Strona 1 z 2
Ruszanie jak auto się stacza

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 14:50
przez Koksu
Yo
Jeżdżę Lką po Opolu i jak jestem np: przy rondzie obok castoramy albo gdzie indziej na skrzyżowaniu auto czasem się stacza a nie ma tak stromego podjazdu że trzeba włączać "ręczny". To moje pytanie jak ruszamy bo nie ogarniam tego ?!
Mamy włączony hamulec i puszczamy lekko sprzęgło i dajemy gaz czy jak. Proszę o odpowiedzi bo nie ogarniam, a ruszanie z ręcznego to dla mnie "pikuś"
Pozdrawiam i między 10 a 14 Maja prawdopodobnie będę miał egzamin praktyczny :D

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 15:08
przez lith
Tak, możesz przytrzymać samochód popuszczając sprzęgło tak żeby brało, ale tak, żeby nie zadusić i po prostu od razu z hamulca na gaz i zacząć ruszać. Im większy skos tym bardziej trzeba przytrzymać, samochód, dlatego przy bardziej stromych górkach nie skupiaj sie na tym, żeby samochód się utrzymywał na samym sprzęgle, bo szkoda zachodu- tylko po prostu daj gazu zanim się zaczniesz staczać.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 15:25
przez piotrekbdg
Ruszaj z pedałów tak jak Lith zasugerował. I na większych górkach metoda skutkuje.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 15:28
przez Koksu
znaczy jak mam stromą górkę to się nie bawię tylko z ręcznego pojade bo z tym nie mam problemów, tylko musze poćwiczyć ruszanie tak jak mówicie bo mi nie wychodzi i mieć lżejszą noge bo nawet przy normalnym ruszaniu zdarzy mi się zrobić duże obroty :/ ale wszystko do nauczenia

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 15:32
przez lith
Możesz ruszać i z ręcznego... ale mówię Ci, że lenistwo zwycięży i w miarę upływu czasu będziesz ręcznego używał coraz rzadziej :)

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 15:36
przez Koksu
lith ja jestem początkującym kierowcą ale trochę pojeżdżę i napewno będę ruszać tak jak mówisz

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 17:13
przez Joter
Koksu, jeżeli ruszanie z ręcznego nie sprawia Ci problemów, to tak rób. Nie patrz, czy górka jest duża czy mała. Auto się stacza- zaciągnij. Nie ma zakazu ruszania z ręcznego nawet na płaskim. Kombinacje z popuszczaniem sprzęgła to najprostszy sposób na jego spalenie.
http://www.poradopedia.pl/motoryzacja/j ... ,1291.html

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 17:27
przez piotrekbdg
Kombinacje z popuszczaniem sprzęgła to najprostszy sposób na jego spalenie.
No bez jaj. Ja rozumiem jak wzniesienie ejst naprawdę spore, ale na minimalnych pochyłościach to szkoda czasu na ręczny. Niech chłopak uczy się ruszać z pedałów, tylko to jego dynamice jazdy an dobre wyjdzie.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 17:45
przez Joter
Jakoś mi zawsze starcza czasu, żeby w momencie zapalenia się żółtego wrzucić bieg, zwolnić ręczny i ruszyć kiedy zapali się zielone. I wcale dynamika na tym nie cierpi, bo nie kombinuję z pedałami tylko "gaz" mam cały czas pod nogą.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 17:49
przez piotrekbdg
Ja też nie kombinuję, kładę nogę na gazie, jednocześnie popuszczajac sprzęgło i ruszam. Nie zastanawiam się czy samochód się cofa, czy teren jest idealnie płaski, a może to mała górka, tylko robię swoje i jadę.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 17:52
przez Koksu
Poćwicze też ruszanie bez ręcznego ale przyznam się że z ręcznego nie mam problemu, na egzaminie nie będę się męczyć tylko odrazu ręczny, ale pewnie z czasem nauczę się to i owo

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 18:18
przez lith
Właśnie przed chwilą zwróciłem specjalnie uwagę na swoje ruszanie- i bez względu na to czy jest płasko czy jest mała górka to i tak po wrzuceniu biegu w momencie puszczania hamulca noga na sprzęgle idzie mi już lekko do góry. Wiec w tym momencie nie mam nawet okazji sie przekonać przy jest tam lekki spad czy nie ma. Przy większych górkach po prostu bardziej zwracam uwagę na to, żeby to sprawnie poszło i żeby sprzęgło lepiej trzymało autko... i tyle.
Jak ktoś chce zaciągać ręczny to niech sobie zaciąga, jak się wyrabia to nic mi do tego. Mi tam wielkiej różnicy nie robi czy pierw zjaram sprzęgło, czy zerwę linkę ;] Poza tym są też autka, gdzie 'ręczny' jest umieszczony 'alternatywnie' i wykorzystanie go do ruszania do wygodnych nie należy :)

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 18:23
przez piotrekbdg
Poza tym są też autka, gdzie 'ręczny' jest umieszczony 'alternatywnie' i wykorzystanie go do ruszania do wygodnych nie należy
Dokładnie, czasem jest w formie guzika, albo dodatkowego pedału jak było chyba w którejś generacji Klasy E, choć mogę się mylić :)
W takiej sytuacji bez umiejętnosci ruszania z pedałów może być krucho.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 18:45
przez Borys_q
Ruszanie z ręcznego z mercach to pikuś nawet wygodniejsze niż z wajchą.
A co do ruszania na małej pochyłości mam jedną rade: Ruszać NORMALNIE, ale sprawnie tj z ham na gaz i puszczamy sprzęgło bez zbędnego zastanawiania.

Napisane:
środa 14 kwietnia 2010, 19:09
przez piotrekbdg
Ruszanie z ręcznego z mercach to pikuś nawet wygodniejsze niż z wajchą.
Czytałem tylko o tym rozwiązaniu gdzieś, ale skoro tak to wygląda to faktycznie nie problem;)
A co do ruszania na małej pochyłości mam jedną rade: Ruszać NORMALNIE, ale sprawnie tj z ham na gaz i puszczamy sprzęgło bez zbędnego zastanawiania.
Święta racja.