Strona 1 z 1

"Imitacja auto-alarmu"

PostNapisane: sobota 16 stycznia 2010, 21:19
przez ziomek456
Witam

Czy jest coś takiego jak imitacja auto-alarmu ?
Chodzi mi dokładnie o coś takiego, że jak wychodzę z samochodu to włączam tylko diodę i "miga" jak normalny alarm

Gdzie coś takiego mogę nabyć ?

PostNapisane: sobota 16 stycznia 2010, 21:24
przez mk61

PostNapisane: sobota 16 stycznia 2010, 21:32
przez ziomek456
Dziękuje ;)

PostNapisane: sobota 16 stycznia 2010, 23:58
przez marcij
A w najblizszym sklepie taka dioda kosztuje 2 zlote , oprawka 30 groszy a metr kabla 70 groszy. Czyli szybciej taniej prosciej.

Re: "Imitacja auto-alarmu"

PostNapisane: środa 20 stycznia 2010, 15:54
przez sterciu
ziomek456 napisał(a):Witam

Czy jest coś takiego jak imitacja auto-alarmu ?


Jest coś takiego.

Chodzi mi dokładnie o coś takiego, że jak wychodzę z samochodu to włączam tylko diodę i "miga" jak normalny alarm



powiedz mi co Ci to da ?? lepiej alarm kupić za 60zł i załozyc , przynajmniej bedzie piszczał , złodziej jak bedzie chciał to sie takiej diody nie przestraszy , nawet alarmu sie zbytnio nie przestraszy wyjącego

Gdzie coś takiego mogę nabyć ?


Większosc sklepów motoryzacyjnych lub sklep elektroniczny/elektryczny

Re: "Imitacja auto-alarmu"

PostNapisane: środa 20 stycznia 2010, 16:16
przez lith
sterciu napisał(a):[powiedz mi co Ci to da ?? lepiej alarm kupić za 60zł i załozyc , przynajmniej bedzie piszczał , złodziej jak bedzie chciał to sie takiej diody nie przestraszy , nawet alarmu sie zbytnio nie przestraszy wyjącego

czemu lepiej?
No właśnie jeżeli się przestraszy diody to się i przestraszy alarmu. Jak nie przestraszy diody to i alarm nie pomoże, bo jeżeli już się zdecyduje działać, o chyba nie myślicie, że się pipkania przestraszy.

Za to różnica jest. Mówisz o najtańszym alarmie za 60 zł- który i tak swoją funkcje będzie spełniał nie lepiej niż śmieszna dioda za 1z - i gdzie tu biznes??. A niech będzie jeszcze przeczulony i się włącza przy burzy, czy jak ktoś głośniej w asfalt tupnie :P Do tego dużo bardziej skomplikowany montaż.

Wszystko więc zależy ile kto jest gowót w to zabezpieczanie włożyć. Ale jak już montować to taki jakiś lepszy, a nie najtańsze ścierwo, bo tak to więcej problemów niż pożytku

Re: "Imitacja auto-alarmu"

PostNapisane: środa 20 stycznia 2010, 17:14
przez sterciu
lith napisał(a):
sterciu napisał(a):[powiedz mi co Ci to da ?? lepiej alarm kupić za 60zł i załozyc , przynajmniej bedzie piszczał , złodziej jak bedzie chciał to sie takiej diody nie przestraszy , nawet alarmu sie zbytnio nie przestraszy wyjącego

czemu lepiej?
No właśnie jeżeli się przestraszy diody to się i przestraszy alarmu. Jak nie przestraszy diody to i alarm nie pomoże, bo jeżeli już się zdecyduje działać, o chyba nie myślicie, że się pipkania przestraszy.


Zawodowy złodziej to rozpracuje tak alarm ze sie nie włączy nawet.

Ale nawet przy wlamaniu w centum miasta to szybciej taki sie przesraszy niz pomimo wyjącego alarmu będzie wydłubywał radio z samochodu.

Mialem i imitacje alarmu w autach w postaci diody i nic to nie dawało , wlamali mi sie kilka razy i to w roznych miejscach w miescie. Przy alarmie miałem dwa wlamania do auta i skończyło sie tylko na wybitej szybie a w drugim przypadku rozwalonej wkładce zamka i otwartch drzwiach, nawet radio nie zginelo bo sie rozwyl alarm i w/g kilku swiadkow odrazu zlodziej uciekl. Więc większosc te diody z góry traktuje jako atrapy.

Za to różnica jest. Mówisz o najtańszym alarmie za 60 zł- który i tak swoją funkcje będzie spełniał nie lepiej niż śmieszna dioda za 1z - i gdzie tu biznes??. A niech będzie jeszcze przeczulony i się włącza przy burzy, czy jak ktoś głośniej w asfalt tupnie :P Do tego dużo bardziej skomplikowany montaż.


Montaz alarmu jest banalnie prosty , a do większosci jeszcze dostaje sie instrukcje jak zamontowac go w danym modelu i marce pojazdu . Alarm przeczulony moze byc tylko wtedy gdy ma czujnik wstrząsowy i włacza sie od wiekszych podmuchów wiatru , huków , tupnięc , ale na takich czujnikach jest w wiekszosci przypadków regulacja czułości. Lecz nie kazdy alarm ma taki czujnik domontowany poniewaz to zwykle dodatkowo mozna taki czujnik dokupic. Dlatego prz niektórych mozna tupać , skakac , trząsc autem i sie nie włączy. Podstawowy alarm zwykle jest pod krańcowe wyłączniki drzwi podłaczony i pod blokade zapłonu i to wszystko. A czujnik wstrząsowy , ultradzwiękowy itp to dodatki , w niektórych alarmach wystepujace w standardzie , w innych trzeba sobie dokupic.

Druga sprawa ze alarm za 60zl moze byc tak samo skuteczny jak za 300zł , z jedną róznicą ze ten za 60zł pewnie nie bedzie miał atestu dlatego taki tani , ale jak ktoś nie ma zamiaru ubezpieczac auta na AC to mu wystarczy.

Kolejna rzecz to ma mozliwosc ewentualnego sterowania c.zamkiem z pilota alarmu jezeli ma c.zamek a nie ma sterowania z pilota. Teraz praktycznie kazdy alarm , nawet ten najtańszy ma taka mozliwośc.

Wszystko więc zależy ile kto jest gowót w to zabezpieczanie włożyć. Ale jak już montować to taki jakiś lepszy, a nie najtańsze ścierwo, bo tak to więcej problemów niż pożytku


Można i drozszy montować , ja podałem tylko przykład. A problemy potrafią byc ze wszystkimi alarmami , ja mam dośc drogi i sporo problemów z nim , ale to z tego powodu ze jakies tumany go montowały i to za granica.

Re: "Imitacja auto-alarmu"

PostNapisane: środa 20 stycznia 2010, 18:41
przez marcij
lith napisał(a):...
Za to różnica jest. Mówisz o najtańszym alarmie za 60 zł- który i tak swoją funkcje będzie spełniał nie lepiej niż śmieszna dioda za 1z - i gdzie tu biznes??. A niech będzie jeszcze przeczulony i się włącza przy burzy, czy jak ktoś głośniej w asfalt tupnie :P Do tego dużo bardziej skomplikowany montaż.

Wszystko więc zależy ile kto jest gowót w to zabezpieczanie włożyć. Ale jak już montować to taki jakiś lepszy, a nie najtańsze ścierwo, bo tak to więcej problemów niż pożytku


Pozwole sie nie zgodzic. Najtanszy alarm zamontowany solidnie i niekonwencjonalnie bedzie lepszy od kilka razy drozszego zamontowanego identycznie jak w innych autach , z centralka umieszczona pod kierownica, albo jeszcze lepiej razem z syrena pod maska.

A dioda , w dzisiejszych czasach ciezko powiedziec , jesli dzieki tym 3 zlotym ktos ma spac spokojniej to warto. Zanjomy opowiadal historie , bardzo dawno temu , jak w maluchu mial wlasnie taka diode. Na parkingu staly kolo siebie 3 identyczne samochody. Jednej nocy dwa okradli , jego z migajaca dioda nie ruszyli.Ale teraz czasy troche inne.

A ja u siebie znowu dla odmiany mam alarm, ale wykorzystuje go tylko do sterowania centralnym , nie mam nawet podpietej diody ani syreny.

PostNapisane: środa 20 stycznia 2010, 20:45
przez lith
dioda/alarm jest na kiepskiego złodzieja/ jakiegoś gówniarza. Dla dobrego złodzieja nie ma zabezpieczenia... tyle, że dobry złodziej ma lepsze rzeczy do roboty niż moje autko:P
Na radio nie ma skutecznego alarmu. Na samochód- co najwyżej coś odcinającego zapłon po np. 1-2 km - jak komuś nie przeszkadza odstawianie tańca szamana po każdym wejściu to auta.
Syrena nic nie daje- czy to na samochodzie, czy na budynku- nie ma się co łudzić.