Strona 1 z 2
		
			
				Zmiana biegu+ Szarpanie
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 10:55przez Calvados
				Witam. 
Mam pytanie zwiazane ze zmiana biegu na skrzyzowaniu. 
Przez jakis tam odcinek jade na 3 i słysze polecenie skrętu  np.  w prawo wtedy zaczynam hamować , gdy predkośc w miare spadnie wbijam sprzegło zmieniam bieg (ciągle trzymajac noge na hamulcu) i tu zaczyna sie mój problem gdy zmieniłam juz bieg i puszczam sprzegło samochod szarpie nie jest  to jakies silne ale mam uczucie jak by sie dusił. I własnie nie wiem czym jest to spowodowane - tym ze przez cały czas trzymam noge na hamulcu czy poprostu złym puszczaniem sprzegła . 
Wyjezdziłam 19 godzin i nie mam  problemu ze sprzegłem (chyba ze w tym przypadku cos zle robie ) wiec obstaje przy pierwszym ale gdy jestem juz dosłownie na łuku, skręcie dalej mam wg mnie za wysoką predkość zeby sie np zmiescic i nie wyobrazam sobie zdjecia nogi z hamulca . 
Prosze o wasze opinie, komentarze.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 11:22przez cman
				Jeżeli dobrze rozumiem opis, to problem jest w zbyt szybkim puszczaniu sprzęgła. Musisz je wtedy puszczać trochę mniej jak przy zmianie biegu w górę, a trochę więcej jak przy ruszaniu.
			 
			
		
			
				Re: Zmiana biegu+ Szarpanie
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 12:13przez athlon
				Calvados napisał(a):ale gdy jestem juz dosłownie na łuku, skręcie dalej mam wg mnie za wysoką predkość zeby sie np zmiescic i nie wyobrazam sobie zdjecia nogi z hamulca .
To może zwolnij troszkę bardziej przed łukiem i delikatnie puszczaj sprzęgło.
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 15:09przez PabloSBT
				na łuku najlepiej jest jechać na pół sprzęgle wtedy samochód sie powoli toczy :) a a to szarpanie jest spowodowane tym że albo za szybko puszczasz sprzęgło albo obroty silnika są za małe tzn jak np bedziesz jechac 5 czy 10 KM\h i wrzucisz 2ke to samochód będzie szarpał musisz więcej gazu dać ;p i nie bój się tak prędkości jak chcesz troche zwolnic to wystarczy puścić gaz i silnik sam wyhamuje a nie hamować i straszyć tych z tyłu
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 15:26przez Calvados
				Dziekuje za  odpowiedzi. 
Nawiazujac do komenatrza wyzej -PabloSBT- z predkościa jest raczej problem w 2 strone powniewaz gdy nie jestem w strefie staram sie zawsze jezdzic z predkościa 50km/h ,wiec gdy musze skrecic staram sie zeby nie hamowac gwałotwnie predkosc spada mi do ok 30km/h wtedy zmieniam na 2 ciagle trzymajac noge na hamulcu i po skonczeniu manewru predkosc jest ok 20km/h. 
Moze faktycznie chodzi o bardzo delikatne puszczanie sprzegła w tym momencie, a moze musze juz wczesniej przyhamowac do 20km/h zeby zmieniajac bieg juz nie hamowac.
Pewnie po jakims czasie sama bym to opanowała ale zostało mało czasu do egzaminu wiec wole sie poradzic .
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 16:21przez piotrekbdg
				Musisz wyczuć działanie dwóch pedałów: sprezęgła i gazu. Kończy się zakręt to puszczasz sprzęgło po mału i od razu dodajesz ciut gazu i powinno iść dobrze.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 16:26przez Calvados
				No tak narazie wychodze z tej sytuacji,- bieg zmieniam przed skrzyzowaniem i trzymam je az nie skoncze manewru. W tym przypadku instruktor mi powiedział ze nie moge tak jezdzic i musze odrazu po zmianie biegu puscic sprzegło.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 16:55przez ella
				Calvados napisał(a): i trzymam je az nie skoncze manewru. W tym przypadku instruktor mi powiedział ze nie moge tak jezdzic i musze odrazu po zmianie biegu puscic sprzegło.
I ma rację. 
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... +zakr%EAty
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... z%EAg%B3em 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 19:11przez Calvados
				Dzieki wielkie za odpowiedzi i odniesienie do tematu. 
Znalazłam- najbardziej logiczne i prawidłowe dla mnie- rozwiązanie tego problemu. 
Zamierzajac skrecic -kierunkowskaz- hamuje do odpowiedniej predkości wciskam sprzegło zmieniam bieg i sciagajac noge ze sprzegła sciagam ją rowniez z hamulca (silnik sam hamuje w momencie podłaczenia sprzegła ) w zaleznosci od predkosci i zakretu hamuje lub dodaje gazu.
Prosze jeszcze o korekte lub akceptacje abym miała pewnosc prawidłowosci tego schematu.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 22:37przez PabloSBT
				Calvados napisał(a):. 
 sciagajac noge ze sprzegła sciagam ją rowniez z hamulca (silnik sam hamuje w momencie podłaczenia sprzegła )
Prosze jeszcze o korekte lub akceptacje abym miała pewnosc prawidłowosci tego schematu.
Ale po co trzymać noge na hamulcu jak zmieniasz bieg ?? najpierw sie hamuje samym hamulcem puszczasz go gdy bedziesz miec ok 30KM/h wbijasz 2bieg i silnik cie przyhamuje :)
I pamiętaj jak byś miała hamowanie z 50KM\h we wskazanym miejscu to wciskaj cały gaz do deski (masz wtedy więcej czasu na hamowanie) i hamuj najpierw samym hamulcem a gdy samochód już będzie sie zatrzymywał lub jak zacznie szarpać wciskasz sprzęgło inaczej ci egzaminator tego nie zaliczy i po egzaminie :P
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
sobota 21 listopada 2009, 22:47przez piotrekbdg
				 pamiętaj jak byś miała hamowanie z 50KM\h we wskazanym miejscu to wciskaj cały gaz do deski (masz wtedy więcej czasu na hamowanie) i hamuj najpierw samym hamulcem a gdy samochód już będzie sie zatrzymywał lub jak zacznie szarpać wciskasz sprzęgło inaczej ci egzaminator tego nie zaliczy i po egzaminie 
Jakby co przysługuje jeszcze jedna próba.
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
niedziela 22 listopada 2009, 10:11przez Calvados
				Przewaznie moj istruktor mowi mi o manwrze chwile przed (jak dla mnie) zapewne doswiadczony kierowca nie miałby problemu w takim czasie. Wiec w zakret wchodze dosc szybko (zeby nie hamowac gwałtownie i nie straszyc kierowców )i boje sie zdjac noge z hamulca (ciągle moge dostosowywac predkosc ), dopiero po przeczytaniu komentarzy przy innym watku zrozumiałam ze wsiskajac sprzegło samochód sam hamuje (wiem ze pozno ale nikt wczesniej nie powiedział mi o tym ). 
Na nastepnej jezdzie napewno wyprobuje wasze sposoby :) 
Dziekuje za pomoc. 
Co do hamowania przy predkosci 50km/h nie moge sie jeszcze odniesc pomimo 19 godzin jazdy nie wykonywałam jeszcze zadnych tego typu zadan.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
niedziela 22 listopada 2009, 12:24przez athlon
				Calvados napisał(a): zrozumiałam ze wsiskajac sprzegło samochód sam hamuje 
??? możesz rozwinąć ten temat? To bardzo ciekawe jest. <myśli>
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
niedziela 22 listopada 2009, 12:38przez lith
				zrozumiałam ze wsiskajac sprzegło samochód sam hamuje 
eee, chyba pod górkę :)
A co do hamowania w wyznaczonym miejscu, to jest to hamowanie jak w każdym innym, czy t przed światłami, przy przed stopem. Jak już zrozumiesz egzaminatora, przy czym masz się zatrzymać, to dalej z górki :P. Sprzędło wciskasz, jak przy każdym innym zatrzymywaniu się.
Co do skręcania, to na skrzyżowaniach, szczególnie na prawoskręcie hamuję, w pewnym momencie jak obroty już zaczynają nie wyrabiać to wciskam sprzęgło, noga dalej na/ nad hamulcem. Skręcam te 90 st. w prawo, zarzucony mam już odpowiedni bieg  i jadę dalej. Oczywiście nie mam jednego słusznego schematu punkt po punkcie i często wygląda to inaczej (szczególnie jak jest np. sygnalizacja kierunkowa). Poza tym ostatnio coraz częściej ćwiczę hamowanie/pomaganie silnikiem :P
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
niedziela 22 listopada 2009, 13:31przez Calvados
				puszczajac sprzegło silnik sam "przy-hamowywuje" 
uwielbiacie pomyłki .. 
Tak słysze to juz setny raz "nie rób nic na schemat , musisz wyczuc"  tak rozumiem ale na poczatku trzeba miec jakis plan zeby pozniej go doskonalic wg siebie. 
 
Tak moze odbiegajac juz od tematu czytałam duzo o miedzygazie 
praktykuje ktoś ta taktyke ? 
Wiem ze dopiero kurs i nie ma czasu na eksperymenty :p ale wydaje mi sie ze to załatwia wszystkie problemy... tyle ze troche skomplikowane.