulcami tylko się wspomagasz jeśli to konieczne bo inaczej je spalisz a wtedy będzie źle.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 11:48
przez szymon1977
Nie wiem o jakie górki pytasz, ale skoro pytasz domyślam się, że wybierasz się na wakacje w górzyste kraje. Więc przede wszystkim rozważnie!
- Im bardziej stromo tym wolniej.
- Im więcej zakrętów i bardziej ostre tym wolniej.
- Jechać płynnie z w miarę stałą prędkością. Nie rozpędzać się na prostych.
- Hamować silnikiem. Nie bać się stosunkowo wysokich obrotów. Jeżeli przy stromym zjeździe silnik na dójce wkręca się na około 4000 obr/min (benzynowy) i z lekką pomocą hamulców udaje się utrzymać stałą prędkość to tak jechać.
- Jeżeli hamulce śmierdzą, lub pedał zrobił się bardzo twardy zatrzymać się na 15 minut i dać im trochę odpoczynku.
- Przed wyjazdem kompleksowo sprawdzić stan techniczny pojazdu.*
- Przed wyjazdem wymienić płyn hamulcowy (stary się szybko gotuje).
- ...oraz klocki i tarcze hamulcowe na markowe (tanie klocki się szybko palą, a tarcze wichrują).
- Można na wszelki wypadek wyobrazić sobie i wbić do głowy sytuację gdy po utracie hamulców celem zatrzymania pojazdu i uratowania sobie i pasażerom życia wjeżdżamy w skały obok drogi. Ale to już ekstremum.
LUB
- Nic nie robić i liczyć na farta. Wielu się udało.
-----
* dla odważnych i doświadczonych kierowców: rozpędzić się do 100 km/h i naciskając hamulec do podłogi (oczywiście jeżeli mamy ABS) wyhamować do 0 km/h. Powtórzyć kilkukrotnie raz za razem. Jeżeli hamulce wyraźnie stracą skuteczność, wyczujemy bicie podczas hamowania czekają nas przed wyjazdem spore wydatki. Nie ma co marudzić, tylko się cieszyć. Bez tych wydatków pewnie z wakacji byśmy nie wrócili.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 13:05
przez ringus1
Szymon wszystko ładnie ujął. A mnie ciekawi jeszcze przypadek ekstremalny, gdy wysiądą hamulce, ale nie jestem wystarczająco doświadczony, żeby polecać ten sposób z ręką na sercu.
Mianowicie starać się hamować bardziej ostro silnikiem. Pod czerwoną kreskę. Nie żeby od razu 1 wrzucać, bo można momentalnie zniszczyć silnik albo wpaść w poślizg, ale ile się da na jak najniższym biegu. W zimie sobie w ten sposób pomagałem, bo można było stosunkowo szybko pomóc autu wytracić energię, oprócz hamowania na granicy poślizgu.
Ale jeśli ta technika jest zła, to proszę mnie poprawić.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 15:35
przez szymon1977
ringus1 napisał(a):Ale jeśli ta technika jest zła, to proszę mnie poprawić.
Technika dobra, tylko ma pewne ograniczenia.
1. W zimie (na śliskiej nawierzchni) trzeba robić przegazówki, żeby nie doprowadzić do chwilowej blokady kół napędzanych.
2. W lecie (na dobrej nawierzchni) trzeba redukować brutalnie, bez przegazówek aby uzyskać jak największą siłę hamowania silnikiem. Chwilowa blokada kół nie jest tak groźna, jak na śliskiej nawierzchni.
3. Przy napędzanych... właściwie to hamowanych przednich kołach warto sobie pomagać z wyczuciem ręcznym hamulcem.
4. A przede wszystkim niewielka w stosunku do hamulca zasadnicza siła hamowania możliwa do uzyskania przez hamowanie silnikiem.
-----
Na szczęście hamulce bardzo rzadko wysiadają, szczerze mówiąc nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałem.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
sobota 30 czerwca 2012, 16:11
przez lith
Z tą niewielką siłą to tez tak nie jest, bo w sumie da się doprowadzić hamując silnikiem doprowadzić do zerwania przyczepności (czego nie chcemy przecież), więc mimo, że mniejsza to i tak bywa większa niż potrzeba. Ale wiadomo, że sporo zależy od konkretnej prędkości i na redukcję do jakiego biegu sobie możemy akurat pozwolić.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
niedziela 01 lipca 2012, 03:16
przez szymon1977
Owszem, da się doprowadzić hamując silnikiem do blokady kół napędzanych. Ale jest to blokada chwilowa i krótkotrwała, występuje tuż po puszczenia sprzęgła. Jak już silnik rozkręci się do obrotów, do jakich zmuszają go kręcące się koła siła hamowania silnikiem znacznie spada.
Co tu się rozpisywać. Wystarczy się rozpędzić na II do wysokich obrotów, powiedzmy mocy maksymalnej. I zdjąć nogę z gazu. I drugi raz do tej samej prędkości, ale wraz ze zdjęciem nogi z gazu wcisnąć jednocześnie sprzęgło i hamulec do podłogi. Przed drugą próbą radzę sprawdzić, czy mamy zapięte.
*oczywiście doświadczenie wykonujemy na odcinku drogi wyłączonym z ruchu.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
niedziela 01 lipca 2012, 07:11
przez among
No dobrze. A jeżeli mamy prosty i dość długi odcinek drogi z górki to lepiej jechać na samym wduszonym sprzęgle i wspomagać się hamulcem czy gaz i ew. hamowanie silnikiem??
Re: Jazda z górki.

Napisane:
niedziela 01 lipca 2012, 09:55
przez ringus1
Przecież już została udzielona informacja. Na samym sprzęgle/luzie, wszystko jedno, na hamulcach spoczywa konieczność wytracenia większej energii. Wobec tego przede wszystkim hamujesz silnikiem. Jak za mało, to przyhamowujesz normalnie. Nie wiem skąd Ci się tam gaz wziął. Rozpędzać się chcesz?
EDIT: Chyba, że pytasz pod kątem ekonomicznej jazdy i mówimy o niewielkim spadku?
Re: Jazda z górki.

Napisane:
niedziela 01 lipca 2012, 10:08
przez Mas74
Istnieją pojazdy w których trzeba i hamować i dodawać gazu jak jedziemy z góry.
To niektóre pojazdy z silnikiem dwusuwowym. Zamknięcie dopływu paliwa i długotrwała jazda hamując silnikiem powodowała zatarcie. Występowało też tam pojęcie wolnobieżki, ale sądzę że to bardziej bajka na inne okazje i forum poświęcone pojazdom zabytkowym lub dwusuwom.
Kto jeździł czymś takim ten wie.

Re: Jazda z górki.

Napisane:
poniedziałek 02 lipca 2012, 08:39
przez Cyberix
among napisał(a):No dobrze. A jeżeli mamy prosty i dość długi odcinek drogi z górki to lepiej jechać na samym wduszonym sprzęgle i wspomagać się hamulcem czy gaz i ew. hamowanie silnikiem??
Sprzęgło + hamulec? Po kiego grzyba jechać na sprzęgle i hamować hamulcem?
A tak przy okazji, jeśli to nie tajemnica to może napiszesz jakiego autka to dotyczy.
PS. Przedmówcy ładnie wszystko wyjaśnili za wyjątkiem sytuacji kiedy ktoś śmiga automatem

Re: Jazda z górki.

Napisane:
poniedziałek 02 lipca 2012, 12:38
przez Borys_q
A gdy ktoś śmiga automatem to od hamowania silnikiem są pozycje blokady 2 -ego lub 3 biegu, chyba że ktoś ma tą skrzynie która całkowicie myśli za kierowcę to nie wiem co ona jest wstanie wymyślić.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
wtorek 03 lipca 2012, 00:34
przez WojtekS
Na zjeździe silnik nie służy do hamowania, ale do utrzymywania prędkości. Do hamowania jako takiego służą hamulce i jeśli pojawia się potrzeba zdecydowanego wytracenia prędkości, to należy użyć do tego środkowego pedału, choćby dlatego, że tylko wtedy działają światła "stop". Jeśli nie jesteś na drodze sam, ma to zasadnicze znaczenie, abstrahując już od możliwej do uzyskania siły hamowania, precyzji hamowania i tego, że hamowanie silnikiem działa tylko na napędzaną oś.
Biegów w żadnym wypadku nie należy redukować "brutalnie", bo to niczemu nie służy, poza nadmiernym zużyciem sprzęgła i skrzyni biegów.
Jest też taka prosta zasada, aby do utrzymywania prędkości na zjeździe używać tego samego biegu, którego by się użyło, chcąc podjechać pod tę samą górę w przeciwnym kierunku. Zazwyczaj dobrze się to sprawdza.
Nie demonizowałbym też zagrożenia zagotowania się płynu hamulcowego. W Polsce nie ma dróg, na których można by zagotować hamulce w sprawnym technicznie samochodzie wyprodukowanym w ciągu ostatnich, powiedzmy, 15 lat (przy jeździe zbliżonej do przepisowej i jeśli kierowca nie trzyma cały czas nogi na hamulcu). W wyższych górach, np. w Alpach - oczywiście takie ryzyko istnieje, ale jeśli używa się efektu hamowania silnikiem w opisany przeze mnie wyżej sposób, to i tam spokojnie można sobie poradzić. Niedawno przejechałem trasę ze zjazdem długości 40 km i różnicą poziomów rzędu 1000 m samochodem, który ma prawie 20 lat. Hamulce działały bez żadnych problemów aż do samego dołu.
Re: Jazda z górki.

Napisane:
wtorek 03 lipca 2012, 07:51
przez Cyberix
WojtekS napisał(a):Nie demonizowałbym też zagrożenia zagotowania się płynu hamulcowego. W Polsce nie ma dróg,
Ale są 20 letnie i starsze samochody gdzie właściciele nie pamiętają kiedy ostatnio wymieniali płyt w układzie hamulcowym.
Idąc tokiem niedemonizowanie dochodzimy do spektakularnych wypadków, jak np. ten we Francji, gdzie rozbił się nasz autobus. Zapytasz co ma autobus do samochody wujka Zenka? Otóż ma to, że należy uczyć prawidłowej jazdy i zachowań na drodze. Uczyć prawidłowych nawyków. Jeżeli ktoś nauczy się olewania tzw. dobrych praktyk przy małych górkach to potem przy zjeździe z dużej górki będzie miał w nosi hamowanie silnikiem do momentu, aż straci hamulce.
WojtekS napisał(a):i jeśli pojawia się potrzeba zdecydowanego wytracenia prędkości, to należy użyć do tego środkowego pedału, choćby dlatego, że tylko wtedy działają światła "stop"
No właśnie, kiedy zachodzi potrzeba. Irytują mnie kierowcy, którzy zjeżdżając z niewielkich wzniesień w calu zapobiegania przyspieszania auta wciskają hamulec i przez 30 sekund jedzie z zapalonym światłem "stop" chociaż nie hamuje. Ci sami kierowcy przez każdym! nawet najmniejszym łukiem przenoszą nogę z pedału gaz na hamulec delikatnie go naciskając przez co zapala się "STOP". Jazda za takim kierowcą doprowadza mnie do białej gorączki. Albo staram się wyprzedzić albo zwiększam odstęp aby się nie stresować ciągle zapalanym światłem "STOP".
WojtekS napisał(a):Jest też taka prosta zasada, aby do utrzymywania prędkości na zjeździe używać tego samego biegu, którego by się użyło, chcąc podjechać pod tę samą górę w przeciwnym kierunku. Zazwyczaj dobrze się to sprawdza.
Ja akurat czytałem o zasadzie bieg-1.
Z ciekawostek. Ponoć w hybrydach należy hamować bo tylko wtedy auto się ładuje

Odzyskuje energię z hamowania.. ale jak jest w rzeczywistości to nie wiem
Re: Jazda z górki.

Napisane:
wtorek 03 lipca 2012, 23:51
przez WojtekS
Cyberix napisał(a):Ale są 20 letnie i starsze samochody gdzie właściciele nie pamiętają kiedy ostatnio wymieniali płyt w układzie hamulcowym.
Przecież wyraźnie napisałem, że nie dotyczy to samochodów zabytkowych lub niesprawnych technicznie.
Cyberix napisał(a):Idąc tokiem niedemonizowanie dochodzimy do spektakularnych wypadków, jak np. ten we Francji, gdzie rozbił się nasz autobus. Zapytasz co ma autobus do samochody wujka Zenka? Otóż ma to, że należy uczyć prawidłowej jazdy i zachowań na drodze. Uczyć prawidłowych nawyków.
Prawidłową technikę jazdy przedstawiłem w swoim powyższym poście. Prawidłową technikę jazdy samochodem osobowym. Pytanie nie dotyczyło ciężarówek i autobusów.
Cyberix napisał(a): w calu zapobiegania przyspieszania auta wciskają hamulec i przez 30 sekund jedzie z zapalonym światłem "stop" chociaż nie hamuje. Ci sami kierowcy przez każdym! nawet najmniejszym łukiem przenoszą nogę z pedału gaz na hamulec delikatnie go naciskając przez co zapala się "STOP".
czy Ty w ogóle przeczytałeś, co napisałem?