Strona 1 z 1
Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzwi

Napisane:
niedziela 13 listopada 2011, 14:49
przez keepofthegrass
Witam.
Wjeżdzam sobie wieczorem do garażu (czego nie nawidze), myślę sobie: "Powinienem się zmieścić" no ale wyszło jak zawsze... (mea culpa)
Szkody:
-blacha się odgieła (jest taka wypukłość teraz widoczna pod światło)
-porysowałą się plastikowa listwa (czernidło do zderzaków cudownie zamaskowało <3)
-Na drzwiach pojawiło się otarcie (pierwsze rysy bola najbardziej). Co z tym można zrobić? Bo wizyta u lakiernika niebardzo mi się uśmiecha... Są może jakieś preparaty co zatuszują to? I jakie z tym wiąże się ryzyko? Będzie szybiej rdzewieć?
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
niedziela 13 listopada 2011, 16:28
przez alice_b
są pasty do usuwania małych zarysowań. Spróbuj .
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
niedziela 13 listopada 2011, 16:34
przez szofer80
pasta TEMPO ściereczka i zasuwamy, ile się da tyle się rysy zmniejszą
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
niedziela 13 listopada 2011, 18:08
przez Borys68
Jeśli masz starte do podkładu, to można kupić "zaprawkę". Najprościej w salonie, bo tam po VINie dobiorą odcień.
Borys
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
poniedziałek 14 listopada 2011, 15:45
przez Karuzel
Myślę że najlepiej będzie jak pójdziesz z tym do mechanika, ja ostatnio widziałem że działania na swoja rękę nie zawsze wychodzi nam najlepiej:
http://www.youtube.com/watch?v=s7ByvFzsNSw
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
wtorek 15 listopada 2011, 02:40
przez u870000
Do kogo ?
Ja bym poszedl do lakiernika/blacharza
Tak swoja droga, czasami po prostu bardziej oplaca sie kupic cale drzwi w tym samym kolorze i wymienic, niz dawac element do zrobienia. Malowanie moze kosztowac od 200zl w gore. Nie mowiac o przygotowaniu i polerowaniu. Cale drzwi czasami wychodza taniej. Oczywiscie jak komus nie przeszkadza mozna tego nie robic, aby pobawic sie pasta do rys.
Re: Myślałem, ze się zmieszcze... a jednak... -> otarte drzw

Napisane:
środa 16 listopada 2011, 23:19
przez carl92
Albo po prostu olać to i nauczyć się z tym żyć. Mieszkam w mieście na ciasnym osiedlu i nie ma dnia, żeby ktoś komuś otarł auto. Moje jest porysane (komuś się nie podobało i przejechał na całej długości kluczem), raz pijany rowerzysta wrąbał mi się w zderzak. Jedynie dla świętego spokoju przejade Tempo i zaprawką pod kolor. Szkoda kasy i nerwów. Wole kasę zaoszczędzić na ewentualne naprawy wewnątrz auta. Zresztą auto jest stworzone dla nas a nie my dla auta
