Strona 1 z 1

Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: poniedziałek 30 stycznia 2012, 10:34
przez szymon1977
W prawdzie zimę mamy raczej w kalendarzu a nie na drogach, ale ciekaw jestem Waszej odpowiedzi na takie oto pytanie: czy jeździsz zimą się poślizgać? A właściwie: czy jeździsz zimą potrenować poślizgi celem oswojenia się z trudnymi warunkami i przypomnienia sobie zachowań w sytuacji utraty przyczepności?

Żadnych wniosków wyciągać nie zamierzam, ani tworzyć karkołomnych teorii. Po prostu jestem ciekawy odpowiedzi.

Jedna odpowiedź do wyboru, czas trwania ankiety 1 miesiąc, termin upływa 29 lutego. Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie i zamieszczania komentarzy. Czas start!



I od razu moja odpowiedź:

Odkąd nie zajmuje się systematycznie sportami motorowymi każdej zimy jeżdżę regularnie się poślizgać, trochę po parkingach, trochę po wyłączonych z ruchu krętych dróżkach. Po całym roku jeżdżenia po czarnym wyraźnie wychodzę z wprawy i bez przypomnienia sobie nawyków jazdę w warunkach mocno ograniczonej przyczepności znam właściwie tylko w teorii.

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: poniedziałek 30 stycznia 2012, 20:16
przez lith
Kilka razy się zdarzy w ciągu zimy, że się zbiorę poślizgać gdzie s po placu czy parkingu. Z jednej strony oswajanie się z reakcja samochodu, z drugiej po prostu frajdę mi to sprawia. Tylko ciężko o miejsce, bo albo zastawione, albo posypane czymś, albo znowu tak zawalone śniegiem, że wjechać sienie da ;P

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: poniedziałek 30 stycznia 2012, 20:58
przez szymon1977
...albo po pięciu minutach przyjeżdża drogówka.

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: poniedziałek 30 stycznia 2012, 23:31
przez Mas74
Ja tam się lubię poślizgać jak mam okazję (pusty placyk). Kiedyś nawet się jednośladach ślizgałem ( tu było fajnie bo robiłem to na zamarzniętych jeziorach - takie zimy bywały).
Zaznaczyłem regularnie.
Ps. U kogo to zima w kalendarzu tylko? Dziś w moim regionie -17 i śnieg miejscami do połowy podudzia... :lol:

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: wtorek 31 stycznia 2012, 02:27
przez lith
Ja nie mogę powiedzieć, ze tylko w kalendarzu, bo akurat jestem na Podhalu, a tu standardowo dość mocno biało, a po słowackiej stronie w ogóle śniegi i zaspy, momentami ledwo bez łańcuchów :). Ale rzeczywiście jak jechałem to zima w sumie mocno na południu i mocno na północy głównie. A miedzy bezśniegowo.

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: czwartek 02 lutego 2012, 00:20
przez Mas74
No to miło bo najprawdopodobniej już w sobotę i ja tam zawitam.
Słowacja też w planach 1500km do pokonania po polskich drogach (w obie strony licząc).
Daaamy radę! :D

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: piątek 03 lutego 2012, 10:15
przez szymon1977
Mas74 napisał(a):Słowacja też w planach 1500km do pokonania po polskich drogach (w obie strony licząc).
Daaamy radę! :D
Temat raczej luźny, więc może moderatorzy nie usuną:
Szerokiej drogi!

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: sobota 04 lutego 2012, 13:44
przez pawcioo89
Z boku wygląda to jak zabawa dla gówniarzy, ale wystarczy poślizgać się kilka razy, żeby w praktyce zobaczyć jak samochód zachowuje się podczas pślizgu. Jezeli na placu jest dużo miejsca i nie ma w co uderzyć, to polecam taką zabawę każdemu (zwłaszcza jeżeli masz napęd na tylną oś) - można się nauczyć prawidłowych odruchów podczas poślizgu!
To taka uboga wersja szkolenia z bezpiecznej jazdy:)

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: poniedziałek 06 lutego 2012, 19:38
przez mk61
pawcioo89 napisał(a):To taka uboga wersja szkolenia z bezpiecznej jazdy:)

Ale jaka skuteczna. Na kursie, jak coś spieprzymy, to skończy się to obrotem, albo wycieczką w trawę. A "w realu" lecimy w poślizgu i robimy wszystko, żeby w coś nie przyrżnąć i nie uszkodzić maszyny. :)

Re: Czy jeździsz zimą się poślizgać?

PostNapisane: wtorek 07 lutego 2012, 20:24
przez Mistrzowie
mk61 napisał(a):
pawcioo89 napisał(a):To taka uboga wersja szkolenia z bezpiecznej jazdy:)

Ale jaka skuteczna. Na kursie, jak coś spieprzymy, to skończy się to obrotem, albo wycieczką w trawę.


Zgadza się, ale pod warunkiem zachowania rozsądku i dużego marginesu wolnej przestrzeni:)