qwer0 napisał(a):Jakiego auta bys od niemca nie przywiozl to i tak on bedzie mial przebieg ktory Cie nie zadowoli Laughing
Dlatego tez kazdy kreci przebieg bo inaczej zaden polak nie bedzie chcial qpic.
To jedną rzecz mamy już jednoznacznie wyjaśnioną.
Informacja dla wszystkich, którzy chcą kupić auto sprowadzone.
Zanim je kupisz zadzwoń do serwisu i dowiedz się ile kosztuje duży przegląd.
Bądź przygotowany na to, że auto będzie awaryjne, tak jak samochód z przebiegiem większym o 50tyś, 100tyś a może i więcej.
qwer0 napisał(a):No i najlepsze... Wymaganie od kogos udokumentowania wszystkiego, przebiegu itd, podczas gdy samemu nie jezdzi sie do ASO
Fakturę powinien wystawiać każdy serwis.
Gadka typu: tobie kliencie to jest nie potrzebne. Jest nieprawdziwa.
A oszczędność jest pozorna. Jeśli serwis, robi przegląd nie na częściach, olejach płynach, kradzionych czy ze szrotu, to w cenie części jest i tak już wliczony VAT.
Nikt za darmo nie będzie pracować.
Dla właściciela auta, jedyna oszczędność to VAT od robocizny.
cman napisał(a):
Przecież trzeba sprawdzić wszystko, silnik: pracę, spaliny, możliwości, kompresję, olej: jaki, kiedy, sprzęgło: ślizga, nie ślizga, synchronizatory, zawieszenie: luzy, amortyzatory, wahacze, układ kierowniczy: luzy, geometrię budy, zawieszenia, lakier na wszystkich blachach, układ wydechowy, elektrykę, płyny, jakie, kiedy, dlaczego itd., itd. Przecież od tych wszystkich rzeczy zależy realna wartość takiego auta.
Masz rację Cman.
Tylko, na polskim rynku 90 kilka procent aut nie ma udokumentowanego przebiegu i serwisowania przynajmniej z kilku ostatnich lat.
Te, które mają, mogą być sprzedane w kilkanaście godzin. Pierwsza osoba, która się skontaktuje ze sprzedającym kupuje takie auto, bez żadnego sprawdzania.
Poza tym jak ktoś się nie zna, to przegląd w serwisie nie wiele mu da. Nie licząc sytuacji, że auto dachowało, wywaliło w nim poduszki, których nie ma itd.
Często pełna diagnoza jest możliwa dopiero wtedy, gdy się zacznie grzebać w aucie.
A to jest nierealne w przypadku auta, które nie jest Twoje.
A koszt może być różny: naprawa, regeneracja, zamiennik, a czasami jest tylko oryginał i to w aucie 7 letnim.
Marek, modeli na rynku jest pełno, producenci czasami przeprowadzają lifting auta po paru latach produkcji, zmieniają się wówczas niektóre części. Auto danej edycji jest produkowane kilka lat.
Samochód z tego stulecia, ta sama nazwa, może mieć 3 różne wersje, w których są zupełnie różne części. A koszt ich jest odmienny.
cman napisał(a):a sprzedający cwaniak twierdzi, że wszystko jest ok, a na wszelkie pytania odpowiada, że nie wie.
Tak zachowują się prymitywy z komisów, włącznie z dealerskimi oraz różni handlarze (także krajowi-jest taka grupa-odkupują auta od właścicieli i sprzedają dalej)
Cwaniak właściciel robi inaczej. Zwraca uwagę Tobie na nieistotne rzeczy- obtarty zderzak, odprysk lakieru, zapewnia że coś ostatnio w aucie wymienił akumulator, klocki. Ma nawet jakieś faktury czy paragony.
Natomiast ukrywa istotne rzeczy, które obniżają wartość auta (powypadkowe) lub swoją wiedzę o konieczności napraw, jakie wymaga auto (czasami kosztownych)
Generalnie mało jest prawdopodobne, żeby ktoś sprzedawał obcemu człowiekowi, zadbane, nie wymagające wkładu finansowego auto. Takie są przekazywane w obrębie rodziny lub sprzedawane znajomym.
qwer0 napisał(a):Jedno jest pewne - chcesz auto idealne to tylko i wylacznie nowe z salonu.
Napiszę tak, chcesz uczciwie kupić auto, to chyba tylko nowe z salonu.