Strona 1 z 1

Końcówki drążka

PostNapisane: piątek 20 sierpnia 2010, 11:00
przez sisco
Witam serdecznie,

Mam pytanie czy jazda z jedną wybitą końcówką drążka stanowi jakieś wielkie zagrożenie? Mój mechanik jest na urlopie akurat jeszcze przez dwa tygodnie a tam w zakładzie teraz głównie pracują jacyś goście w ramach praktyk swoich czy czegoś w tym stylu i niestety opinie o ich robocie nie są zbyt pochlebne.

W każdym razie wolałbym przeczekać te dwa tygodnie - poczekać na gościa u którego robiłem już sporo rzeczy w różnych samochodach i jestem zadowolony.

No i pasowałoby mi przez te dwa tygodnie tak sobie pojeździć ale jako tako na mechanice się nie znam i nie wiem czy oprócz stuków na nierównościach w kole może mi coś odpaść albo coś w tym stylu.

Dzięki z góry :)

PostNapisane: piątek 20 sierpnia 2010, 12:51
przez disaster
Cóż, może nie stać się nic, może się urwać, może zintensyfikować zużycie innych elementów zawieszenia.

PostNapisane: piątek 20 sierpnia 2010, 13:34
przez Pinhead
Wymiana drążka kierowniczego to prosta sprawa, nie musi być wybitny mechanik aby to dobrze wykonać więc raczej nie ma sensu czekać dwa tygodnie.

PostNapisane: niedziela 22 sierpnia 2010, 00:19
przez sisco
Wymieniłem dzisiaj oba drugi też był lekko nadwyrężony - zresztą jakoś tak wydaje mi się, że w zawieszeniu lepiej wymieniać już oba elementy.

40zł x 2 - końcówki drążka
30zł robocizna
50zł geometria

razem 160zł więc nie tak źle.

A zrobiłem w innym zakładzie bo w tamtym od kiedy Ci młodzi pracują jakieś dziwne rzeczy się dzieją - znajomy pojechał wymieniać łącznik stabilizatora goście powiedzieli mu że zmienili też klocki hamulcowe bo były już starte prawie - bez konsultacji z kolegą - akurat zmieniał je jakieś 5 miesięcy wcześniej więc wydawało mu się to dziwne - okazało się że nic nie zmienili chcieli wyciągnąć kasę :]

No ale już się przyzwyczaiłem, że w Polsce różne rzeczy się dzieją i że niektórzy chcą zarobić zawsze jakimś przekrętem.

Problem rozwiązany nic nie puka nie stuka.

Dzięki za rady :)

PostNapisane: niedziela 22 sierpnia 2010, 13:41
przez Razor1990
Z tymi młodymi - na praktykach to jest różnie. Znajomy zostawił u takich łebków samochód, a potem mało brakowało, a doszłoby do tragedii - kretyni mu śrub w tylnych kołach nie dokręcili - zorientował się dopiero po paru kilometrach, że coś jest nie tak - jeszcze trochę i by wypadły :roll: