Forum prawojazdy.com.pl

Jeżdżę ze względów praktycznych na oponach zimowych (2 komplety zimowych - nie zdążę ich zedrzeć ).
Czy wiąże się z tym jakieś niebezpieczeństwo? Chodzi mi szczególnie :
- czy jest to zgodne z przepisami
- czy jest to bezpieczne
- czy jeśli walnę w kogoś nie z mojej winy - policja może stwierdzić, że nie wyhamowałem, bo mam opony zimowe.

1. tak
2. tak
3. nie

Formalnie nie ma przeciwwskazań, ale musisz się liczyć z gorszym zachowaniem na wodzie, szybszym zniszczeniem opon i pewnie trochę większym zużyciem paliwa.

Widzę, że potwierdzasz, iż zimówki mają gorszą przyczepność na wodzie. Ktoś już mi to mówił. Jest tak faktycznie?

Po prostu rola i budowa zimowej i letniej opony jest inna. Letnia ma nacięcia, które maja odprowadzać wodę i przez to taka opona lepiej trzyma się mokrego asfaltu.
Nacięcia na oponie zimowej są tak zaprojektowane, żeby "wgryzała" się w ubity śnieg, co umożliwia podjazdy pod górkę i ogólnie zwiększa przyczepność, ale na mokrej nawierzchni nie odprowadza wody i przez to zachowuje się gorzej.

Ja sama mam jeszcze za mały staż za kółkiem żeby powiedzieć, że widzę jakieś ogromne różnice, ale wyniki testów pokazują wyraźnie, że na wodzie letnie opony wypadają bez porównania lepiej.
Podobno nawet na suchym asfalcie droga hamowania zimowych opon jest trochę dłuższa.

Widzę, że potwierdzasz, iż zimówki mają gorszą przyczepność na wodzie. Ktoś już mi to mówił. Jest tak faktycznie?

Faktycznie jest tak, ze jak jezdzisz tak jak wiekszosc, to nie odczujesz nic poza wiekszym halasem i szybszym zuzyciem bieznika.
Ale jak jezdzisz inaczej niz wszyscy (wiekszosc ciamajd, jak slonko, to o 20km/h wiecej niz dozwolone, a jak deszcz, to 20km/h wolniej niz dozwolone) tylko troszeczke inaczej, czy slonce czy deszcz to jedziesz tak samo, to jak najbardziej odczujesz, szczegolne na szybszych zakretach, na mokrej nawierzchni.

Ja jeżdżę w swoim na zimowych i słychać lekki szum podczas jazdy, ale przy wchodzeniu ostrzej w zakręty to zimówki nieźle piszczą :D:D

jeżeli dobrze mi sie wydaje to letnie po prostu większa powierzchnia przylegają, więc teoretycznie przy hamowanie 'zpiskiem opon' powinny byc zauwazalne róznice'...Dla mnie różnica w jeździe jest, nawet przy mniejszych prędkościach na suchym auto tzyma się'pewniej' , oprócz tego jest ciszej. na deszczu róznice sie pogłębiają. Przynajmniej takie mam wrażenie. A i na kostce brukowej mimo wszystko chyba zimowe sie mi trochę lepiej trzymały

Mieszanka gumy zimowej jest miększa- to wzorem F1 powinna się trzymać asfaltu lepiej....

maryann przestań trollować

A tam zaraz; trochę życzliwości- po prostu nie rozumiem. Tylko o rzeźbę bieżnika chodzi?

Lith - powierzchnia styku opony z nawierzchnią zależy od jej szerokości, ciśnienia i twardości mieszanki. Większe ciśnienie usztywnia oponę, podobnie jak twarda mieszanka, dlatego opony letnie raczej przylegają mniejszą powierzchnią. Poza tym większa powierzchnia styku oznacza mniejszy ciężar jednostkowy, a to od tego zależy przyczepność. Było zresztą teoretyzowane tyle razy, że aż się już nie chce.

W skrócie - konkretne opony są dostosowane do konkretnych warunków. Jest to ustalane przez specjalistów w temacie i dobrze jest się do tego stosować (broniąc się przy okazji przed marketingiem atakującym zewsząd i wciskającym nam wszystko, czego nam nie potrzeba ).

maryann napisał(a):A tam zaraz; trochę życzliwości- po prostu nie rozumiem. Tylko o rzeźbę bieżnika chodzi?

O bieżnik i mieszankę gumy która jest za miękka. Nie ma co tego porównywać do F1, w normalnej oponie bieżnik jest na tyle wysoki że przy miękkiej gumie wygina się i traci przyczepność.

i jak się jeździ autem z zimowymi w lato to strasznie "buczy"/"huczy"/"szumi" nie wiem jak określić ten dźwięk Jak dla mnie jest to denerwujące, bo przy dużej prędkości nawet w miarę głośne radio zagłusza

To zależy jaka opona zimowa. Są też ciche. W zasadzie tylko jedna taka głośna bieżnikowana jest w moim posiadaniu, że na przeglądzie śmiali się, że na 'kopny śnieg!'