Strona 1 z 1

kontrolka check engine

PostNapisane: poniedziałek 18 maja 2009, 18:43
przez Nucleus89
Sprawa jest taka. Ford focus 2001r. 1.6 ostatnio gdy go opalam nie gaśnie mi kontrolka 'check engine (pomaranczowa)', wiem, że to nie czerwona i moge jechac, ale zastanawia mnie przyczyna i zanim pojade podpiac pod komputer moze ktos sie z tym juz spotkal.
Odpala kontrolka nie gaśnie temp. plynu w chlodnicy na max w lewo ( znaczy sie zimnoo:D) po przejechaniu kilkuset metrow, temp plynu osiaga polowe wskaznika, kontrolka zazcyna migac dosyc nie regularnie, po czym gaśnie, do nastepnej jazdy. jesli sie nie myle ta kontrolka to jest od ?elektroniki ? myslalem ze moze kwestia plynu wiec dolalem, ale nadal sie zapala. Sprawdzilem styki na tyle ile mogle nic nie zasniezdzialo wszystko łaczy, kontrolnie tam gdzie trzeba uzylem smaru itd. ale nadal nie wiem czemu sie zapala.

PostNapisane: poniedziałek 18 maja 2009, 18:57
przez dariex
Często check engine zapala się "ot tak",jeśli aucie jest instalacja LPG(nie do końca prawidłowo zamontowana) ale z tego co napisałeś - jeździsz tylko na paliwie.
To jest kontrolka diagnostyki silnika i tak szczerze mówiąc,to można tu gdybać co jest przyczyną,a przyczyn może być sporo- od błahostek (bezpieczniki) po coś poważniejszego.
Najprościej podpiąc pod komputer,odczyta Ci kod błędu i będziesz wiedział na czym stoisz.

PostNapisane: poniedziałek 18 maja 2009, 19:58
przez BOReK
O ile nie masz gdzieś samodiagnostyki - np. przez zwarcie jakichś styków w którejś wtyczce (odczyt na kontrolce) albo osobnej diody do sygnalizacji kodu błędu. Bez instrukcji obsługi ani podejdź. Inaczej niż przez odczyt kodu tego nie załatwisz.

PostNapisane: poniedziałek 18 maja 2009, 23:43
przez Pajejek
Najlepiej nie czekaj i jedź na diagnostykę. Jest sporo rzeczy, które mogły ulec usterce przy zapalającej się tej kontrolce. Pamiętaj, że jazda z zepsutym elementem może również wpłynąć na bezpieczeństwo twoje i innych uczestników drogi. Może to być jakaś pierdółka a może coś bardzej poważnego. Jak się z tym uporasz to napisz, sam jestem ciekawy. Powodzenia.

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 00:12
przez Nucleus89
trwało to długo, bo wolnego czasu jakos nie było, ale nie nie o tym mam pisac;)

okazało sie, że kontrolka wlacza/wlaczala sie, przez wilgoc (zwarcie). Otóż wielcy fachowcy z serwisu ( nie chce obrazic wszystkich mechanikow)
pozrywali zaczepy "materiału" przy plastiku ktory znajduje sie na spodzie szyby( nie wiem jak to sie fachowo zwie) i podczas, deszczu, mycia itp. woda dostawała się pod plastk, zalewala bodajze filtr powietrza a takze okablowanie "za" skrytką. Otóż po przegladzie (standardowo wymiana oleju, filtrow itd.) pozrywali owe plastikowe zaczepy ktorych teraz usilnie szukam, a na dodatek zerwali zaczepy spod plastiku i <&%#$@> mi silikonem miedzy szybe a plastik, zeby nie bylo widac ze odstaje. Efekt jest taki , że juz do tego serwisu nigdy nie pojade, bo mam to w dupie jeśli ktos zamiast sie chwile zastanowić, co i jak, napierd....la bezmyślnie na siłe i mi niszczy samochód. ja wiem ze być może to o czym teraz pisze to groszowe sprawy, ale jeśli oddaje samochod to oczekuje ze dostane go w co najmniej takim samym stanie jakim go dostarczylem, a nie w gorszym. Efekt jest taki , że jeżdze z czarna taśma izolacyjna na szybie i jak narazie zdaje to egzamin. oczywiście dodatkowo susze samochod, bo w skrytce wilgoc;/ i nie wiem czy nie bedzie trzeba rozebrac deski rozdzielczej bo cuchnie stechlizna, chociaz w miare suszenia coraz mniej.


sorry za bledy , ale pisze w stresie i po ciemku ;) Pzdr

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 01:54
przez marcij
Nucleus89 napisał(a):.......Efekt jest taki , że juz do tego serwisu nigdy nie pojade, bo mam to w dupie jeśli ktos zamiast sie chwile zastanowić, co i jak, napierd....la bezmyślnie na siłe i mi niszczy samochód. ja wiem ze być może to o czym teraz pisze to groszowe sprawy, ale jeśli oddaje samochod to oczekuje ze dostane go w co najmniej takim samym stanie jakim go dostarczylem, a nie w gorszym......


Napisz jeszcze co to za warsztat , zeby przestrzec innych. Chociaz pewnie to bez wiekszego znaczenia ,bo mozna to napisac o co drugim warsztacie. Jak pojedziesz do nastepnego , to tez niestety nie jest powiedziane ze bedzie lepiej. Naprawde ciezko trafic teraz na dobry warsztat.

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 06:42
przez wilkuzzz
Podszybie ;) kup szybko nie duże pieniądze a unikniesz innych nieprzyjemności ; p

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 09:37
przez BOReK
Dokładnie, wysusz wszystko jak najlepiej i leć na szrot czy gdzieś. Całe plastikowe podszybie nie powinno być drogie, a oszczędzi masę nieprzyjemności. Na przyszłość rób sam, ja się przejechałem na niedbalstwie przy hamulcach i więcej samochodu do warsztatu nie dam. No, może poza wyjmowaniem silnika czy tego typu zabawami. :D

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 09:54
przez marcij
BOReK napisał(a):..... No, może poza wyjmowaniem silnika czy tego typu zabawami. :D


A wiesz ile tam jest rzeczy do "spartolenia" ? Jak robisz to pierwszy raz w zyciu i nie masz bloczka do podwieszenia silnika , to przekladka silnika to dwa dni roboty(w RWD, ze zdejmowaniem skrzynii, w FWD moze byc latwiej).

PostNapisane: piątek 12 czerwca 2009, 10:22
przez BOReK
To właśnie z powodu braku odpowiedniego sprzętu i parkowania pod blokiem. Zresztą musiałbym robić to sam, a samodzielne wyciąganie silnika ważącego swoje nie uśmiecha mi się. ;)

Niestety poza tym masz rację. Jak się wreszcie wyprowadzę na "swoje", to postaram się wynajmować jakiś niewielki garaż i całkowicie się usamodzielnić.